Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...
Offline
Jak dla mnie film jest genialny, często również do niego powracam- dla mnie ujmująca była jej przemiana.
Samookaleczanie - które później zaniknęło, wspaniałe !!!
Co do ulubionych scen..
Jedna z nich jest ta gdy on ją kąpie..na samym samym końcu, no i ta sama co u Ciebie niszo- czyli z tym nie ruszaniem się
Co do całości filmu, fajnie i ciekawie zrobiony - zdecydowanie w moim stylu
I nie zabrzmiałaś jak ankieta co najwyżej jak ankieterka
Offline
Chociaż mnie się jedna rzecz nie podobała - motyw retrospekcji czy jak to się tam nazywa. Sam początek filmu.
I ten moment jak Edward wsadza Lee marchewkę w zęby. Dla mnie jest po prostu śmieszny, aleee to dla mnie. Kogoś może to kręcić.
Offline
Jakiś czas temu dostałam ten film od kolegi,ale ciągle pendriva noszę w torebce i nie mogę się zebrać aby obejrzeć słynną "Sekretarkę" - mam nadzieje,że pochlebne opinie nt.filmu nie zepsują mi smaku
Jak tylko obejrzę , na pewno napiszę swoją opinię
Offline
Film naprawdę bardzo dobry .
Końcówka to dla mnie kwintesencja uległości.
I choć nie mam pojęcia czemu, to scena kiedy Edward myje Lee bardzo mnie wzrusza.
Lubię też scenę , w której wracając pierwszy raz samej przez park na rozkaz Edwarda, uznaje , ze już nie jest sama.
Z całą pewnością obejrzę go jeszcze nie jeden raz.
Ach no i muszę wspomnieć o tym hipnotycznym spojrzeniu Edwarda. Wiem, że to aktor, ale działa na mnie okrutnie , niby wstydliwe ,a jednak przesycone tajemnicą i pewnością siebie. Siłą i delikatnością. Fascynujące...
Offline
Udało się. Znalazłam chwilę aby go obejrzeć.
Niestety chyba z racji tej całej reklamy ludzi wokół mnie, film mnie nie zachwycił.( możliwe ze nastawiłam się na efekt wow, zwyczajnie czegoś mi brakowało ale sama do końca nie wiem czego )
Reasumując - film mi się podobał ale bez większej euforii.
Dla mnie mało..za mało..
Pamiętam jej rozżaloną minę jak nie otrzymała klapsów..takie sfrustrowanie , rozczarowanie i to jak czekała.. musiała się podle czuć.
Motyw z marchewką nieco zabawny, to fakt - ale siodło mi osobiście się podobało
Zgodzę się z ondyna - koniec to niczym kwintesencja uległości,cala scena, jej poddanie..jego "opieka " i zachwyt nad nią.
Ostatnio edytowany przez lajla10 (2014-08-08 12:38:36)
Offline
Gość
Mój Pan bezwstydnie zasnął na tym filmie
Ja obejrzałam, ale chyba z tego co pamiętam- na dwa podejścia. Podobał mi się i owszem. Bardzo dobrze dobrani aktorzy. Film ciekawy, ale ne jest to ten typ, który oglądać bym mogła po kilka razy, jak to mam z niektórymi dziełami. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę, ale najpredzej wtedy, gdy uda mi się zmobilizować mojego Pana, żeby w końcu obejrzał
Najlepsze w filmie wg mnie- gdy bohaterka zaczyna rozumieć czego jej potrzeba, gdy dojrzewa do wszystkiego, i to daje jej siłę i pewnośc siebie
To ja mam odmienne zdanie na temat tego filmu, bo dla mnie cały ten Dominujący to cienias, który chciałby a boi się. Jest taki jakby niezdecydowany. Moim zdaniem to ona go zdominowała To ona wiedziała czego chce. Facet ogólnie jak dla mnie był bez jaj.
Offline
Jak to mowia, kazda potwora znajdzie swego amatora. chyba o tym jak i czy facet jest dominujacy swiadcza efekty w postaci uleglej kobiety. Wedlug mnie caly myk polega na osiaganiu efektow, a nie na tym jak to wyglada z zewnatrz.
Ja akurat to, ze byl taki a nie inny urzekalo.
----
Przepraszam za brak polskich znakow. Obiecuje uroczyscie wiecej nie ruszac sie nigdzie bez laptopa
Offline
nisza_E napisał:
Zachęcam
@nisza, za Twoim poleceniem obejrzałam wczoraj "Sekretarkę". Nie wiem czy ktokolwiek z Was miał tak samo, ale wyraźnie czułam to napięcie między Edwardem a Lee. Dwa razy się poryczałam: jak ją zwolnił dając jej czek i w momencie kiedy ją umył. Scena kiedy niesie ją na rękach do mieszkania i kąpie, jest jak dla mnie najpiękniejszym chyba momentem w tym filmie. Oprócz tego oczywiście kiedy siedzi i posłusznie nie odrywa rąk czekając na niego. Coś pięknego. No i sama odtwórczyni głównej roli jest jak dla mnie mistrzynią, zagrała niesamowicie.
Offline
Ciekawa jestem czy ona w ogóle miała kiedykolwiek coś wspólnego z klimatem
A tak poważnie - zgadzam się, te sceny o których pisałaś brunetko, dla mnie również są super (wtedy nie idę po herbatę ). Jednak z każdym kolejnym obejrzeniem tego filmu coraz bardziej lubię tę cześć, w której wspólnie zaczynają budować relację. Kiedy żadne z nich nie wie na ile może sobie pozwolić.
Offline
Mój też jest ulubiony... Nie dość że porusza problem natury kobiety ( w tym przypadku cięcie się ) , to jest bardzo barwnie ukazany . Choć znalazł by się jakiś minus.
Bardziej podobała mi się postać Szefa niż samej Sekretarki. Denerwował mnie momentami.... to chyba dlatego
Offline
Niszo to jej urok Fajnie że choć czasem pokazała swój temperament. Ale jak zobaczyłam reakcję szefa na glizdę to mało nie oplułam ekranu ze śmiechu :-x Bezcenne
Offline