- Forum BDSM http://www.forumbdsm.pun.pl/index.php - Dominacja i uległość http://www.forumbdsm.pun.pl/viewforum.php?id=5 - Switch http://www.forumbdsm.pun.pl/viewtopic.php?id=50 |
chococarmel - 2014-04-09 18:01:53 |
Założyłam ten wątek, ponieważ jest to coś dla mnie nie pojętego. Trudno mi sobie wyobrazić jak jednocześnie można praktykować te dwie skrajności. Oczywiście u switch raczej mowa o BDSM kończącym się na sypialni ( bo raczej trudno by było gdyby jedna osoba mówiła do drugiej - dobra to teraz ty dominujesz cały miesiąc, a ja ci będę ulegać, później zmiana ). W życiu codziennym raczej nie miałoby to racji bytu, chociaż może się mylę. |
Poznańska Łasiczka - 2014-04-09 18:09:37 |
Ja jeszcze do niedawna zarzekałam się, że jestem całkowicie uległa. I faktycznie tak jest, ale w stosunku do mężczyzn, nie potrafiłabym nad nimi dominować, bo nie darzyłabym takiego mężczyzny szacunkiem, natomiast kiedyś z uporem maniaka poszukiwałam dominujacej kobiety, wydaje mi się, że bardziej z lenistwa, bo być uległą jest łatwiej... A dzisiaj coraz częściej myślę, jakby to było, gdybym będąc Uległą mojego Pana miała swoją Uległą... Ale wiem, że Pan się na to nigdy nie zgodzi. |
nisza_E - 2014-04-09 18:11:35 |
A ja się chciałam zapytać czy jak ktoś jest switchem to to się musi zamykać w obrębie związku? Tzn czy się trzeba wymieniać pomiędzy dwiema osobami |
Poznańska Łasiczka - 2014-04-09 18:13:05 |
Uprzedziłam Twoje pytanie swoją odpowiedzia :D |
nisza_E - 2014-04-09 18:20:03 |
No właśnie ja dlatego pytałam. Bo chyba by mi ręka uschła, gdybym miała na Pana rękę podnieść. Ale nie przeszkadza mi to wcale mieć zapędów do Dominacji nad kobietami. O dziwo, zdarza się że podświadomie kogoś kontroluję. |
chococarmel - 2014-04-09 18:29:06 |
W sumie nad kobietą mogłaym Dominować, ale jeżeli miałabym ulec tej samej płci, to jedynie w sferze erotycznej. Co dziwne nie postrzegam się bi ( w pełnym znaczeniu tego słowa ). |
Poznańska Łasiczka - 2014-04-09 18:33:16 |
Akurat, gdyby się zdarzyło mi próbować nad Panem dominowa, a Pan by na to pozwolił to bym stracila szacunek i a magia relacji by prysła... Zresztą ta magia gdzieś ucieka za każdym razem, gdy mam nieco więcej swobody a co dopiero... Choć czasami nieświadomie próbuje Panem manipulować, ale na szczęście Pan to wychwytuje :P |
nieskonczona - 2014-04-09 18:33:35 |
Kurcze, taka relacja w której partnerzy się zamieniają rolami, wydaje mi się meeega sztuczna. To już jest dla mnie odgrywanie roli i jedynie zabawa w uległość/dominację. Bo albo jesteś uległy wobec danej osoby albo nie, nie wyobrażam sobie naturalnego przejścia między tymi dwoma skrajnościami. |
nisza_E - 2014-04-10 10:28:10 |
No to ja się z wami zgadzam - zamiana dla mnie w ogóle nie funkcjonuje w żaden sposób. Też straciłabym do Pana szacunek. Zresztą wydaje mi się, że gdyby Pan dał się ubrać w damską bieliznę i przywiązać do łóżka to nigdy więcej nie mogłabym na Niego patrzeć z respektem. |
Lindsey - 2014-04-11 18:45:57 |
Na własnej skórze sie przekonałam ze w wielu przypadkiem bycie switchką! Jest tyłko sytuacja na krótka metę. |
nisza_E - 2014-04-11 21:10:51 |
Ja się z Tobą Lindsey zgadzam. Mnie się tak wydaje, ale to tylko moje przypuszczenia, bo ani nie próbowałam ani nie znam nikogo takiego. |
Lindsey - 2014-04-12 11:22:31 |
No to ten tego :D Ale fajnie Ni się ze mną zgadza buahahah ^^ |
nieskonczona - 2014-04-12 16:09:11 |
Lindsey, może wchodząc w rolę Dominującej, można spojrzeć na to z drugiej strony i zrozumieć, czego może tak naprawdę Dominujący oczekiwać od uległej, tak poza tym co oczywiste i powiedziane na głos. Może stąd to pogłębienie uległości. |
nisza_E - 2014-04-12 16:33:44 |
Swoją drogą często słyszałam o uległych które w pewnym momencie stawały się Dominującee. |
chococarmel - 2014-04-13 15:02:48 |
Ni, wszystko zależy u kogo. Są na pewno osoby, dla których to jest w pewnym sensie taka zemsta, rewanż itd. |
nisza_E - 2014-04-13 22:23:04 |
Karmelko, nie jestem do końca przekonana, czy ludzie zmieniają orientację. Wydaje mi się, że w dużej mierze to jak z niepijącymi alkoholikami. |
chococarmel - 2014-04-13 22:34:51 |
Ja sądzę, że gdzieś w nich tam jeszcze drzemie, ale jednak zmieniają się ich potrzeby. Wierzę w taką zmiane, ale jako, że jej nie doświadczyłam, mogę tylko przypuszczać. Za dobry przykład może robić tu multum życiowych zmian człowieka. Ja na przykład mam wujka, który nigdy nie był jakoś zbytnio religijny, nie czuł wewnętrznej potrzeby by chodzić do kościoła, modlić się, wyspowiadać etc. 5 lat temu zmarł mu syn, wujek przeszedł ogromną zmianę, stał się wzorem chrześcijanina. Na tym polu kompletnie zmienił się w innego człowieka. I o to tu właśnie chodzi, doświadczenia życiowe, sytuacje, wydarzenia przekształcają nas jako ludzi i nasze zapotrzebowanie. Więc wierzę w zmianę orientacji. |
nisza_E - 2014-04-13 23:46:49 |
Widzisz, ja osobiście uważam że człowiek ma pewne cechy, które wykształcają się w ciągu jego życia (powiedzmy do momentu 25 roku życia - plus minus w zależności od szybkości rozwoju). Nad wieloma cechami można pracować, ale wymaga to miesięcy albo nawet i lat ciężkiej pracy. I jesteś w stanie pewne cechy kontrolować, ale nigdy ich w 100% nie wyeliminujesz. |
chococarmel - 2014-04-14 00:06:09 |
Ale tutaj spierają się dwie zależności - natura i potrzeba. Można nadal być uległym w środku, gdzieś głęboko, ale z potrzebą dominacji. Może jest to trudne do zrozumienia, ale psychika ludzka jest bardzo dziwną dyspozycją i procesy w niej są bardzo różne i nawet czasami sprzeczne. To tak samo jak z bólem, boli cię, ale jednak sprawia ci to przyjemność. Ale czy uległość/Dominację można traktować jak zachowanie, potrzebę czy naturę. Ja bym skłaniała się ku naturze. To jednak w pewnym sensie takie jakby nasze oblicze. Ale pozostaję przy swoim zdaniu, to gdzieś jest, ale nasze preferencje mogą ulec przekształceniu. |
nisza_E - 2014-04-14 00:12:53 |
Każdy ma prawo pozostać przy swoim zdaniu ;-) |
chococarmel - 2014-04-14 00:27:30 |
W sumie to racja. A ciekawi mnie właśnie, czy osoby zmieniające swoją orientację, robią to trwale, czy po jakimś czasie wracają do 'dawnych siebie' ? |
nieskonczona - 2014-04-14 10:40:31 |
A ja to widzę jeszcze inaczej. Wydaje mi się, że ludziom po prostu różną ilość czasu zajmuje odnajdywanie własnego "ja". Że szukają go i często źle odczytują sygnały, albo oszukują samych siebie, bo tak jest łatwiej, takim chcieli by się widzieć albo po prostu boją się przyznać do pewnych rzeczy. Ale potem przychodzi jakiś bodziec, czasem jakaś głupota a czasem wstrząsające wydarzenie, że taki ktoś przejrzy na oczy i stwierdza, że jest nie tu, gdzie trzeba. I następuje przemiana, ale ona nie wynika ze zmiany natury, bo tę ma człowiek jedną, ale ze znalezienia właściwej drogi. Tak ja to sobie widzę :) |
nisza_E - 2014-04-14 10:50:41 |
No to ja się z Tobą nieskonczona też zgadzam. To jest też inny aspekt tego, o czym pisałam. Nie koniecznie najpierw musi być właściwie a dopiero potem następuje zmiana zachowania. Równie dobrze może być trochę na odwrót. |
chococarmel - 2014-04-14 16:03:44 |
I tak ważne jest przecież, by każdy był w końcu sobą, a jakimi dochodzi do tego środkami, to już inna sprawa ;) |
Lindsey - 2014-04-14 16:31:35 |
po trupach Karmelko :D po trupach :D |
Ianus - 2015-11-22 20:20:50 |
Bo i nie ma. Ja jestem switchem. |
FeRm - 2016-06-19 21:44:23 |
Wypowiadam się jako switch. Widzę, że tu brakuje takich..? :) |
Iivari - 2016-07-29 14:54:23 |
Dość długo się zbierałam, żeby tu coś napisać. |
Crystal - 2016-10-04 16:15:40 |
A ja, jako osoba uległa w mojej relacji, chciałabym mieć swoją własną uległą. Nie tylko w łóżku. Bardziej w wymiarze psychicznym, kręci mnie psychika. I nie chciałabym, aby dotykał tę kobietę mój partner. "Uległa jego uległej, nie jest jego uległą", o. Ale wyszedłby z tego popieprzony trójkąt. I mój mężczyzna się na to nie godzi. |
nisza_E - 2016-10-04 16:41:41 |
Jestem w stanie wyobrazic sobie co najmniej kilka powodów dla których to nie jest dobry pomysł. Albo może inaczej - dość ryzykowny. Chyba jednym z podstawowych jest to, że im więcej historii w poznaje im więcej ludzi spotykam tym bardziej dochodze do wniosku, że jednak dominacja psychiczna prędzej czy później kończy się uczuciem - czy prawdziwym czy tylko urojonym to już inna kwestia, ale jednak uczuciem. Wydaje mi się, może błędnie, że jest bardzo bardzo mało ludzi, którzy potrafią oddzielić klimat od "rzeczywistości". |
Iivari - 2016-10-04 17:41:55 |
Tu się muszę zgodzić z Niszą. Żeby mogło w ogóle dojść do dominacji psychicznej musisz poznać tego człowieka o wiele dokładniej niż przy dominacji fizycznej. Normalnie było by pytanie o alergie lub chroniczne schorzenia. Zostałoby parę siniaków, ale i one znikają. A jak podsuniesz komuś myśl, nigdy nie wiesz do końca, jak dana osoba ją rozwinie. Każda osoba ma jakąś przeszłość, głęboko skrywane urazy. Sytuacja może być kontrolowana tylko przy stałym kontakcie, w atmosferze szczerości i zaufania. Ale tego, moim zdaniem, nie da się zrobić nie angażując się emocjonalnie. Nie mówię, że to nie byłoby fajne, ale faktycznie byłoby ryzykowne. Zapewniłoby emocjonalną huśtawkę wam wszystkim. |
Crystal - 2016-10-04 17:42:16 |
W sumie nic o uczuciach nie napisałam. A mi na uczuciach zależy. Jestem duchową, emocjonalną istotą. Nie tylko jestem biseksualna, co określa moją orientację seksualną, co w jakimś stopniu jestem osobą panseksualną, tylko u mnie możliwość kochania i poczucia pociągu fizycznego nie rozciąga się na przedmioty nieożywione, samą siebie czy zwierzęta. Płeć, wyznania, przekonania generalnie nie są dla mnie wyznacznikiem. Jestem w stanie kochać i pożądać bez względu na to kto kim jest. Także w takim trójkącie bym się połapała. ;) i nigdzie nie wspominałam o tym, że w grę wchodziłyby spotkania tylko raz na jakiś czas. To, że o czymś nie piszę, nie znaczy, że o tym nie myślę i że z czegoś nie zdaję sobie sprawy. :) |
Iivari - 2016-10-04 18:59:06 |
Wiem, że zdajesz sobie z tego sprawę, to był tylko mój ogólny pogląd na sprawę. :) A jeśli na uczuciach Ci zależy to taka relacja byłaby spełnieniem marzeń. Tylko czy faktycznie byłby to trójkąt skoro Twój Pan ma Ciebie, a Ty miałabyś swoją Uległą, do której on nie miałby dostępu? |
Crystal - 2016-10-04 20:05:34 |
Widzisz, gdy poznałam mojego mężczyznę te lata temu, byłam zupełnie inną osobą. Nadmienić muszę, że poznaliśmy się w celach stricte klimatycznych, przerodziło się to w klimatyczny związek i życie ze sobą. Ale wszystko płynie, my (ludzie ogólnie) się zmieniamy, kształtują nas różne przeżycia, inni ludzie, których napotykamy na swojej drodze, nie stoimy w miejscu - rozwijamy się, poznajemy samych siebie i własne potrzeby każdego dnia. |
Iivari - 2016-10-04 20:59:29 |
Tyle, że ja to wszystko wiem i nie uważam, że switche i biseksualiści są fałszywi, zachłanni, samolubni i niegodni zaufania. |
Crystal - 2016-10-04 21:23:08 |
Ależ oczywiście, że się z takimi opiniami spotkałam. Stąd postanowiłam napisać własne stanowisko w tej sprawie. Nie tyle jako odpowiedź na pytanie, które mi zadałaś, ale również dla innych użytkowników, którzy w przyszłości postanowią przeczytać ten wątek. :) |