Havoc - 2014-05-05 23:20:10

Najczęściej czytana i najbardziej skandalizująca powieść francuska XX wieku

Historia opublikowana w 600 egzemplarzach w 1954 roku wywołała jeden z najgłośniejszych skandali we współczesnej literaturze francuskiej. Zakazana, wyklinana, sprzedawana spod lady, stała się najczęściej czytaną od czasu Małego księcia książką francuską XX wieku.


"Historia O" jest od 60 lat nieustannie wznawiana, wydana w milionach egzemplarzy, tłumaczona na kilkadziesiąt języków. Doczekała się kilkuset opracowań literackich, ekranizacji, a nawet komiksu. Nadal ma potężną siłę oddziaływania: odczytywana jako powieść erotyczna, ale także jako krzyk kobiety, która chce do kogoś należeć!

"Historia O" ukazała prawie równocześnie z Witaj smutku Françoise Sagan. Ale to Historia O zdobyła prestiżową Prix des Deux Magots, co otworzyło jej drogę do sukcesu i jeszcze podsyciło atmosferę skandalu. Posypały się zakazy: sprzedaży nieletnim, reklamy, plakatów oraz pozwy o obrazę moralności. W rezultacie jednak żaden proces się nie odbył.

Rozgłos wokół "Historii O" potęgowała również zagadka prawdziwej tożsamości autora. Powieść przypisywano największym pisarzom epoki, nawet André Malraux.

Aż wreszcie w 1994 roku osiemdziesięciosześcioletnia autorka ujawniła się w wywiadzie dla „New Yorkera”.

Okazała się nią Dominique Aury, intelektualistka najwyższych lotów, ówczesna sekretarz redakcji „Nouvelle Revue Française” (najważniejszego, założonego przez André Gide'a miesięcznika krytyki literackiej), która tłumaczyła Borgesa i była z nim po imieniu, która odkryła dla Francji Francisa Scotta Fitzgeralda

(źródło opisu: Wydawnictwo Amber, 2013)

nieskonczona - 2014-05-06 20:31:31

Nie słyszałam, nie czytałam, ale już na moim kompie, jak przeczytam podzielę się opinią.

Widzę też że powstał film na podstawie tej książki.

Havoc - 2014-05-06 21:24:32

Polecam, bo jednak "Historia O" to klasyka gatunku.

nisza_E - 2014-05-07 02:42:13

Co ciekawe, rozmawiając na temat klimatu, napotykałam głównie osoby, które "Historię O" kojarzyły głównie z filmu niż z książki - sama, zresztą, w pierwszej kolejności wpadłam na film.

O ile relacja O. nie jest mi specjalnie bliska i nie przywiązuję do niej szczególnej uwagi, to obraz tego domu, do którego trafiła na początku, był dla mnie szokujący. I w gruncie rzeczy, to ta książka zatliła we mnie ideę wprowadzenia BDSM w wymiarze 24/7.

GalAnonim - 2014-05-07 09:44:57

Tak, tak - też właśnie zbieram się do Historii O ,ale póki co zaczynam drugą część Pani C.J.Roberts Seduced In The Dark bo udało mi się dostać tłumaczenie.
A i ja podzielę się opinią jak tylko przeczytam.

chococarmel - 2014-05-07 10:23:19

nieskonczona napisał:

Nie słyszałam, nie czytałam, ale już na moim kompie, jak przeczytam podzielę się opinią.

Widzę też że powstał film na podstawie tej książki.

Nieskonczona, jak udało Ci się wejść do klimatu i ani razu nie słyszeć o tej książce. Toż to tuż obok naszego poczciwego Greya bdsmowy klasyk :P

Havoc - 2014-05-07 10:36:03

Zatem chyba wstyd się przyznać, ale ja nie czytałem "Pięćdziesięciu twarzy Greya" :)

nisza_E - 2014-05-07 10:44:37

Karmelko, to samo miałam nieskończonej napisać, ale potem stwierdziłam, że mnie w sumie też dopiero Pan oświecił, więc może powinnam zatkać jadaczkę:D

Co do Greya, to myślę  (i chyba to już gdzieś pisałam), że przeskok od "Greya" do "Historii O" może co najmniej oślepić albo nawet zabić :D

Havoc - 2014-05-07 11:01:52

Ja się wychowałem na twórczości de Sade, Apollinairea, Clelanda czy innych jeszcze bardziej libertyńskich pisarzy. Mnie trudno czymś w tej materii zaskoczyć. ;)

GalAnonim - 2014-05-07 11:34:38

Ja przeczytałam trylogię pani James,a chociażby po to aby wyrobić swoją ocenę.
Co prawda szału nie robi ,ale też nie róbmy tragedii,że aż taka kiepska, bo niestety miałam nieprzyjemność czytania gorszych..
zapewne daleka jest od dzieł Pana De Sade ;)
bardziej podpięłabym ją pod romansidło z lekka dozą erotyzmu.

nieskonczona - 2014-05-07 16:54:29

A nie wiem, jak to się stało, że nawet nie słyszałam :P

Do czegoś się przydaje to forum ;p

GalAnonim - 2014-05-07 20:29:09

Aaaa widzisz !:D ja sie wielu nowych rzeczy dowiedziałam z forum i innych ludzi z klimatu co mnie bardzo cieszy

chococarmel - 2014-05-07 21:14:59

W sumie z każdą rozmową się czegoś dowiadujemy :) no ale chyba po to jest przede wszystkim komunikacja.

nieskonczona - 2014-05-07 21:16:12

I dlatego też się tu zarejestrowałam :)

alamajka - 2014-06-25 13:53:50

Książka dla mnie bardzo ważna na mojej drodze do klimatu. Dużo mi uzmysłowiła, ukształtowała poniekąd. Pozwoliła poznać samą siebie. Ktoś mądry wsadził mi ją wiele lat temu w ręce, a później czerpał pełnymi garściami z tego faktu ;)
Szukajcie starszych wydań- to nowe, które jest w Empiku m.in. jest okrojone i zapodział się gdzieś najważniejszy w sumie fragment.

nisza_E - 2014-06-25 14:59:01

O proszę, a jest chociaż informacja o tym że wersja jest cenzurowana?

alamajka - 2014-06-25 15:11:23

To nie jest cenzura. Bo zdecydowanie ostrzejsze fragmenty pozostawiono w książce. To jest amputacja najważniejszego fragmentu :/ Nie ma całego opisu szkolenie w Roissy :/ nie ma kawałków o przygotowywaniu odbytu, o chodzeniu w obroży, o chłostach, o rżnięciu z zasloniętymi oczami, kiedy O. nie wie, kto akurat ją penetruje. To wszystko, co mnie pierwotnie ruszylo najbardziej (idea pierwszego stopnia domu uległych) zostało wycięte. Jest tylko wspomniane, że mialo miejsce. Nie ma żadnej informacji o zubożeniu treści. Ponieważ pierwszy raz czytałam bardzo dawno temu, to teraz miałam przez chwilę wrażenie, że czytam zupełnie inną książkę.

chococarmel - 2014-06-25 18:21:21

Nie rozumiem tylko jaki miałby być powód takiego zabiegu ?

nisza_E - 2014-06-25 19:29:57

No właśnie też nie specjalnie rozumiem - z tego co mi wiadomo seks sprzedaje się całkiem nieźle w każdej formie. Im mniej seksu tym gorsza sprzedaż

malenstwo - 2014-06-25 19:57:58

I wstyd sie przyznac, ale nie czytałam :( ja mól ksiazkowy nie miałam okazji dostać tej ksiazki w swoje łapska. powód jest prozaiczny: wieki temu obejrzałam film, a zasadę mam prostą: najpierw ksiązka, potem film. Odwrotna kolejnośc wszystko psuje.
bardzo chciałabym do filmu wrócić, bo faktycznie minęło z 10 lat jak go widziałam....
może ktos ma i sie podzieli? :)

Lindsey - 2014-07-06 17:04:20

maleństwo a jaka wersja by Cię interesowała ? :) bo z teggo co kojarzę są dwie- ta bardzo stara i ta mniej :P

malenstwo - 2014-07-06 17:46:48

szczerze, nie mam pojęcia :(
Ja chyba oglądałam tą starą... Bo to wieki temu było :D

Lindsey - 2014-07-07 12:16:35

Powiem Ci że w necie są 2 wersje...ja oglądałam tą nowszą :D
Mogę Ci linka podesłać ^^

malenstwo - 2015-01-08 10:59:25

Przeczytałam. Żałuję,  że nie wcześniej. I jak zawsze żałuję także, że najpierw film obejrzałam.
Czy warto?  Myślę,  że tak.  Zawsze warto czytać :)

su. - 2015-01-18 11:49:57

"Zakazana, wyklinana, sprzedawana spod lady, stała się najczęściej czytaną od czasu Małego księcia książką francuską XX wieku" - muszę ją mieć!

z którego roku jest ta wersja nieokrojona?
bo rozumiem, że ta w empiku jest gorsza.

EDIT: pobiegłam i kupiłam! :D jestem w połowie.... ach!

Borealiss - 2015-02-01 12:32:37

Podobała mi się książka. Zresztą mam ją gdzieś na półce. Odważnie napisana jak na tamte czasy.
Jednak nie przemawia do mnie " z rąk do rąk " . Najpierw Rene, póżniej Stephen a później jeszcze inny... a przecież dała się naznaczyć żelazem...
Abstrakcja dla mnie.
Ale książka mi się podobała.

nisza_E - 2015-02-01 16:36:55

Myślę, że to zależy od postrzegania - dla mnie wiąże się to trochę z tym zastanawianiem się co jak Pan każe zabić matkę, do którego nawiązałaś w którymś wątku. Jeżeli jest się czyjąś własnością to w zasadzie powinno się liczyć z tym, że można zostać oddanym komuś innemu. I na dobrą sprawę takie "pańskie" prawo. A tak nawiasem, to czy to przypadkiem nie było tak, że ona wszystkim mężczyznom była winna posłuszeństwo? Znaczy tym, którzy byli wtajemniczeni?

No chyba, że ustalenia początkowe są inne.

Fajnym motywem był również ten pierścień, który nosiła O (mówię o filmie, nie pamiętam czy w książce to było), który wtajemniczonym dawał pewne możliwości.

Borealiss - 2015-02-01 17:13:49

Tak tak.... był taki motyw z pierścieniem.



Wiesz powiem Ci co innego kiedy Pan oddaje mnie komuś i albo patrz na to , albo jadę z nim gdzieś gdzie mnie " przekazuje" , ale jestem tam określoną ilość czasu, góra dwa dni. A później wracam do SWOJEGO PANA .
Nie wiem dlaczego ale ciężko jest mi to ogarnąć.Owszem mogę usługiwać innym i z boku może to wyglądać że na polecenie Pana, traktuje innych mężczyzn podobnie jak prawowitego. Jednak... zawsze najważniejszy będzie ten z którym w tą relację weszłam. To się też tyczy kobiet , owszem mogę służyć kobiecie, czy nawet obojgu na raz, ale to nie znaczy że zmieniłam właściciela- czy też tego chce.
Zazwyczaj w oddawaniu się innemu , najbardziej podniecająca jest myśl że robi się to dla NIEGO albo z JEGO rozkazu.

Podsumowując po prostu biorę to pod uwagę ale musi to być takie chwilowe , określone... bo nie lubię się dzielić , i nie chcę by ktoś mną się zbytnio dzielił. ( Oddał na nie wiadomo ile ) .
Nie wiem czy zrozumiale napisałam.... :-x

nisza_E - 2015-02-02 01:04:04

Jak najbardziej zrozumiale :) Ale ja właśnie o innym oddawaniu pisałam. Takim stałym. Bo jeśli jestem czyjąś własnością to stawia się mnie w pozycji takiej jak kot, pies, czy... No nie wiem - komórka :d Niby osobiste i prywatne, niby może się wiązać z ładunkiem emocjonalnym. Ale jakoś nie burzymy się, kiedy jakiś człowiek oddaje telefon komuś innemu, albo sprzedaje. Nie burzymy się, kiedy ktoś kto nie może dłużej zajmować się zwierzakiem (lub ma inny, "odpowiedzialny" powód) oddaje go komuś innemu, w dobre ręce.

To o czym piszesz, to układ dwóch osób oparty na konkretnych zasadach. Dokładnie taki sam układ jak ten, o którym piszę ja - tylko zasady trochę inne. Bardziej drastyczne. Zabierające kobiecie konkretne prawa - takie jak to do sprzeciwu w przypadku sprzedaży/oddania. Ale to właśnie oznaczać być czyjąś WŁASNOŚCIĄ. Przynajmniej dla mnie.

www.rodzinkafd.pun.pl www.cyber-shot.pun.pl www.adres5175415.pun.pl www.k750centrum.pun.pl www.pecjgora.pun.pl