Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...
Ja osobiście poniekąd mogę zrozumieć tego typu ideę znakowania.
Na pewno nic na szybko , nic na gorąco, to musi być naprawdę przemyślana decyzja, bo tak jak Havoc napisałeś - relacja może się skończyć, po kilku miesiącach a nawet latach.
hm choć z drugiej strony - życie składa się różnych doświadczeń : miłych i mniej miłych,a "znakowanie zawsze by się nosiło przy sobie wywołując wspomnienia zależnie od tego co było z tym związane.
Kiedyś słyszałam,że nie tatuuje się sztuki, napisów związanych z nieprzyjemnymi, smutnymi przeżyciami.
Offline
Może się mylę, ale wydaje mi się, że pomysł wypalania jakiegoś symbolu, czy inicjału, w ogóle może przyjść do głowy dopiero po latach związku. No chyba nikt po trzech miesiącach relacji i pięciu spotkaniach nie wpada na pomysł "to ja jej wypale dziurę na zadku, fajnie będzie".
Jakoś nie wyobrażam sobie tego w takich okolicznościach. Według mnie takie wypalanie ma w ogóle sens, pod warunkiem, że faktycznie ich relacja powoduje, że on czuje się jej Właścicielem, a ona jego własnością. A jeśli tak jest, to nawet jeśli taki związek się rozpadnie z jakiegoś bliżej nie określonego powodu, to nie sądzę, żeby takie "oznakowanie" było dla kobiety jakąś ujmą (przynajmniej dla mnie by nie było), a właśnie tak jak powiedziała lajla, czymś miłym i pozytywnym.
Offline
"...chyba nikt po trzech miesiącach relacji i pięciu spotkaniach nie wpada na pomysł "to ja jej wypale dziurę na zadku, fajnie będzie..." - nie doceniasz ludzkiej wyobraźni.
Zazwyczaj zauroczenia, czy mówiąc inaczej "płomienne miłości" wypalają się właśnie w ciągu 3 miesięcy, a w ich trakcie ludzie robią różne głupie rzeczy.
Co do znakowania, to dla przykładu już niejedna osoba żałowała, że w porywach uczuć wytatuowała sobie imię swej ówczesnej miłości. Również nowy partner może być, delikatnie mówiąc, niezbyt zachwycony takimi autografami swoich poprzedników.
A poza tym blizny szpecą.
Offline
No ale to wtedy, moim zdaniem, podchodzi pod wytatuowaniem sobie całej twarzy w wieku lat 18. No jak się jest zwyczajnie głupim (naiwnym, bezmyślnym czy jakkolwiek inaczej by to nazwać) to się potem ponosi konsekwencje.
Havoc napisał:
A poza tym blizny szpecą.
Co kto lubi - scat jest obleśny, a niektórzy z zachwytem w oczach oglądają "Two girls one cup".
Co do tego żałowania - może myślę tak tylko z perspektywy dzisiaj, ale według mnie można mieć setki dominów, ale Właściciela ma się tylko jednego. I pomimo tego, że na dzień dzisiejszy czuję, że mam Właściciela, a nie Domina to nie wiem czy z takim przekonaniem zrobiłabym tatuaż - choć na pewno nie powiedziałabym zdecydowanego "nie".
Offline
Użytkownik
Przypalanie papierosem nie dla mnie. Źle mi się kojarzy - z brudem, niefajnym towarzystwem.
Biorąc pod uwagę blizny - nie mogłabym sobie na to pozwolić.
Oczywiście, każdy lubi coś innego i dobrze, dzięki temu poznajemy upodobania innych.
Znakowanie bardzo mnie kręci Havoc :> czy to o czymś świadczy ???
Offline