Poznańska Łasiczka - 2014-04-14 12:18:09

Wiem, że obroża dla wielu  uległych jest czymś wyjątkowym, czymś na co muszą sobie zapracować, wyróżnieniem, dla innych jest po prostu oznaką przynależności. Spotkałam się też z rozróżnieniem obróż na te treningowe i wyjściowe ( treningowa to ta zakładana podczas tresury a na wyjściową trzeba sobie zasłużyć).

Dla mnie to fajny element dekoracyjny i ostatnio zdarzyło mi się nawet za obróżkami oglądać, ale nie jest to coś na czym mi szczególnie zależy i to że dostałabym od Pana taką obrożę nie byłoby dla mnie wyróżnieniem, ot po prostu biżuteria, miły akcent ze strony Pana.

Natomiast kłódka otrzymana od Pana w postaci np. zawieszki też byłaby czymś miłym przypominającym o Nim podczas codzienności. A póki co to ja sama nałożyłam na siebie kłódkę ( breloczek do kluczy) a Pan otrzymał do niej klucz ;)

nisza_E - 2014-04-14 12:21:42

Jak już pisałam w którymś wątku, dla nas obroża jest właśnie czymś na co uległa musi sobie zapracować.

Nie ma się czym chwalić, ale od 4 lat jesteśmy w związku BDSM i nadal na takową nie zasłużyłam. Nie zmienia to jednak faktu, że ma to dla mnie ogromne znaczenie i sama rozmowa na ten temat jest dla mnie emocjonalna a co dopiero sama koncepcja posiadania obroży.

Z drugiej strony, to nie jest kwestia obroży jako takiej. Nie chodzi o kawałek skóry czy biżuterii. Kwestią decydującą, jest tutaj element emocjonalności, uznania Pana. Tego, że jestem dla Niego właśnie tym, czym chciałby żebym była i że osiągam to, czego on ode mnie wymaga.

chococarmel - 2014-04-14 12:27:25

Szczerze powiem, że jak na razie nie mam wyrobionej opinii w sprawie obroży. Jest to dla mnie dość neutralny temat. W sumie tak samo jak Ty Łasiczko mogłabym nosić łańcuszek z jakąś oznaką Pana. Obroża nie jest dla mnie jakąś strasznie wymaganą rzeczą. Może nie tyle odbierałabym ją jako biżuterie, ale znaczyłaby dla mnie to samo, co każdy inny znak przynależności, własności etc.

Pamiętajmy, że rzeczy materialne, to tylko rzeczy. A liczą sie uczucia towarzyszące, i wcale nie trzeba mieć na szyi obroży, żeby czuć to oddanie.

Poznańska Łasiczka - 2014-04-14 12:37:37

Niszo akurat temat założyłam przed przeczytaniem Twojej wypowiedzi, ale wiedziałam jaka będzie odpowiedź z Twojej strony, bo pisałas o tym na blogu.

Może jest tak, że ja po prostu nie potrzebuje symboli, żeby wiedzieć kim dla Pana jestem i czy jest zadowolony z tego jaka jestem, żeby mieć poczucie tego co osiągnęliśmy itd. Wystarczą mi po prostu słowa Pana, a otrzymanie obroży czy nie, nic by dla mnei nie zmieniło.

To tak samo jak obrączki czy w ogóle ślub. Dla mnie to po prostu nic nie zmieniający papier, owszem bardzo miły, dodający uroku związkowi, ale ma on dla mnie znaczenie jedynie takie, że w razie wypadku, trafienia do szpitala itd. druga osoba ma prawo do informacji na mój temat, po prostu wszystko jest sformalizowane i pozwala uniknąc nieprzyjemnych sytuacji w życiu codziennym.

Lindsey - 2014-04-14 12:38:04

Dla mnei obroża to cos na co trzeba sobie zasłużyć i do czego trzeba dojrzeć.
A inna sprawa jest ze teraz wsrod " uległych i masterow" takie obroże dostaje sie po miesiacu służby...

Ale dla mnei tak czy siak pozostaje to bardzo ważnym symbolem

chococarmel - 2014-04-14 15:50:37

Dla mnie przynależność i oddanie wyrażone jest w czynach, a nie rzeczach materialnych. Ale każdy odbiera to inaczej. Może mi się kiedyś odmieni i będę marzyła o takiej obroży, ale jak na razie nie wyobrażam sobie, żeby jakoś odmieniła moje życie.

Lindsey - 2014-04-14 16:29:58

No dla mnie oddanie to oddanie, a obroża to obroża. Troszkę to rozdzielam ;)

_E_ - 2014-04-14 23:41:57

Oczywiście że obroża to tylko symbol i nie potrzeba rzeczy materialnych by wyrazić swoje oddanie...
Jednak uważam że chyba miło kobiecie dostać np. kwiaty od faceta od czasu do czasu, owszem sam uśmiech pewnie wystarczy czy czyn mówiący o tym że kocha, ale chyba wszystkie kobiety lubią miłe gesty.
Tak samo z obrożą - chyba fajnie zasłużyć i zapracować na coś co wyraża dumę i docenienie oddania przez Pana. Owszem Pan może tą swoją sukę klepnąć po tyłku ze słowami "dobrze się spisałaś suko" i błogim uśmiechem na twarzy - ale... mam wrażenie że jakby na tym kończyło się jego docenienie to jakoś były byście niepocieszone - ale jeśli się mylę, poprawcie :>

Natomiast nieraz mam wrażenie że ludzie nie bardzo myślą nad tym co piszą - a może to ja nie umiem czytać? W jednym miejscu np. ktoś pisze - "rzeczy materialne i symboliki nie mają żadnego znaczenia" a kawałek wcześniej/później czytam "mam specjalny bryloczek do kluczy w postaci kłódeczki do której to Pan dostał ode mnie klucz" i nie piję jakoś specjalnie Łasiczko do Ciebie tego typu rzeczy zdarzają się często Ty posłużyłaś mi jedynie za przykład. Nieraz czytam dwie wiadomości które przeczą sobie kompletnie i jak pisałem nie wiem czy ludzie nie myślą, czy ja nie umiem czytać czy może nie bardzo siebie analizują i nie widzę na czym im zależy a może to są jak zwykle u kobiet "dwie kompletnie inne rzeczy" :P

chococarmel - 2014-04-14 23:53:03

Uważam, że na pewno jest to miły gest ( baa... nawet więcej, niektórzy starają się na to latami ), jednak powiem szczerze, odbieram to kompletnie inaczej. Albo dla kogoś tego typu symbol jest kompletnie nieznaczący i nie ma zastosowania w praktyce, albo już uznawany jest za świętego Graala. Gdybym dostała taką obrożę, to w sumie nie wiem jaka by była moja reakcja ( bo póki nie spróbuję, to się nie dowiem, nieprawdaż  ? ). Ale na chwilę obecną odbieram ją jako takie właśnie kwiaty czy naszyjnik. Świetny gest, fajnie, że pamiętał, jaki on słodki i koniec. Miłe uczucie, ale chwilowe. Może tak to odbieram, ponieważ nigdy na nią nie pracowałam i nawet jeszcze nie jestem w związku BDSM, ale nie wiem, czy kiedykolwiek zmieni się mój pogląd na ten aspekt. To coś co ma przypominać, wyrażać, upamiętniać.... etc. Ale po co mi to, skoro cały czas mam to w głowie ?

_E_ - 2014-04-15 00:18:37

Rozumiem. Ale tak naprawdę wszystko co się dzieje wokół nas jest chwilowe... Przynajmniej dla mnie. Obroża w moim rozumieniu jest hm.. czymś jak "medal" - można na niego zapracować i Pan może nim coś wyrazić. Ale potem każdy medal chowa się do szuflady i od czasu do czasu można się nim najwyżej pochwalić wśród ludzi dla których ma on znaczenie :P Dla mnie tutaj ważny jest moment powiedzenia mojej suce : "osiągnęłaś właśnie ten i ten poziom" - a obroża jest takim miłym gestem - a że suczki lubią nosić obrożę, to od takiego momentu może ona nosić swoją z dumą :)
Ale dlatego każdy ma swoje BDSM bo pewne rzeczy mają dla jednych znaczenie i nie mają dla drugich - są osoby lubujące się w symbolach i rytuałach a są też tacy dla których jest to śmieszne. Dla mnie tutaj ważny jest jedynie aspekt psychologiczny.

Poznańska Łasiczka - 2014-04-15 07:10:25

_E_ napisał:

a że suczki lubią nosić obrożę, to od takiego momentu może ona nosić swoją z dumą :)

Ja nie lubię nosić obroży, przynajmniej tak mi się wydaje, ale biorąc pod uwage, że nie lubię mieć nic blisko szyi ( łańcuszki, naszyjniki, golf od swetra) to pewnie z obrożą byłoby podobnie.

Może moje postrzeganie obroży jako jedynie miłego akcentu i nic więcej bierze się z tego, że nie mam na nią parcia, tak samo jak nigdy nie goniłam za medalami tak i tu nie mam potrzeby bycia najnajnajnajlepszą.
Owszem lubię czasem pokazać, że potrafię się postarać i coś osiągnąć. Lubię wiedzieć, że Pan jest ze mnie dumny i zadowolony, tylko, że lubię też, gdy docenia moje starania na bieżąco i powtarza mi, że jestem dla Niego ważna i że podoba Mu się moja zmiana, zachowanie itd. A to czy dostanę od Pana obrożę i czy dostanę ją za miesiąc, za rok czy za 5 , albo nie dostanę jej wcale nie będzie miało dla mnie żadnego znaczenia. Jest to po prostu dla mnie miły akcent, dodatkowe akcesorium do pudełka z biżuterią, albo do szafki z rzeczami do zabawy. A posiadanie takiej obroży nie jest dla mnie żadnym wyróżnieniem czy pokazaniem, że osiągnęłam jakiś tam poziom.
I będę tutaj wyjątkiem, bo za kwiatami jakoś nie specjalnie przepadam, przynajmniej za tymi ciętymi, ale wiem, że nie chodziło konkretnie o kwiaty tylko o miły gest(zwierzątko domowe, pralinki itd.) a takie chyba każdy lubi nie tylko kobiety.

_E_ napisał:

"mam specjalny bryloczek do kluczy w postaci kłódeczki do której to Pan dostał ode mnie klucz" i nie piję jakoś specjalnie Łasiczko do Ciebie tego typu rzeczy zdarzają się często Ty posłużyłaś mi jedynie za przykład

Dobrze, że dopisałeś, że to tylko przykład, bo bardzo poprzekręcałeś to co napisałam :D

To że mam taki breloczek i Pan go ma to też jedynie miły akcent a nie jakiś wielki symbol. I nie musiała być to akurat kłódka, ale akurat taki mi się trafił w sklepie i miło jest czasem po prostu wziąć go do ręki popatrzeć i pomyśleć o Panu. Choć tak na prawdę myślę o Nim i siedząc na forum i patrząc na Jego biurko czy stronę łóżka, czy nudząc się na wykładzie.

A co do kobiet to zawsze są to dwie kompletnie różne rzeczy :D Za każdym razem co innego mamy na myśli :P

nisza_E - 2014-04-15 11:11:07

Łasiczko, a że tak zapytam. Wyobraź sobie, że Pan Ci mówi tak: "Kochanie, kiedy osiągniesz poziom, na którym będę z Ciebie w pełni zadowolony, dam Ci obrożę/łańcuszek/kwiatka, jako symbol tego że osiągnęłaś ten poziom", to powiedz mi, nie ucieszyłabyś się gdybyś ją w końcu otrzymała?

I nie mam tutaj na myśli konkretnie obroży czy jakiejkolwiek innej rzeczy. Mam tutaj na myśli radość z osiągnięcia pewnego poziomu na który bardzo bardzo długo pracowałaś.

A mojego Panu chodziło (przynajmniej ja to tak zrozumiałam) o to, że takim samym symbolem czy przypomnieniem jest obroża jak właśnie taka kłódka. Tyle tylko, że Tobie przypomina o "istnieniu" Pana, a obroża komuś innemu o osiągnięciu pewnego poziomu, czy o tym że Pan jest zadowolony.

Poznańska Łasiczka - 2014-04-15 11:30:01

Gdyby tak mi powiedział to bym zapytała czego mi w tej chwili brakuje, że nie jest ze mnie w pełni zadowolony i starała się to nadrobić. A o kwiatku/obroży czy innej rzeczy, którą by mi obiecał jako symbol tego, że osiągnęłam Jego pełne zadowolenie po 5 min bym zapomniała. I gdyby w końcu któregoś dnia postanowił mi to dać zapytałabym z jakiej to okazji, albo po prostu powiedziała "aha, dziękuję Panie".
Natomiast Pan mi codziennie, albo co jakiś czas mówi, że jest ze mnie zadowolony, albo że mu się podoba moja zmiana nastawienia czy wygrana walka samej ze sobą, chwali moje posty na blogu (no chyba że z czymś się nie zgadza, wtedy informuje z czym i dlaczego) chwali moje obiady itd. I za każdym razem jest to dla mnie miłe i wzruszające, więc gdyby przyszedł moment, w którym Pan patrząc w oczy powiedział, że jest ze mnie w pełni zadowolony, że spełniam wszystkie Jego oczekiwania byłam bym najszczęśliwszą Uległą pod słońcem, ale nie potrzebuje do tego, żeby mi dawał obrożę/kwiatka/łańcuszek/kłódkę itd.
Pozwolę to sobie tak trochę przyrównać do religii. Jedni mają potrzebę noszenia krzyżyka czy medalika na łańcuszku, albo obrazka z postacią świętego w portfelu i gdy na to spoglądają myślą odruchowo o Bogu/Jezusie/wierze, a innym wystarczy to, że są dobrymi ludźmi na co dzień, że mają swoje zasady, do których się stosują, że są z siebie zadowoleni.

nisza_E - 2014-04-15 13:38:57

Cóż, możesz uważać jak chcesz :)

Ja np. wiem, że będąc 3 lata po ślubie jak patrzę na swoją obrączkę, czy obrączkę na palcu Pana to mam bardzo ciepłe uczucia przypominając sobie nasz ślub. Naprawdę sądzisz że chodzi o kawałek złota...? Nie. Chodzi o to, o czym ten kawałek złota przypomina i o to, że jest w pewnym sensie znakiem naszej "obietnicy". Widocznym, który o czymś przypomina.

Może jesteś inna. Każdy jest. Natomiast ja wiem, że skoro długie lata (bo kto wie ile może jeszcze potrwać zanim faktycznie na tę obrożę zasłużę) pracowałam na to, by w pełni zadowolić mojego Pana, żeby był ze mnie w pełni zadowolony i żebym osiągnęła poziom, którego mój Pan wymaga od kogoś kto może nazywać się mianem jego Własności, to obroża, którą wtedy otrzymam będzie mi o tych długich latach przypominać i o twarzy Pana, który podejmie taką decyzję. I będę na nią patrzeć dokładnie z takim samym sentymentem, z jakim patrzę w dniu dzisiejszym na obrączkę.

Poznańska Łasiczka - 2014-04-15 15:34:19

I wiesz co... chyba sentyment to słowo klucz :)
Nie powiem, że nie jestem sentymentalna, każdy jest, ale ja chyba jakoś mniej.

Rozumiem to, że dla Ciebie ta obroża to symbol poświęcenia, długiej - wieloletniej pracy nad sobą itd.
Mi to do szczęścia po prostu potrzebne nie jest, ale tak jak powiedziałaś każdy jest inny.
Podobnie jest ze ślubem, napisałaś o złożonej obietnicy mi ona także nie jest potrzebna, bo wolę wyrażać w czynach w codzienności to, że chce być z moim partnerem, że go szanuje, że jestem wierna ( i nie chodzi tu tylko o wierność cielesną).
I tak zastanawiając się nad tym coraz bardziej chyba nawet nie zależy mi na tym, aż tak bardzo, żeby Pan był ze mnie w pełni zadowolony, żebym była dla Niego idealna, a przede wszystkim zależy mi na tym, by był ze mną każdego dnia szczęśliwy i to mi wystarczy. I nie mam takiego poczucia, że muszę sobie na coś zasłużyć, zapracować i być może nigdy tego nie otrzymam, albo otrzymam nie wiadomo kiedy. I uważam, że gdybym nie reprezentowała sobą poziomu dzięki, któremu mogę się nazywać Własnością mojego Pana, to bym nią nie była. I nie mówię, że powinnam na tym poprzestać i nie pracować nad sobą, żeby być lepszą, bo powinnam i to nawet nie dla Pana a dla samej siebie, ale nie mam potrzeby dążenia do ideału, wolę dbać o to, by Pan każdego dnia był ze mnie dumny i zadowolony.

nisza_E - 2014-04-15 15:43:52

Łasiczko wybacz, ale ja bastuję w tym temacie bo mnie krew zalewa jak czytam co piszesz :D :) Jednakże - opinię Twą szanuję w związku z czym z dyskusji się wycofuję :)

Poznańska Łasiczka - 2014-04-15 16:07:44

Niszo nie ma Cię co zalewać, po prostu inaczej to widzimy i mamy inne potrzeby w temacie symboli :P
I również szanuję Twoje zdanie.

nisza_E - 2014-04-15 16:21:26

Krew mnie zalewa bynajmniej nie dlatego (czy powinno się powiedzieć "bynajmniej dlatego"- nigdy się tego cholerstwa nie nauczę), że się nie zgadzamy ;-)

Poznańska Łasiczka - 2014-04-15 16:27:14

A więc dlaczego :>

nisza_E - 2014-04-15 16:34:27

Tato mi zawsze powtarzał: "Nie drażnij lwa, a lew to ja" :P

A tak poważnie - nie ma sensu drążyć. Pozostańmy przy różnicy zdań i tyle :) Ani moje argumenty ani odczucia Cię nie przekonają w tej kwestii ani Twoje mnie, więc wydaje mi się, że to jest moment kiedy powinnam porzucić "przekomarzanie się" :)

Poznańska Łasiczka - 2014-04-15 16:39:41

Widzisz tu nie chodzi o przekonanie kogoś do czegoś, bo ja nie mam zamiaru Cię przekonać :) Rozumiem Twoje podejście, ja mam inne-tyle. Ale ok. niech temat zostanie zamknięty :P

nisza_E - 2014-04-15 16:46:39

Ale po co od razu zamykać :D To że ja nie chcę się wypowiadać, to nie znaczy że nikt inny nie może przecież :)

Poznańska Łasiczka - 2014-04-15 16:51:43

Chodziło mi o zamknięcie między Nami :P

Lindsey - 2014-04-15 17:47:02

A ja powiem ze i obroże i kłódki sa spoko i joł! :D
Alw chyba sie powtórzę mwahaha;>

chococarmel - 2014-04-15 17:50:53

nisza_E napisał:

A mojego Panu chodziło (przynajmniej ja to tak zrozumiałam) o to, że takim samym symbolem czy przypomnieniem jest obroża jak właśnie taka kłódka. Tyle tylko, że Tobie przypomina o "istnieniu" Pana, a obroża komuś innemu o osiągnięciu pewnego poziomu, czy o tym że Pan jest zadowolony.

Ni, czytając wcześniej Twoje wypowiedzi na ten tema doszłam do wniosku ( zresztą na pewno słusznego ), że obroża jest czymś ważnym dla Ciebie, w rozumieniu, że dla Twojego własnego zaspokojenia. Czyli, że jest nagrodą, którą Ty byś dla samej siebie się szczyciła. Jednak ten jeden mały fragment nie dawał mi spokoju. Czy poniekąd nie chcesz uzyskać obroży, po to by świat zewnętrzny dowiedział się o Twoim  osiągniętym sukcesie ? Wiem, rozumiem, że każdy z nas uwielbia być publicznie komplementowanym i docenionym, a obroża jest tu idealnym wyróżnikiem. No i oczywiście Twój laur przynosi także honor Panu. Jednak czasami wydaję mi się, że niektóre uległe ( i tutaj już nie ma  odniesienia co do Ciebie Ni ) czują pragnienie zdobycia takiej obroży tylko po to by pochwalić się opinii publicznej. I takie zachowanie jest dla mnie strasznie zniechęcające, ponieważ przecież taki 'medal' powinien być symbolem dla nas samych, a nie ' och, zobaczcie jaką ja jestem wspaniałą uległą ).

Lindsey - 2014-04-15 19:03:38

Karmelko, masz racje :) sa i takie ulegle..i ich wartości są zaburzone.
I to jest to o czym pisałam, kiedys te wartości były zrównoważone i nie było trudem ocenienie takiej Uleglej na faktyczny Skarb jej właściciela.
Natomiast teraz, obecnie, niestety jest tak jak jest. Wazne zeby dla nas było to wyróżnieniem, a inni? Co inni nas obchodzą.. Jest Pan i jego wlasnosc, i to co miedzy nimi sie liczy.. W zasadzie po takiej parze zobaczysz te niewidzialne więzi, te bezgłośne słowa..ahhhh :))

nisza_E - 2014-04-15 20:32:32

Karmelko, u mnie to trochę inaczej. Jeśli chodzi o obrożę, czy posiadaną przeze mnie kłódkę jest to wyłącznie moje. Inaczej natomiast ma się sprawa z naszą relacją. Lubię jeśli ktoś naokoło wie o naszej relacji i o tym, kim jestem dla mojego Pana. Ale jest to o tyle ciekawe, że w zasadzie te osoby nie są mi do szczęścia potrzebne. Nie potrzebuję ich przyklasku, czy tego żeby mi ktoś powiedział: "Ojej, ojej ale Ty jesteś oddana". To, że ktoś patrzy, czy jest świadom naszej relacji powoduje u mnie poczucie jeszcze większej przynależności.

Tak mi się przypomina, że w sumie to ja chyba od dziecka tak miałam :D Mama mi często opowiada, że jak byłam malutka, to zawsze bawiłam się sama. Nie absorbowałam sobą mamy czy taty. Z jednym tylko założeniem. Ktoś musiał ze mną siedzieć w pokoju. Mógł sobie czytać, oglądać, nawet spać - byle tylko ktoś ze mną był :P I tak to już chyba zostało :D

chococarmel - 2014-04-15 21:02:52

Dla mnie moja uległość jest dość prywatnym tematem, ale może dlatego, że niedawno dopiero zaczełam swoją drogę. O moich upodobaniach realnie wiedzą tylko 2 osoby ( czyli te, z którymi mam kontakt na codzień ) i jak na razie ten stan rzeczy nie wymaga powiększenia. Nie mam nic do osób, które mają potrzebe podzielenia się swoją uległością z całym światem. Mogę to zrozumieć, to jest przecież każdego indywidualna sprawa, jednak bardzo nie lubię takiego chwalenia się na siłe, ' jaka to ja jestem uległa, co ja już nie robiłam itp'. Często jest tak, że dopiero co zaczynające dziewczyny naczytają się tego wszystkiego, nawet najróżniejszych bajek i potem prowadzi je to do nieuniknionego nieszczęścia. Tak samo jest z obrożą, wydaje mi się to czasami takie na upartego. Żeby tylko pokazać jak bardzo jest się oddanym, ale nie sobie lecz innym.

nisza_E - 2014-04-16 15:45:53

Mnie denerwują tylko i wyłącznie osoby, które na siłę starają się wszystko co z nimi i ich uległością związane przedstawiać cukierkowo. Aż chce się rzygać tęczą.

Natomiast mam świadomość tego, że część osób w klimacie jednak ma pewne zapędy ekshibicjonistyczne - nie koniecznie w zakresie seksualności jako takiej. I nie wiele ma to wspólnego z potrzebą chwalenia się.

Karmelko i w sumie nie wiem czy teraz to pijesz do mnie czy nie :D

chococarmel - 2014-04-16 16:47:02

Nie do Ciebie, spokojnie ;)

Chodziło mi głównie o to, że takie osoby mają większą potrzebę pokazania uległości innym, niż sobie samemu.

nisza_E - 2014-04-17 11:16:46

Pozostaje znowu tylko pytanie na ile jest to pod publiczkę a na ile dla siebie.

Trochę jak z komplementami. Jeśli Pan powie mi że fajnie wyglądam, to się uśmiechnę i będzie mi miło, ale gdyby tak powiedziała mi koleżanka do bym skakała pod niebo :P

Havoc - 2014-05-05 23:06:50

Na obrożę trzeba sobie zasłużyć. I dotyczy to zarówno uległej, jak i Dominującego. Zapięcie obroży jest pewnym symbolem. Dla mnie to też granica - jej zapięcie na szyi uleglej oddziela wanilię od klimatu.

A poza tym ma też całą masę zupełnie praktycznych, klimatycznych zastosowań. :)

nisza_E - 2014-05-06 08:48:55

Ooo, nigdy nie postrzegałam tego procesu jako proces zasługiwania sobie na obrożę Dominującego, a w gruncie rzeczy w 100% się z Tobą zgadzam. Choć wydaje mi się, że ten moment wypada trochę wcześniej niż w przypadku uległej :D

Co do oddzielenia - to bardzo trudna sprawa o tyle, że według mnie bardzo bardzo ciężko oddzielić te dwie rzeczy; zwłaszcza, jeśli funkcjonują również w wymiarze poza łóżkowym.
Nie znam zbyt wielu par klimatycznych, ale te które znam próbowały to oddzielać i ostatecznie i tak kończyło się na związku 24/7. Ale tak wynika z moich doświadczeń - może zupełnie inaczej wyglądać to u innych.

Co do praktycznych zastosowań - Havocu, możesz napisać coś więcej? Znam się na tym jak drwal na mleku, a to okropnie interesujące ;)

Havoc - 2014-05-06 16:23:08

Z tym 24/7 to jest tak, że trudno utrzymać je cały czas "na wysokich obrotach". Gdzieś między podniecenie i zauroczenie wchodzą zakupy, obiady i pranie skarpetek. Z czasem tego pierwszego jest mniej, a drugiego więcej. Magia ma to do siebie, że przedawkowana zamienia się w codzienność.

To znaczy jeśli mówimy związku stricte klimatycznym, bo takich dla których BDSM jest przyprawą życia a nie samym życiem jest sporo.

Praktyczne zastosowania obroży? Oczywiście idąc na łatwiznę można do niej przypiąć smycz. :)
Można przytrzymać za obrożę (w różnych sytuacjach ;) ), skrócić ją tak by mocno zacisnęła się na szyi, można ją wykorzystać przy bondage lub do zamocowania haka analnego... kreatywny użytkownik znajdzie dla niej wiele zastosowań. Choćby jako pasek do spanku albo nieortodoksyjną formę biżuterii. :)

Są też obroże bardziej specyficzne i specjalistyczne, jak choćby wysoka (posturę) czy kolczatka. Jednak gdy chęci i emocje idą w parze, w roli obroży (i smyczy) świetnie sprawdza się po prostu skórzany pas do spodni. :)

chococarmel - 2014-05-07 05:46:43

Tyle, że według mnie każdą parę w pewnym momencie dopada 'codzienność'. I nie jest dla mnie to znaczenie w negatywnym sensie. Ponieważ tylko ludzie niedojrzali uważają, że przez całe życie będą ze sobą wśród kwiatuszków, serduszek i innych tego typu pierdółek, przychodzi też czas na skarpety -.-. Jednak nawet jeżeli nie codziennie zdarzają się wybuchy, to wcale nie musi być nudno ;) A tym bardziej w związku klimatycznym.

Kiedyś słyszałam jeszcze o obroży elektrycznej, co już było dla mnie stanowczym powiedzeniem 'nie'. I chyba nawet były szkodliwe dla zdrowia, dla układu nerwowego, czy coś tam...

Havoc - 2014-05-07 10:41:44

Obroża elektryczna to jedno z narządzi służących do tresury psów. Zresztą dosyć kontrowersyjne z punktu widzenia osób zajmujących się szkoleniem czworonogów.
Jak w przypadku wszystkich zabaw z elektroseksem, i obroża elektryczna może być niebezpieczna w przypadku osób mających problemy z układem sercowo naczyniowym lub neurologicznym. Jednak w większości przypadków takie bodźce nie są szkodliwe.

Havoc - 2014-05-07 11:04:05

de gustibus non disputandum est ;)

Havoc - 2014-05-07 11:24:21

Ależ ja nie krytykuję ani nie namawiam, po prostu wywołany do tablicy dzielę się tym co wiem. :)

Havoc - 2014-05-07 11:30:20

Bóg stworzył mnie pyskatym... a teraz tego żałuje. ;)

GalAnonim - 2014-05-07 11:57:37

Mnie trochę też taką stworzył,ale jakoś nie żałuje :D

Czy to,aby jakiś cytat ?

Havoc - 2014-05-07 12:17:56

Cytat, z bardzo poważanego przeze mnie autorytetu - mnie samego :P

angel - 2014-06-25 11:14:32

Havoc, znam kogoś kto bardzo podobnie się o sobie wyraża jak Ty :D

Co do symboli, posiadam obróżkę, kupioną w zwykłym sklepie zoologicznym. Pan zakłada mi ją co wieczór, i tak długo jak rano jestem w domu chodzę w niej. Czuję się w niej "bardziej przynależna". No i uwielbiam, gdy Pan za nią ciągnie, czy to, zeby mnie poprowadzać  po podłodze, czy w czasie seksu.

Havoc - 2014-06-25 13:04:40

Może on i ja to ta sama osoba, tylko jeszcze o tym nie wiemy? ;)

alamajka - 2014-06-25 14:28:37

Nie mam obroży. Nadal na nią czekam. Dla mnie niesie przeogromny ładunek emocjonalny. Ma podobne znaczenie jak obrączka. A jej przyjęcie i nałożenie jest aktem najwyższego stopnia przynależności.

nisza_E - 2014-06-25 14:42:29

Alamajka, a długo czekasz już na swoją obrożę?

alamajka - 2014-06-25 14:52:04

Jesteśmy w związku prawie rok, więc znacznie krócej niż Ty.
No i kolejna różnica- nie jest to związek "oficjalny". Takie też posiadamy :D Dlatego obroża miałaby jeszcze dodatkowy wydźwięk. Tylko poprzez zgodę na jej zapięcie mogłabym sformalizować w pewien sposób to, co nas łączy. W innym wątku pisałam, że mam tatuaż, którym się oznakowałam dla Pana. Był poniekąd (oprócz innych znaczeń) wyrazem mojej gotowości na krok najwyższej wagi.
Pan uczy mnie cierpliwości. Wie, że jej brak uznaję za swoją największą wadę i pomaga mi z nią walczyć. Czekanie na obrożę jest najlepszą szkołą.

malenstwo - 2014-06-25 19:43:58

i jakby tu....
u nas obroża pojawiła się jakiś czas temu, i nie miała zupełnie mieć żadnego znaczenia symbolicznego.
Ot pojechałam do sklepu typu: od trumien po gwoździe- kupicie u nas wszystko, i kupiłam najmniejsza jaka tak była. No i stało się. Obroża pominmo tego, że nie była planowana jako coś ponad gadżet, stała się symbolem mojego poddania Panu. Gdy tylko wraca do domu, co wieczór proszę, żeby mi ją załozył. Nie wolno mi tego robić samej, jak i nie wolno mi jej samej zdjąć. Ale tak mi z nią dobrze na szyi, że ostatnio gdy odwoziłam Pana na lotnisko pojechałam w obróżce wcale tego nie zauważając :D Oczywiście zanim wyszliśmy z auta Pan mi ją zdjął. Ale miny wszystkich, którzy gdzieś stali obok, na sąsiednich pasach, gdy akurat na czerwone trafiliśmy- bezcenne :D

nisza_E - 2014-06-26 12:09:54

Na czerwonych światłach można różne kwiatki zobaczyć :P Od całusów, przez szybkie obciąganie (przy odpowiednio długim korku :D) aż po ściąganie obroży jak widać :P

Swoją drogą ciekawe jest to, że jest tyle różnych możliwości a jednak strasznie dużo osób ostatecznie ląduje z obrożą. I w większości przypadków ma ona wydźwięk psychologiczny a nei tylko użytkowy.

Hmm... A może ja po prostu na takich ludzi trafiam ;>?

chococarmel - 2014-06-26 23:02:37

Ja jeszcze na obciąganie co prawda  nie natrafiłam ;) ale nie wykluczam ujrzenia takiej sytuacji. Tyle jeszcze korków przede mną, ahhh...

Co do obroży, to chyba wszyscy możemy się zgodzić, że dla każdego znaczy co innego. Chociaż w większości przypadkach i tak efekt końcowy jest taki sam ;)

nisza_E - 2014-06-27 22:10:41

I to jest właśnie ciekawe, że efekt jest bardzo, bardzo zbliżony. Niby każdy ma swoje BDSM a jednak masę w nich elementów bardzo podobnych, zbliżonych.

alamajka - 2014-07-20 09:16:03

To ja po dłuższej nieobecności pochwalę się- dostałam obrożę!!! Podobno nie miało to stać się tak szybko. Miałam dłużej na nią popracować. Ale zdarzyło się coś szczególnego, coś, co zrobiłam sama od siebie (nie wnikajmy, bo sie i tak nie przyznam :P), co, cytuję "wyrwało Pana z butów" i doszedł do wniosku, że to jednak jest właściwa pora. Jedno moje przedsięwzięcie pokazało mu podobno więcej, niż oczekiwał i dlatego stało się to, na co czekałam.

nisza_E - 2014-07-20 10:23:19

No to ja Ci z całego serducha gratuluję i cieszę się razem z Tobą!

alamajka - 2014-07-20 17:21:02

nisza_E napisał:

No to ja Ci z całego serducha gratuluję i cieszę się razem z Tobą!

Dziękuję bardzo!!!!
Pasek skóry, zapięcie, malutki medalionik, a cieszy jak cholera ;)

nisza_E - 2014-11-17 14:45:15

Czy ktoś z was się może orientuje gdzie można zamówić obrożę według własnego projektu? W gruncie rzeczy najbardziej zależy mi na wcześniejszym dobraniu materiałów i ewentualnym zobaczeniu czegoś podobnego...

mtawala - 2015-01-23 17:21:29

Dla mnie obroża była tylko rekwizytem dla uległej. Niby wiedziałem, że różni ludzie różnie to odbierają, ale ten wątek mnie zadziwił.
nisza_E jeśli szukasz czegoś niestandardowego, napisz na PW.

malenstwo - 2015-01-28 12:47:14

mtawala napisał:

Dla mnie obroża była tylko rekwizytem dla uległej. Niby wiedziałem, że różni ludzie różnie to odbierają, ale ten wątek mnie zadziwił.

Może dlatego, że my kobiety jesteśmy bardziej emocjonalne i przywiązujemy uwagę do szczegółów, detali, które często wydają się być nieistotne.
A taka obroża daje nam poczucie przynależności, jest jakby pieczęcią.

Ciekawa jestem Twoich wyrobów, może byś mógł- jeżeli administracja pozwoli, pokazać nam jakieś zdjęcie :)

toshiba - 2015-02-18 13:06:50

Najlepszym naszym rekwizytem BDSM jest knebel tego typu http://www.sklep-intymny.pl/product-pol … anami.html   partnerka jest maksymalnie skrępowana a do tego ta kulka kneblująca... coś dla bardzo uległych

Havoc - 2015-02-19 08:55:10

Powyższy produkt niespecjalnie się sprawdza. By stabilnie i solidnie osadzić knebel typu ballgag trzeba czegoś więcej niż jeden pasek dookoła głowy, nawet tak szeroki jak w tym przypadku. Chyba, że ściągnie się go tak, że prawie rozrywa kąciki ust. A jeśli dołożyć do tego przypięte po obu stronach głowy nadgarstki, to jego funkcjonalność jeszcze maleje.
Do łączenia funkcji knebla i uprzęży unieruchamiającej dłonie lepiej nadaje się bardziej rozbudowana wersja ogłowia.

KamilPlaszka - 2015-03-01 18:03:00

A tak poza tematem. Gdzie można kupić dobrze wykonaną obroże?




______

Havoc - 2015-03-03 08:42:35

Naprawdę dobrze wykonaną to najlepiej zamówić. Jest w Polsce kilku producentów robiących dobry sprzęt, choćby Mastero czy Restrictionwear.

Jeśli chcesz kupić gotowe rozwiązanie, to polecam wizytę w sekshopie a nie zakup przez internet. Wtedy można wziąć do ręki, przyjrzeć się konstrukcji, materiałom i wykończeniu. Kupując na Allegro czy w sklepach internetowych masz dużą szansę kupić chińskie badziewie, tyle, że efektownie sfotografowane. Różnica w cenie nie będzie aż tak duża, a w jakości i komforcie używania - znaczna.

Zawsze można tez pobawić się w "małego rymarza" i przy odrobinie talentu i doświadczenia w obróbce i łączeniu skóry zrobić własną. :)

malenstwo - 2015-03-10 15:32:56

Ja swoją miałam ze zwykłego sklepu. Warto czasem pochodzić po zoologicznych,  jest ogromny wybór,  zarówno w wielkości jak i w wykonaniu i cenie.

nisza_E - 2015-03-14 09:53:15

Ja jestem okropnie wybredna. Mnie się nie podobają ani w sexshopach, ani w internetowych sklepach, ani nawet w zoologicznych (nie koniecznie w tej kolejności). Jedna jedyna obroża, która mi się naprawdę spodobała pojawiła się na profilu Restrictionwear na FLu, chociaż i tak bym jeszcze kilka drobnych elementów poprawiła.

malenstwo - 2015-03-24 11:11:23

Każdy ma swoje upodobania :)
Mojemu Panu podobają się metalowe (zboczenie zawodowe chyba), i wiem, ze taką zamierza mnie kiedyś uraczyć.

nisza_E - 2015-03-30 21:30:55

Nie wiem czy kojarzysz blog "slavetomaster" (http://slavetomasterblog.blogspot.co.uk/). Mówisz o czymś takim jak w nagłówku bloga?

malenstwo - 2015-03-31 08:55:15

Mojemu Panu chodzi raczej o taką:

http://img16.allegroimg.pl/photos/orygi … 4812270422

Ja sama nie mam zdania... Poza tym, Pan świadomie zauważył, że na moją szyjkę ciężko będzie kupić coś podobnego, abym w Jego mniemaniu nie wyglądała śmiesznie ;)

nisza_E - 2015-03-31 10:27:11

Rozumiem - na drobnej osobie rzeczywiście może takie coś wyglądać dziwnie.

Tak się tylko zastanawiam - obroży używacie tylko jako symbolu czy też "użytkowo"? Z taką metalową chyba byłoby ciężko np uskutecznić jakieś wiązanie albo cuś... Tak się też zastanawiam - taka obroża jest chyba trochę ciężka, nie?

malenstwo - 2015-03-31 11:16:08

Obroży używaliśmy zarówno jako symbolu jak i elementu "zabawy". Teraz nie posiadam, stara leży schowana, a na nową "nie zasłużyłam". Do uskuteczniania wiązania- jak to ujęłaś, Pan ostatnio używa zwykłego sznurka, z którego zrobił coś na kształt obroży... wypominając mi przy okazji, że nie może mi założyć na szyję nic innego...
Czy ciężka? Ne potrafię odpowiedzieć. Ale jak się kiedyś dowiem (o ile się dowiem!), to dam znać :)
Wg Władzy waga takiego gadżetu jest na tyle odpowiednia, aby nie przeszkadzała, a jednocześnie było czuć, że coś tam na tym karczku spoczywa. No, ale ja się nie znam, to Pan i Władca lubi metale, stale itd itp i ma jakieś pojęcie o nich, a nie ja ;)

nisza_E - 2015-03-31 11:41:47

No tak sobie właśnie myślałam, że z tą wagą to tak jest - dlatego mnie się akurat podoba to co SlaveToMaster nosi. Z jednej strony jest metalowe, więc fajne, z drugiej strony nie wydaje się ciężkie, a z trzeciej z kolei strony nadaje się do noszenia na co dzień (nacodzień? na codzień? wrrr...).

Pan widzę ma charakterek z tym sznurkiem :>

Havoc - 2015-03-31 12:46:21

maleństwo, obrożę http://img16.allegroimg.pl/photos/orygi … 4812270422 mam i stosuję od dawna. W komplecie z obejmami na nadgarstki i kostki. Wbrew pozorom jest bardzo wygodna, również w połączeniu z linami.

A poza tym wygląda jak nieco ekscentryczna, nowoczesna biżuteria, nie raz była stosowana do wyjść na spacer do sukienki z dekoltem. Jedynie sposób zapięcia, pin z mocowaniem na magnesik, jest nieco kłopotliwy, ale przy odrobinie wprawy można się do niego przyzwyczaić. :)

malenstwo - 2015-04-01 15:14:22

A widzisz Havocu! Po co ja się zamartwiałam odczuciami, jak mogłam od razu Ciebie spytać, ale kto wiedział ;)
Mój Pan podobnie uważa, że coś takiego, może służyć jako biżuteria. Zwłaszcza, że jak już wspomniałam- lubi metale, wobec tego posiadam już "w podobnym stylu" i bransoletki i zegarek.
Myślę, że ja nie prędko podzielę się odczuciami na temat noszenia takiej ozdoby, więc póki co wierzę Ci na słowo, że nie jest to kłopotliwe :)

Havoc - 2015-04-02 09:47:51

Zawsze do usług Madame. :)

www.pes-manager.pun.pl www.withintemptation.pun.pl www.xiaolinpbf.pun.pl www.vipshow.pun.pl www.reallmadryt.pun.pl