W polskim wydaniu brzmi to co najmniej śmiesznie (magiczna różdżka?) - nie mniej jednak, zawsze wydawało mi się, że to najlepsze urządzenie jakie w ogóle przemysł mógł wytworzyć (:D), do momentu gdy nie spotkałam niewiasty, która z pełnym przekonaniem stwierdziła, że jest to coś, czego nienawidzi najbardziej na świecie.

A jakie są wasze odczucia, doświadczenia?

Zdecydowanie doskonałe urządzenie. To wymysł szatana, za który dziękują miliony kobiet. :P

Przy czym jeśli już Magic Wand to zdecydowanie firmy Hitachi. Rynek pełen jest podróbek, jednak do niedawna wyrób Hitachi był  najlepszy/najsilniejszy.

Kreatywny użytkownik znajdzie dla tego gadżetu całe mnóstwo zastosowań - daje się stosować do pobudzania rozmaitych stref i w urozmaicony sposób. Pomocne w tym mogą być też końcówki/nasadki o jakie może być rozbudowywany.

A tak na marginesie, to urządzenie świetnie sprawdza się też jako zwykły masażer do mięśni. :)

A orientujesz się może jakie było jego pierwotne przeznaczenie? Bo o ile kojarzę, to stworzony był głównie jako zwyczajny masażer do mięśni....?

Jakby się dało to bym pokłony biła :D Nawet jeśli Pan od czasu do czasu użyje jej przeciwko mnie :D

Hitachi Magic Wand pojawił się na rynku amerykańskim w 1968 roku jako urządzenie do masażu, rehabilitacji i relaksu. Jednak bardzo szybko trafił do kanonu zabawek erotycznych. Niemniej oficjalna klasyfikacja ciągle pozycjonuje ten gadżet jako urządzenie rehabilitacyjne, dlatego w sprzedaży można go wciąż znaleźć w działach zdrowie i uroda. :)

Ja wolę lelo. Odczucia ciut lepsze, ale to pewnie kwestia w moim przypadku innej osoby.
Ale za plus uznaję mobilność. Nie ma kabelka, ładuje się baterię i już.
Można umyć wodą całe, bo tak zostało skonstruowane.
Ma śliczny fioletowy kolor.

No ja osobiście rozpromieniam się na widok lela.
Nie wiem co bardziej. Kocham je czy nienawidzę.
Tak jak Havoc napisał doskonałe urządzenie.
To takie moje marzenie by mieć je w domu:)