- Forum BDSM http://www.forumbdsm.pun.pl/index.php - Dominacja i uległość http://www.forumbdsm.pun.pl/viewforum.php?id=5 - Wstyd http://www.forumbdsm.pun.pl/viewtopic.php?id=39 |
nisza_E - 2014-04-02 01:18:12 |
Dla wielu Dominów, wstyd uległej jest czymś pożądanym. Nie da się ukryć, że uległa kobieta, która rumieni się na sam dźwięk głosu Pana może być bardzo urzekająca. |
xamira - 2014-04-04 21:42:26 |
to chyba wszystko zależy od danej sytuacji... |
Poznańska Łasiczka - 2014-04-08 11:04:51 |
Ja lubię się wstydzić, mnie to dodatkowo " nakręca", ale na samym początku zastanawiałam się czy Pan w ogóle jest w stanie mnie w jakiś sposób zawstydzić, bo podeszłam do relacji bardzo odważnie i nie zastanawiałam się nad zadaniami jakie przede mną były postawione tylko robiłam... a z czasem coraz więcej sytuacji się pojawiło, w których pojawiał się wstyd, albo chwila zawahania. Szczególnie w sytuacjach gdzie pojawiały się osoby trzecie, czy miejsca publiczne, choć tych sytuacji jest nie wiele :) |
nisza_E - 2014-04-08 15:27:34 |
Oo, chyba muszę założyć wątek dotyczący publicznych sytuacji :P |
Poznańska Łasiczka - 2014-04-08 16:42:55 |
Ja mam hmm.. w pewnym sensie problem, że przy obcych dla mnie osobach ( a Pan na początku dla mnie taki był) po pierwszym speszeniu się jestem bardzo odważna i pewna siebie a kiedy poznaję już kogos bardziej i zaczyna mi zależeć na dobrej opinii w oczach drugiej osoby to ta odwaga gdzieś znika :D Czyli pojawia sie wstyd... I na początku w ogóle nie przejmowałam się tym co Pan pomyśli o moim ciele, a z czasem zaczęłam się nad tym zastanawiać, ale zawsze sobie powtarzam, że gdyby Mu się nie podobało to bym się o tym szybko dowiedziała. |
nisza_E - 2014-04-09 12:21:25 |
Wszystko chyba zależy od zaangażowania. Jeśli na kimś nam zależy to bez względu na to co się mówi, zależy nam również na Jego opinii. |
GalAnonim - 2014-04-09 13:16:52 |
Świetny , pomysł - jestem ZA :) |
nisza_E - 2014-04-09 13:22:00 |
Mój Pan uważa, że jeśli się go wstydzę to ograniczam swoje działania. Jeżeli wstydzę się coś zrobić, to jest to dla mnie problematyczne. A jeśli jest problematyczne, to utrudnione. A jeśli utrudniam mojemu Panu cokolwiek, to znaczy że mój wstyd ogranicza Jego możliwości. |
GalAnonim - 2014-04-09 13:35:31 |
Bardzo mi się spodobało to zdanie. |
nisza_E - 2014-04-09 13:40:36 |
Chyba rozumiem :) Tyle tylko że dla Ciebie ten wstyd jest kręcący. Dla mnie nie koniecznie. Ja się wybijam. |
Poznańska Łasiczka - 2014-04-09 13:48:09 |
lajla mam dokładnie tak samo! Szczegolnie to zdanie mnie cholernie zawstydzało, teraz już coraz mniej, ale to takie zawstydzenie bardzo, bardzo podniecające, bo wtedy robię się mokrzejsza :D |
nisza_E - 2014-04-09 14:04:23 |
Ano właśnie - a mnie po prostu w taki sposób zawstydza więcej rzeczy ;-) |
Poznańska Łasiczka - 2014-04-09 14:11:17 |
O materdyjo :D |
GalAnonim - 2014-04-09 14:41:52 |
Ja bym jeszcze inaczej to rozwinęła - wstyd, podzielić na właśnie pobudzający i taki niepodniecający czyli wtedy kiedy coś nas krępuje, dosłownie - wtedy nie jest to przyjemne uczucie ( tak jak np. napisałaś o podcieraniu pupy, dla mnie również to byłoby bardziej krepujące niż podniecające, choć bardzo możliwe ze są osoby, które by to nakręcało ) |
Poznańska Łasiczka - 2014-04-09 14:49:03 |
Lajla ja jeszcze pół roku temu wielu rzeczy sobie nie wyobrażałam... gdy wypisywałam moje granice wszystko wydawało mi się albo niedorzeczne, dziwne, nienormalne, upokarzające, poniżające itd... a teraz z każdym dniem mam coraz głupsze i odważniejsze pomysły od mojego Pana :D |
GalAnonim - 2014-04-09 15:01:10 |
Liczę na to,że u mnie też poszerzą się granice :P |
xamira - 2014-04-09 16:44:11 |
z pewnością, choć pewne upodobania cechują się od dzieciństwa, ale dopiero tutaj to sobie uswiadmiamy |
nisza_E - 2014-04-10 10:24:57 |
Xamira, czyli Twoim zdaniem ktoś jest fetyszystą stóp odkąd nosił pieluchy? |
xamira - 2014-04-10 21:05:07 |
ok niszo, ale dopiero tutaj mogłaś "zdefiniować" pociąg do stóp, tak samo, jak wiele innych rzeczy |
nisza_E - 2014-04-11 11:43:49 |
To co lubimy albo nie kształtuje się na przełomie naszego całego życia. |
chococarmel - 2014-04-11 17:15:22 |
Wedlug mnie w pewnym stopniu posiadamy już przy narodzinach jakieś cechy, tyle, że to właśnie na przestrzeni lat są kształtowne ( to wszystko zależy od środowiska w jakim przebywamy - ludzi, warunków życia, emocji, które przechodzimny i wydarzeń ). Jednak coś dziedziczymy genetycznie i to jest widoczne. |
Lindsey - 2014-04-11 18:42:51 |
Wg mnie co do waszej dyskusji to wszystko o czym piszecie, te fetysze itd to wszystko jest nabyte. Z tym nie możemy sie urodzić- jest to nie możliwe ;) |
nisza_E - 2014-04-11 21:09:46 |
A to jak już w ogóle o wstydzie mowa, to ja całkiem wstydliwa jestem :P Przez moje usta nie przechodzą takie słowa jak "cipka" czy "pieprzyć" :D A jeśli już, to potem się chowam pod Pańską pachę i krzyczę że ma na mnie nie patrzeć :D I w ogóle nie rozumiem czemu go to bawi :D |
chococarmel - 2014-04-11 23:04:40 |
Ha ha ha :D nie martw się niszo, mam identycznie, nie jesteś jedyna ;) |
nisza_E - 2014-04-12 09:01:08 |
O to to, właśnie :P |
Lindsey - 2014-04-12 11:27:48 |
Hahahha ja mam tak samo! a wczoraj to aż Pan się zirytował przez to moje niechciejstwo wyrażania swoich myśli :P |
nisza_E - 2014-04-12 23:26:26 |
Wyrażanie swoich myśli to w ogóle odrębny temat. Często nie chcę Panu mówić różnych rzeczy - głównie poprzez za wysokie stawianie sobie poprzeczki. Bardzo często uznaję, że moje myśli są zbyt niestosowne jako własności mojego Pana, żeby w ogóle je mówić a co dopiero dzielić się z Panem. |
chococarmel - 2014-04-13 16:42:03 |
Ale ogółem w naturze już tak jest, że to kobiety są tą bardziej wsydliwą płcią. My szybko robimy się czerwone na twarzy i z trudnością jest nam powiedzieć niektóre rzeczy. Faceci natomiast mają tak, że walą z grubej rury. Z jednaj strony zazdroszczę im tej otwartości jako takiej, ale z drugiej przystaję przy tym, że jest to u kobiet w pewnym sensie taka jakby pozytywna cecha. Jest to wyraz... hmm... nie wiem jak dokładnie nazwać to jednym słowem... subtelności ( nie, to chyba złe słowo, ale lepszego nie znajdę ). Chodzi mi o to, że dla większosci facetów takie zachowanie u kobiet ( tak jak ty Ni pisałaś o tym wypowidaniu niecenzuralnych słów ;) ) jest w pewnym sensie słowdie. Przynajmniej ja z doświadczenia wyniosłam takie odczucie. Więc tak czy owak jajniki są górą :D |
nisza_E - 2014-04-13 23:48:28 |
Ja w ogóle jestem zdania, co już pisałam nie jeden raz tutaj, że zawstydzona, uległa kobieta jest po prostu piękna. Atrakcyjna fizycznie, pociągająca (choć to akurat może wynikać z moich zapędów do biseksualizmu). W przeciwieństwie do zawstydzonego, uległego mężczyzny. |
chococarmel - 2014-04-13 23:56:52 |
Właśnie, jak dla mnie mężczyźni z natury powinni być tą silną ręką w związku. Koniec, kropka. |
malenstwo - 2014-06-25 21:29:58 |
Wstyd, chyba nigdy go nie pokonam. Od zawsze z nim walczę, i robie milimetrowe kroczki. Mój Pan z jednej strony uwielbia, gdy sie z głupia rumienię, z drugiej w pewnych sytuacjach twierdzi, ze "tego juz za wiele" i powinnam juz dawno nauczyc się, że wstydzic sie nie mam kogo. O co chodzi, ot dokładnie o to, ze zawstydzenie przez Pana jest czym innym niz wstyd przed Nim. Np wysiusiam się przy Panu, potrafię to zrobic bez problemu jak nie patrzy. Gdy patrzy i jeszcze stoi obok, i dotyka moich piersi, to mam z tym problem, ale sobie radzę. Ale gdy powie np: suni che sie siusiu, no to popatrzymy sobie.... juz po mnie. Zawstydzam się z byle jakiego powodu, ehhh no a mój |
alamajka - 2014-06-25 22:24:53 |
A ja uwielbiam być zawstydzana, a cholernie ciężko ten stan uzyskać. Jak na razie (o czym pisałam w innym wątku) najlepiej sprawdza się wziernik i oglądanie mojego wnętrza. Wtedy wreszcie czuję się obdarta z intymności i zażenowana. W jakiś sposób zawstydza mnie fizjologia (np. moja krew z miesiączki, którą pobrudziłam pościel, gazy etc.), ale za mało, żebym czuła dopływ krwi do policzków. |
chococarmel - 2014-06-26 22:52:55 |
A ja tam jestem strasznym wstydziochem i taki stan rzeczy chyba się nie zmieni :D |
malenstwo - 2014-06-26 23:11:08 |
Karmelko, to nie tak, że przed mężem w roli męza się nie wstydzę, a w roli Pana- tak. chodzi mi o to, że ja sie wstydzę, kiedy ten wstyd jest u mnie wywoływany. Ja bym sie może i nie zawstydziła, gdyby nie pewne słowa, gesty bądź spojrzenia. I to jest tak: jestem podniecona i sie tego nie wstydzę, bedę prosić i błagać o wiecej, ale gdy usłyszę: suka sie podnieciła, az po nogach cieknie... powiedz suniu, co cie tak podnieca? no słucham? - i jakbym, posiadała dywan to bym pod niego wlazła, a najlepiej jakby się pojawili czterej jeźdźcy apokalipsy i mnie uratowali :D |
chococarmel - 2014-06-26 23:21:31 |
Ni w takiej chwili od razu wzywa antyterrorystów :P |
malenstwo - 2014-06-26 23:38:37 |
tak, tak dokładnie. Wszystko sie na to składa. No i jeszcze jedno: tylko Pan jest mnie w stanie zawstydzić. Choćby nie wiem kto co powiedział, spłynie to po mnie jak po kaczce i jeszcze odwrócę kota ogonem. a przy Nim, to ze mnie takie "malenstwo", co by pod łózko wlazło i tam siedziało. |
chococarmel - 2014-06-26 23:47:34 |
Naprawdę nie wstydzisz się nigdy poprzez wpływ innych ludzi ? Zazdroszczę, ja potrafię 'spiec raka' w różnych sytuacjach i przy różnych ludziach. |