Forum BDSM

Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...

Ogłoszenie

UWAGA!!

Do regulaminu dodałam 2 dodatkowe punktu, w związku z tym zamieszczam cały regulamin ponownie poniżej.

REGULAMIN:

1. Jako użytkownik, musisz mieć skończone 18 lat.
2. Rozmowa na forum służy wymianie poglądów w sposób kulturalny.
3. Forum nie jest portalem randkowym, każdy użytkownik może zamieścić jedno ogłoszenie.
4. Każdy, kto rejestruje się na forum jest zobowiązany do przywitania się z użytkownikami w odpowiednim dziale.
5. Zabrania się umieszczania linków w podpisach/sygnaturach postów (chyba, że link jest bezpośrednio związany z treścią postu).
6. Użytkownicy, którzy pojawiają się na forum tylko w celach reklamowych, zostaną upomnieni, a następnie usunięci z forum.
7. Użytkownicy, którzy w ciągu miesiąca od rejestracji nie umieszczą postu powitalnego, zostaną usunięci z szeregu użytkowników.

W razie potrzeby zapraszam do kontaktu: kalirrka@gmail.com

#1 2014-03-28 11:08:40

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Różnice?

Jaka jest wasza opinia? Czy istnieje różnica pomiędzy domową dyscypliną a BDSM 24/7? A jeśli tak, to jaka?

Zapraszam do dyskusji!

Offline

 

#2 2014-03-28 20:19:17

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Różnice?

Wydaje mi się że jest to po prostu konkretniejsze ukierunkowanie. Większe skupienie się na typowych DOMOWYCH czynnościach, czy komendach.. choc ogladając zagraniczne 'treningi' w typie bdsm 24/7 a DD to widzę wiele różnic w samym podejściu. Chociażby w surowości, czy też rodzajach zadań.

Offline

 

#3 2014-03-29 12:54:25

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Różnice?

A jak to jest z seksualnością - w DD wchodzi w grę aspekt seksualny czy jest to raczej forma relacji czysto psychicznej?

Nie wiem jakie są definicje, ale z praktyki (a przynajmniej z tego co znalazłam na blogach tematycznych), raczej głównie chodzi o obowiązki i kary niż o aspekt seksualny.

Lindsey, piszesz że różnica jest w surowości. Tzn? Jak wygląda taki trening?

Offline

 

#4 2014-03-29 15:08:07

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Różnice?

Jak dla mnie DD samo w sobie jest formą relacji i psychicznej i fizycznej, w zasadzie podzieliłabym to po równo

Tak różnica w surowości. Bo np: będąc w relacji stricte BDSM, mieszkając razem może zdarzyc się że zapomnimy o danym domowym obowiązku, czy wypełnieniu zadań, a w DD rozliczanie jest dużo surowsze.
zapomnienei o czymś co dotyczy domowego ogniska, jest wielkim przewinieniem - i za nie wymierzane są dużo bolesniejsze kary.

Taki trening, to (przynajmniej w tej formie którą znam) dośc ciekawy proces i dopasowywany do poszczególnych osób.
Jest troszkę jak przystosowanie do życia, tyle że ciut innego.
Przede wszystkim z tej wiedzy, którą  ja wyciągnęłam z tych treningów to DD jest takim 'przestawieniem'.
zmianą pewnych nawyków które nabywamy w codzienności.
Jest nauczeniem systematyczności, równowagi, harmoni, we wszystkim tym co dotyczy domu nie tylko w aspekcie fizycznym ale również psychicznym, i owszem nie tylko dotyczącym samej uległości.

A same formy treningu sa różnorakie...jak sobie wymysli Pan.
Począwszy od mycia kieliszków w misce z wodą dla ooczszędności skończywszy na seksie analnym podczas robienia obiadu- bo służyc musisz zawsze i wszędzie

Offline

 

#5 2014-03-30 12:43:51

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Różnice?

No właśnie, ale w DD też jest ta forma służenia zawsze i wszędzie? Nawet w formie seksualnej?

To co pisałaś o tych karach za "ognisko domowe" to tak też mi się wydawało. Chociaż wydaje mi się, że ta różnica między DD a BDSM 24/7 jest dość cienka. A może to po prostu mnie jest bliżej do DD i tak mi się wydaje? Nie wiem, nie mam tak do końca zdania chyba.

Czy szukał ktoś z was może jakiejś definicji? Mnie niestety nie udało się znaleźć niczego takiego.

Offline

 

#6 2014-03-30 13:40:31

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Różnice?

W DD z tego co wiem tyczy się to tylko obszaru domu/ mieszkania. Ale przekłada się na każdą formę również seksualną

Ale fakt granica jest bardzo cieniutka, i tak gołym okiem to właściwie różnic nie widac.

Ja wiele razy szukałam, i pytałam ale nikt nie umie jakoś sprecyzowac

Offline

 

#7 2014-03-30 13:42:32

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Różnice?

Czyli np. za dwóje na uczelni taka laska nie dostanie w tyłek, ale za brudny garnek tak ?

Offline

 

#8 2014-03-30 13:53:41

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Różnice?

coś w tym stylu idziesz w dobrą stronę

Offline

 

#9 2014-03-31 13:08:31

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Różnice?

Wiele osób w BDSM nie potrafi żyć w innym "układzie sił", a jak to wygląda wśród ludzi DD - to wybór czy raczej "cecha"?

Offline

 

#10 2014-04-01 12:55:21

Lindsey

Starszy użytkownik

49328779
Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 182
Punktów :   

Re: Różnice?

wydaje mi się że akurat w przypadku DD to jest i cecha i wybór..- choć myślę ze bardziej cecha niż luźny wybór.

Offline

 

#11 2014-04-08 08:50:09

Poznańska Łasiczka

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-27
Posty: 143
Punktów :   

Re: Różnice?

Ja mam trochę złe doświadczenia w rozmowach na temat DD
Ale z tego co zrozumiałam czytając blog pewnego pana i jego komentarze DD mi się bardzo mocno skojarzyło z np. Muzułmaninami gdzie kobieta  nie ma żadnych praw, wykonuje obowiązki domowe i otrzymuje surowe kary za nieposłuszeństwo czy nie wywiązanie się z obowiązków. Jednak mężczyzna musi dbać o kobietę, szanować ją, zapewniać środki finansowe na utrzymanie gospodarstwa domowego, o jej zdrowie itd.  Akurat ten pan pisał o odłamie DD czyli CDD i w tym przypadku kobieta nie ma obowiązku "dawania" swojemu mężowi jeżeli sama nie ma takiej ochoty... Tyle w teorii w praktyce mam swoje zdanie

A co do kar w komentarzu pod moim postem ten pan napisał, że nie może tak do końca wedle własnego uznania karać, ponieważ są "pewne zasady i kilka ale".


A... i żeby mi ktoś nie zarzucił kłamstwa jak pod postem Nie tylko mężczyzna może "rządzić" domek. Są ponoć  związku, gdzie kobieta przyjmuje na siebie ten obowiązek.

I tak na marginesie zastanawiam się ile jest par, które żyją w związku DD nie zdając sobie sprawy z tego jak to się nazywa, bo naturalnie przechodzi to z pokolenia na pokolenie... Kobieta w domu wychowuje dzieci, zajmuje się domem a mąż zarabia na ich życie...

http://domowadyscyplina.blogspot.com/20 … na-dd.html
http://domowadyscyplina.blogspot.com/20 … nktow.html

Moim zdaniem te dwa posty pokazują jak bardzo BDSM 25/7 różni się od DD.
Aczkolwiek te dwa posty to punkt widzenia jednej osoby, w dodatku z mojego punktu widzenia fanatyka, więc czy cokolwiek wnoszą?


Chyba nigdy nie skończę edytować tego komentarza
Ale tak sobie pomyślałam, bo lubię czystko techniczne a nie teoretyczne porównania. Więc wydaje mi się, że w DD np. nie ma klęczenia przed drugą połówką, nie ma pokazywania swojego uniżenia, bo partnerzy są na tym samym poziomie, nie ma też zadań, które się dostaje od mężczyzny, przynajmniej tych klimatycznych, związanych z seksem.

Ostatnio edytowany przez Poznańska Łasiczka (2014-04-08 09:28:41)

Offline

 

#12 2014-04-08 15:56:42

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Różnice?

Czyli faktycznie z tego wynikałoby, że różnica jest w podejściu do seksu.

Chociaż facet pisał w dużej mierze o CDD a to coś innego niż samo DD, to można chyba te same wnioski przenieść i tu.

Łasiczko chyba masz całkiem dobre skojarzenia, bo w dużej mierze DD opiera się na patriarchalizmie jako takim. Aczkolwiek nie wiem czy CDD może działać "odwrotnie" - w sensie że to kobieta przewodzi domowi. Sam pomysł wywodzi się z Biblii, a tam raczej kobiety zbyt wielu praw nie mają.

A jakie jest Twoje zdanie i czemu masz złe doświadczenia ?

Offline

 

#13 2014-04-08 16:38:52

Poznańska Łasiczka

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-27
Posty: 143
Punktów :   

Re: Różnice?

O odwrotnej sytuacji piszę, dlatego że ta osoba zarzuciła mi kłamstwo, gdy napisałam że to mężczyzna rządzi
Aczkolwiek nie napisał, że może kobieta rządzić nad mężczyzną, tylko, że może być związek homoseksualny a ja pisząc, że zawsze rządzi facet to spłyciłam...

Złe doświadczenia było żartobliwie, w odniesieniu do mojego postu i tego jaką burzę wywołał...


Tak czytając różne bogi na ten temat i przejrzawszy forum, myślę, że w związku DD nie ma uległości czy dominacji, nie ma spankingu dla przyjemności, są po prostu kary fizyczne moim zdaniem bardzo dotkliwe, bo np. 40 razy pasem ja lubiąca spanking nie jestem w stanie znieść a co dopiero osoba, która go nie lubi... Co do seksu oficjalnie nie jest powiedziane, że kobieta musi się oddać swojemu mężczyźnie zawsze kiedy on tego chce, ale mam wątpliwości co do tego czy to jest zawsze szanowane przez mężczyznę i czy kobieta ma odwagę mu odmówić, ale w każdym rodzaju związku znajdzie się para hmm... patologiczna, więc to takie moje gdybanie.
Gdybym miała tak konkretniej porównać DD i BDSM 24/7 to na pewno są dwie cechy wspólne: zaufanie i chęć bycia w takim związku przede wszystkim ze strony kobiety.  Natomiast DD : tak jak już pisałam nie ma tam klęczenia, całowania stóp, nie ma zwrotu "Panie","Władco" itd. Nie ma uniżenia kobiety w wymiarze fizycznym, a spanking... a właściwie lanie nie jest dla przyjemności.  Po prostu jest jasno powiedziane, że kobieta opiekuje się ogniskiem domowym, dba o swojego mężczyznę, a on dba o kobietę.  Nie wiem jak to funkcjonuje w związku gdzie kobieta pracuje na pełen etat.. jakoś sobie tam takiej formy relacji nie wyobrażam.
A no i kobieta jako, że oddaje się pod opiekę mężczyzny i to on zarabia i utrzymuje dom itd. nie podejmuje decyzji... może jej zdanie być wzięte pod uwagę, ale skoro ufa swojemu partnerowi to on decyduje o wszystkim w porozumieniu z nią lub nie.
Za to BDSM oprócz wymiaru psychicznego ma też wymiar fizyczny i jakby nie było - może teraz baaaaardzo to spłyce, ale jednak nikt nie zaprzeczy- się kręci. Bo gdyby w związku BDSM 24/7 Pan nagle stwierdził, że już nie będzie spankingu, wiązania, klęczenia nago, itd. będzie tylko zwykły tradycyjny seks to czy dalej byłby to związek BDSM?

Offline

 

#14 2014-04-08 22:00:56

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Różnice?

Nie załapałam w czym rzecz z tym blogiem Ale już kulki zatrybiły

Co do tego kto i co może znieść, to wydaje mi się, że odporność na ból jest czymś co da się regulować. Myślę, że jeśli taka kobieta regularnie dostaje np. 10 razy to po dwóch miesiącach nie robi to na niej już żadnego wrażenia, w związku z czym, aby kara była dotkliwa musi zacząć wynosi 15 razy. I tak dochodzimy do magicznych 40 razy.

Ja też potrafiłam bardzo wiele znieść - niejednokrotnie to Pan musiał przerywać chłostę dla mojego bezpieczeństwa, a potem mieliśmy dłuższą przerwę i teraz w ramach kary nie otrzymuję więcej niż 10 uderzeń, które potrafią się skończyć i łzami. Na próg bólu wpływa wiele elementów.

No i oczywiście chłosta chłoście nierówna

Co zwrotów, to na zagranicznych blogach znalazłam że u części takich par pojawia się zwrot "Sir" - nie jest to (chyba?) to samo co nasze "Panie", ale taka forma również się pojawia.

A reszta dyskusji zostaje przeniesiona tu:

http://www.forumbdsm.pun.pl/bdsm-bez-fi … ci-46.html

Offline

 

#15 2014-04-09 12:18:15

Poznańska Łasiczka

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-27
Posty: 143
Punktów :   

Re: Różnice?

Niszo ja troszkę posmamuje, ale jak to w końcu jest z tymi Twoimi karami? Bo raz piszesz, że ich tak na prawdę nie ma, raz, że to takie "przypominające kary" a raz piszesz, że w ramach kary coś tam coś... Żeby nie było nie czepiam się tylko próbuję zrozumieć


A nie tyle mi chodziło o samo "zniesienie" razów, co o to, że dla osoby, która lubi spanking to nie będzie kara, mi nie raz lecą łzy, trzęsę się jak osika, cała, jakbym wpadła w jakiś trans, zaciskam pięści a jak Pan przerwie to sobie myślę " yyy a ja myślałam, że to rozgrzewka" bo mi ciągle mało... Muszę się na prawdę źle czuć albo mieć kiepski dzień, żeby już po kilku razach w myślach błagać o szybki koniec. Natomiast osoba, która tego nie lubi, może i się przyzwyczai po iluś tam razach, ale to wciąż będzie nie przyjemne, bo wątpie żeby nagle to polubiła...


A tak na marginesie o tyle o ile relacją jestem coraz bardziej zachłyśnięta, o tyle do związku DD jestem bardzo sceptycznie nastawiona i po prostu mi się ta idea nie podoba.

Offline

 

#16 2014-04-09 12:42:03

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Różnice?

Czemu Ci się nie podoba? Znaczy o ile nie dociekam zbyt mocno

Co do tego co piszesz o DD, to tak, tyle tylko że w BDSM kara w postaci chłosty jest raczej dla przyjemności, natomiast tam kara ma być karą. Jaki sens miałoby karanie w ten sposób, gdyby ta kara była przyjemna?

Co do moich kar... To u mnie były pewne fazy. Na początku kara faktycznie była karą. Robiłam coś, merdałam ogonkiem że jeszcze się nie wydało, potem sumienie mnie gryzło, przychodziłam do Pana i mówiłam że zrobiłam to czy tamto, ale żeby mnie nie karał ;P Potem przyszedł taki moment, że prowadziłam z Panem otwartą wojnę na okrągło - próbowaliśmy kto na ile może sobie pozwolić. Wtedy również byłam karana. Świadomie robiłam coś wbrew woli mojego Pana, więc byłam za to karana. Ale czy byłam faktycznie wtedy uległa? Chyba nie.

A potem przeszłam do etapu, w którym to, co powiedział Pan było święte i niepodważalne i jeśli robiłam coś wbrew temu słowu to w dużej mierze ze słabości lub głupoty, a kara przestawała być karą. Bo tak naprawdę nie była to forma przymuszenia mnie do działania (a przecież tym tak naprawdę jest kara), to raczej było coś w rodzaju pokazania mi niezadowolenia Pana, tego jak bardzo jest niezadowolony z tego co zrobiłam. Ale nie był to sposób na poprawienie mojego zachowania. Bardzo często Pan po prostu mówił mi o pewnych rzeczach, a "kary" jako takiej nie było.

W tej chwili tak naprawdę karana nie jestem wcale, pomimo tego, że słowo kara funkcjonuje u nas w obiegu i nawet taki czy inny proceder może wyglądać jak kara. Ale tak naprawdę bardzo często jest to tylko i wyłącznie uświadomienie mi, że Pan robi ze mną co chce, wtedy kiedy chce. Już w momencie popełnienia przewinienia wiem i czuję że postąpiłam źle, żałuję tego i dałabym wszystko by cofnąć czas, więc de facto, kara w rozumieniu kary nie ma tutaj miejsca.

Usiłowałam przekonać Pana, żeby odpowiedział na to pytanie jak to jest z tymi moimi karami (bo może mój światopogląd to tylko tęcza i jednorożce ), ale coś się nie daje ;P

Offline

 

#17 2014-04-09 13:37:41

Poznańska Łasiczka

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-27
Posty: 143
Punktów :   

Re: Różnice?

Czy byłaś wtedy uległa? Tak... nie byłaś natomiast posłuszna. Przynajmniej ja to tak widzę.

No to teraz zrozumiałam jak to jest z tymi karami u Ciebie, chociaż używając słowa kara i mówiąc o sytuacjach obecnych... aj zaraz się tak zaplątam że sama nie będę wiedzieć o co chodzi. Po prostu nazywasz karą coś co nią nie jest i rozumiem, że to funkcjonuje w Waszym ( Twoim i Pana) słowniku jako kara, ale nie jest karą ( czyli wymuszaniem pewnego zachowania), a zawsze bronisz się przed nazywaniem pewnych rzeczy słowami, którymi nie są. Nie chcę Cię urazić czy wytykać błędów itd. Takie luźne spostrzeżenie

Nie, nie dociekasz zbyt mocno, za to mocno chcę podkreślisz, ze to tylko mój punkt widzenia i to MI się taka idea nie podoba, żeby ktoś mi nie zarzucił, że tylko krytykuję. Widzę dobre strony takiego związku, ale zastanawiam się ile kobiet jest w nim z własnej woli, a ile jest takich, które chciałyby odejść, ale sie boją. Ja w głębi duszy zawsze byłam może nie tyle za równouprawnieniem co za wolnym wyborem kobiety do własnego losu, do sprawiedliwości. I ja sama sobie nie wyobrażam żebym miała nie mieć swoich własnych środków finansowych, nie pracować, po prostu być ograniczona i całkowicie w 100% na każdym polu zależna od mężczyzny. Z jednej strony to jest fajne, bo mężczyzna robi wszystkie rachunki, opłaty, zakupy, więc pieniądze są jakby kieszonkowe i tylko do dyspozycji kobiety, ale z drugiej strony no kurde kobieta to nie dziecko, żeby jej wydzielać. Poza tym ja mimo tego, że jestem uległa i oddałam się Panu to w pewnych kwestiach cenię sobie niezależność. I gdy Pan mi powiedział, że mam Go pytać o każdy zakup " dla mojej przyjemności" czyli ubrania, które nie są mi niezbędne a są kaprysem, słodycze itd. To myślałam, że stanę na środku pokoju i potupię sobie nogami, więc moja mina po otrzymaniu takiej wiadomości była bezcenna. Ale biorąc pod uwagę to, że ja wszystko co kupuję argumentuje " jest mi to niezbędne", więc po chwili sie uspokoiłam a na buzi pojawił się szatański uśmieszek
A to co mi najbardziej nie odpowiada w DD to, że kobieta ma się starać, dawać z siebie wszystko, a jak jej się noga powinie to otrzymuje karę, natomiast od mężczyzny nic nie jest egzekwowane. Fakt jest to uzasadniane tym, że mężczyzna taki musi sam od siebie wymagać dużo więcej i starać się o to by wypełniać najlepiej swoje obowiązki, ale nikt nie jest nieomylny i nikt nie daje z siebie przez 365 dni w roku 100%. Dlatego, dlaczego kobieta ma być karana, gdy nie pozmywa naczyń, a mężczyzna się nie ukara ( albo ukara myślowo- t był najlepszy argument jaki przeczytałam ) gdy zapłaci rachunki na następny dzień, bo zapomniał.
Nie mówiąc już o tym, że lanie alimentacyjne czy prewencyjne to dla mnie jakaś abstrakcja...

I wiem, że gro osób może mi zarzucić, że przecież w BDSM też Pan się nie kara jak cos nie tak zrobi, a kara swoją Uległą i w relacjach BDSM'owych też mogą się zdarzyć związki patologiczne, gdzie kobiecie się wydaje, że siedzenie Pana na kanapie i oglądanie meczu, gdy ona w kuchni zmywa, czy na kolanach szoruje podłogę, bo Pan miał taki kaprys jest prawidłowością, ale myślę, że kobiety poszukujące informacji na temat BDSM mają swoje oczekiwania, wyobrażenia i są bardziej świadome, a jeśli chodzi o DD kobieta coraz bardziej uzależnia się od mężczyzny i nawet, gdy taki związek przestaje jej odpowiadać jest pozbawiona własnych pieniędzy, więc tak na prawdę z każdą chwilą jest jej trudniej odejść.
Może to skrajny przypadek, bo oczywiście znam kilka par, małżeństw, gdzie tylko mężczyzna pracuje, a kobieta jest gospodynią domową i to mężczyzna podejmuje kluczowe decyzje ( co mi akurat jest na rekę, bo nie cierpię decyzji wszelkich podejmować... ale niestety Pan zazwyczaj mowi że mam się zdecydować, bo wie, że tego nie lubię i nie satysfakcjonuje Go odpwoiedź "tak jak Ty chcesz kochanie/ Panie") i są te pary ze sobą bardzo szczęśliwe, odnalazły się w swojej roli i im obojgu to odpowiada, tylko, że tam nikt nikogo nie bije "na zaś", albo, "bo zupa była za słona".

Może trochę przesadzam, ale tak jak napisałam na początku to tylko moj punkt widzenia i Pan też ode mnie wymaga, żebym sprzatała, gotowała ( z czym do końca się wewnętrznie nie mogę pogodzić) ale w weekendy Pan się tym zajmuje, i Pan bierze pod uwagę to, że ja chcę pracować i być niezależna finansowo, w związku z czym zajmowanie się mieskzaniem będzie zależne od tego ile czasu poświęcimy na pracę i będzie to jakoś podzielone. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby Pan mi powiedział, że od tej pory mam sama, codziennie utrzymywac mieszkanie na błysk, gotować itd. a za każde moje zaniedbanie czy nie wykonanie obowiązków będę karana i to jeszcze wg licznika, który mi ustali... 

Nie wiem, może nie jestem typową uległą, może nie potrafię pewnych rzeczy przyjąć z pokorą, ale nie jestem niewolnicą i nie wiem jak bardzo by mi musiało zależeć, albo jak bardzo musiałabym być zadurzona i uzależniona od kogos, żeby na pewne rzeczy bez buntowania się zgodzić...

Offline

 

#18 2014-04-10 02:26:53

_E_

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-24
Posty: 8
Punktów :   

Re: Różnice?

Jak to jest z tymi karami?
Ano jest to tak, że faktycznie uważam, że w BDSM nie ma kar - ale... nigdzie nie twierdziłem że jesteśmy w związku BDSM, uważam, że nasza relacja ma wiele elementów BDSM ale również wiele innych elementów które się przenikają.
Tak więc Nisza była karana i może w przyszłości jeszcze będzie - obecnie jest na takim etapie/poziomie że nie uważam by kary były potrzebne.

A wracając do DD...
Dla mnie Łasiczko to co piszesz jest jakimś kosmosem... To tak jakby powiedzieć że w BDSM może być przemoc i dziewczyna boi się odejść bo facet sadysta trzyma ją na siłę lub że w BDSM kobieta musi często cierpieć by zaspokoić potrzeby sadystyczne Pana... Pewnie zdarzają się takie patologie, ale jest to przemoc i nie ma nic wspólnego z układem w który dwójka ludzi wchodzi dobrowolnie.

DD jest dobrowolnym układem dwojga partnerów gdzie osoba będąca "głową rodziny" jest odpowiedzialna za dbanie o dobro tej rodziny (czyli podejmowanie decyzji takich by zapewnić rodzinie (oraz jej członkom) zdrowie, bezpieczeństwo i ogólnie rozumianą pomyślność). Jest to główny cel takiej relacji i nie musi w nim istnieć żaden z czynników BDSM (żadnemu z partnerów nie musi sprawiać przyjemności dominacja/uległość/sadyzm itd). I moim zdaniem to główna różnica. Tak więc zabieranie pieniędzy, decydowanie o sposobie ubierania się i setki innych czynników to jedynie pewne modele i zasady które to istnieją w pewnych związkach DD - ale są to tylko ustalenia obowiązujące w tych związkach. Osobiście również uważam, że ta głowa rodziny w związkach DD powinna być osobą mądrą, bo tylko taka osoba jest w stanie w sprawny sposób dbać o pomyślność rodziny - ba! uważam ponadto że ciężko dbać o ognisko domowe utrzymując terror i nie słuchając swojego partnera.
Owszem, czasami może się zdarzyć, że taki "przewodnik" ograniczy drugiej stronie dostęp do pieniędzy (np. gdy ta druga strona nie umie ich oszczędnie wydawać) lub będzie wpływał na sposób ubierania się (np. gdy partner ubiera się w sposób zagrażający zdrowiu, niedbały/niechlujny lub uwłaczający) ale to jest związane właśnie z próbą zachowania zdrowych relacji i dzieje się to za zgodą obojga partnerów w imię większego dobra.
I zaznaczam że gdy piszę o zgodzie mam na myśli również pewną dorozumianą zgodę wynikającą z ustaleń początkowych a nie każdorazowego pytania o zgodę/opinię partnera.

Offline

 

#19 2014-04-10 08:10:16

Poznańska Łasiczka

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-27
Posty: 143
Punktów :   

Re: Różnice?

_E_  dlatego podkreśliłam, że może przesadzam i że to tylko i wyłącznie moje postrzegania związku DD i moje uprzedzenia co do niego. W każdym typie/rodzaju związku czy relacji mogą się zdarzyć patologie. Swoją drogą chciałam tu napisać, że to co mi się najbardziej nie podoba to to, że mężczyzna w takim związku może karać biciem kobietę i tak sie zaczęłam zastanawiać co bym zrobiła, gdyby Pan uznał, że należy mi się kara w postaci lania dobrałby takie narzędzie i sposób uderzania, które by mi wcale nie sprawiało przyjemności a jedynie ból... I z jednej strony od razu mam w głowie słowo "przemoc" i myśl, że to kara z bezsilności i braku pomysłu na karę psychiczną, a z drugiej strony dotkliwa kara psychiczna też może być przemocą... No i przede wszystkim ze strony trzeciej nie wiem jak bardzo musiałabym przegiąć żeby Pan taka decyzję podjął... Bo mimo wszystko kar tak na prawdę miałam nie wiele i mogę je na palcach jednej ręki policzyć i do tego były na samym początku, a teraz jest rozmowa i analiza dlaczego stało sie tak a nie inaczej. Ale wracając do DD we mnie gdzieś w środku siedzi mimo wszystko feministka-buntowniczka, która krzyczy głośno, że nie widzi siebie w takim związku ot i tyle Oczywiście biorąc pod uwagę, że kobiety mają prawo do wolnego wyboru, więc mogą i być w takim związku. Najważniejsze by być szczęśliwym z tym w jaki sposób się żyje. A być może moje postrzeganie jest trochę spaczone przez bloga o tytule "popiół i diament", gdzie była historia dziewczyny, która wyszła za mąż, zamieszkała z facetem, on był czuły, troskliwy i bardzo cierpliwy, ale w którymś momencie cierpliwość się skończyła i gdy wróciła do domu kompletnie pijania, po długim nieodbieraniu telefonów, na drugi dzień miała ciężką rozmowę i karę w postaci lania. Później tam się to jeszcze powtórzyło i nagle dostała informacje, że jej mąż chce związku DD. A ponieważ była po pierwsze zbyt pazerna na Jego pieniądze, nie miała dokąd pójść w razie rozstania, musiałaby pracować i radzić sobie sama, to stwierdziła, że jakoś to zniesie... a no i twierdziła, że go kocha ^^nie wiem jak ta historia potoczyła się dalej, ale  na pewno miało jakiś wpływ na moja ocenę względem takiego związku.


_E_ a co kar w Waszym związku: nie zarzuciłam nigdzie, że jesteście w związku BDSM, więc nie możecie stosować sobie kar, tylko się trochę pogubiłam w tym czy one w końcu są czy ich nie ma. No i biorąc pod uwagę komentarz Niszy:

nisza_E napisał:

W tej chwili tak naprawdę karana nie jestem wcale, pomimo tego, że słowo kara funkcjonuje u nas w obiegu i nawet taki czy inny proceder może wyglądać jak kara. Ale tak naprawdę bardzo często jest to tylko i wyłącznie uświadomienie mi, że Pan robi ze mną co chce, wtedy kiedy chce. Już w momencie popełnienia przewinienia wiem i czuję że postąpiłam źle, żałuję tego i dałabym wszystko by cofnąć czas, więc de facto, kara w rozumieniu kary nie ma tutaj miejsca.

zastanawiałam się jak to jest z tym sztywnym trzymaniem się definicji/pojęć.

Offline

 

#20 2014-04-11 11:14:35

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Różnice?

Tu masz Łasiczko trochę racje. Jest to hipokryzja z mojej strony - powinnam bardziej myśleć o tym co piszę. Dla wyjaśnienia, nie mam nic przeciwko temu, że ktoś coś tam sobie nazywa, ale publicznie faktycznie powinno się trzymać ujednoliconych definicji.

Co do DD, to ja się z Tobą nie zgadzam o tyle, że moim zdaniem zarówno kara w BDSM jak i w DD jeśli występuje to powinna być kara. Powinna być nieprzyjemna. Powinna nie sprawiać przyjemności. Powinna być przede wszystkim odstraszająca. Bo jaki  sens miałoby to w innym przypadku? Jeśli chcemy się pobawić, to pobawmy, ale bądźmy szczerzy - wtedy nie ma to w żaden sposób wydźwięku represyjno-wychowawczego. To po prostu dobra zabawa.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.euphoria.pun.pl www.zubr.pun.pl www.tibiaworldots.pun.pl www.cyber-swiat.pun.pl www.ojciecmateusz.pun.pl