Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...
Starszy użytkownik
Widzisz tu nie chodzi o przekonanie kogoś do czegoś, bo ja nie mam zamiaru Cię przekonać Rozumiem Twoje podejście, ja mam inne-tyle. Ale ok. niech temat zostanie zamknięty
Offline
Starszy użytkownik
Chodziło mi o zamknięcie między Nami
Offline
Dyskutant
nisza_E napisał:
A mojego Panu chodziło (przynajmniej ja to tak zrozumiałam) o to, że takim samym symbolem czy przypomnieniem jest obroża jak właśnie taka kłódka. Tyle tylko, że Tobie przypomina o "istnieniu" Pana, a obroża komuś innemu o osiągnięciu pewnego poziomu, czy o tym że Pan jest zadowolony.
Ni, czytając wcześniej Twoje wypowiedzi na ten tema doszłam do wniosku ( zresztą na pewno słusznego ), że obroża jest czymś ważnym dla Ciebie, w rozumieniu, że dla Twojego własnego zaspokojenia. Czyli, że jest nagrodą, którą Ty byś dla samej siebie się szczyciła. Jednak ten jeden mały fragment nie dawał mi spokoju. Czy poniekąd nie chcesz uzyskać obroży, po to by świat zewnętrzny dowiedział się o Twoim osiągniętym sukcesie ? Wiem, rozumiem, że każdy z nas uwielbia być publicznie komplementowanym i docenionym, a obroża jest tu idealnym wyróżnikiem. No i oczywiście Twój laur przynosi także honor Panu. Jednak czasami wydaję mi się, że niektóre uległe ( i tutaj już nie ma odniesienia co do Ciebie Ni ) czują pragnienie zdobycia takiej obroży tylko po to by pochwalić się opinii publicznej. I takie zachowanie jest dla mnie strasznie zniechęcające, ponieważ przecież taki 'medal' powinien być symbolem dla nas samych, a nie ' och, zobaczcie jaką ja jestem wspaniałą uległą ).
Offline
Karmelko, masz racje sa i takie ulegle..i ich wartości są zaburzone.
I to jest to o czym pisałam, kiedys te wartości były zrównoważone i nie było trudem ocenienie takiej Uleglej na faktyczny Skarb jej właściciela.
Natomiast teraz, obecnie, niestety jest tak jak jest. Wazne zeby dla nas było to wyróżnieniem, a inni? Co inni nas obchodzą.. Jest Pan i jego wlasnosc, i to co miedzy nimi sie liczy.. W zasadzie po takiej parze zobaczysz te niewidzialne więzi, te bezgłośne słowa..ahhhh )
Offline
Karmelko, u mnie to trochę inaczej. Jeśli chodzi o obrożę, czy posiadaną przeze mnie kłódkę jest to wyłącznie moje. Inaczej natomiast ma się sprawa z naszą relacją. Lubię jeśli ktoś naokoło wie o naszej relacji i o tym, kim jestem dla mojego Pana. Ale jest to o tyle ciekawe, że w zasadzie te osoby nie są mi do szczęścia potrzebne. Nie potrzebuję ich przyklasku, czy tego żeby mi ktoś powiedział: "Ojej, ojej ale Ty jesteś oddana". To, że ktoś patrzy, czy jest świadom naszej relacji powoduje u mnie poczucie jeszcze większej przynależności.
Tak mi się przypomina, że w sumie to ja chyba od dziecka tak miałam Mama mi często opowiada, że jak byłam malutka, to zawsze bawiłam się sama. Nie absorbowałam sobą mamy czy taty. Z jednym tylko założeniem. Ktoś musiał ze mną siedzieć w pokoju. Mógł sobie czytać, oglądać, nawet spać - byle tylko ktoś ze mną był I tak to już chyba zostało
Offline
Dyskutant
Dla mnie moja uległość jest dość prywatnym tematem, ale może dlatego, że niedawno dopiero zaczełam swoją drogę. O moich upodobaniach realnie wiedzą tylko 2 osoby ( czyli te, z którymi mam kontakt na codzień ) i jak na razie ten stan rzeczy nie wymaga powiększenia. Nie mam nic do osób, które mają potrzebe podzielenia się swoją uległością z całym światem. Mogę to zrozumieć, to jest przecież każdego indywidualna sprawa, jednak bardzo nie lubię takiego chwalenia się na siłe, ' jaka to ja jestem uległa, co ja już nie robiłam itp'. Często jest tak, że dopiero co zaczynające dziewczyny naczytają się tego wszystkiego, nawet najróżniejszych bajek i potem prowadzi je to do nieuniknionego nieszczęścia. Tak samo jest z obrożą, wydaje mi się to czasami takie na upartego. Żeby tylko pokazać jak bardzo jest się oddanym, ale nie sobie lecz innym.
Offline
Mnie denerwują tylko i wyłącznie osoby, które na siłę starają się wszystko co z nimi i ich uległością związane przedstawiać cukierkowo. Aż chce się rzygać tęczą.
Natomiast mam świadomość tego, że część osób w klimacie jednak ma pewne zapędy ekshibicjonistyczne - nie koniecznie w zakresie seksualności jako takiej. I nie wiele ma to wspólnego z potrzebą chwalenia się.
Karmelko i w sumie nie wiem czy teraz to pijesz do mnie czy nie
Offline
Dyskutant
Nie do Ciebie, spokojnie
Chodziło mi głównie o to, że takie osoby mają większą potrzebę pokazania uległości innym, niż sobie samemu.
Offline
Pozostaje znowu tylko pytanie na ile jest to pod publiczkę a na ile dla siebie.
Trochę jak z komplementami. Jeśli Pan powie mi że fajnie wyglądam, to się uśmiechnę i będzie mi miło, ale gdyby tak powiedziała mi koleżanka do bym skakała pod niebo
Offline
Na obrożę trzeba sobie zasłużyć. I dotyczy to zarówno uległej, jak i Dominującego. Zapięcie obroży jest pewnym symbolem. Dla mnie to też granica - jej zapięcie na szyi uleglej oddziela wanilię od klimatu.
A poza tym ma też całą masę zupełnie praktycznych, klimatycznych zastosowań.
Offline
Ooo, nigdy nie postrzegałam tego procesu jako proces zasługiwania sobie na obrożę Dominującego, a w gruncie rzeczy w 100% się z Tobą zgadzam. Choć wydaje mi się, że ten moment wypada trochę wcześniej niż w przypadku uległej
Co do oddzielenia - to bardzo trudna sprawa o tyle, że według mnie bardzo bardzo ciężko oddzielić te dwie rzeczy; zwłaszcza, jeśli funkcjonują również w wymiarze poza łóżkowym.
Nie znam zbyt wielu par klimatycznych, ale te które znam próbowały to oddzielać i ostatecznie i tak kończyło się na związku 24/7. Ale tak wynika z moich doświadczeń - może zupełnie inaczej wyglądać to u innych.
Co do praktycznych zastosowań - Havocu, możesz napisać coś więcej? Znam się na tym jak drwal na mleku, a to okropnie interesujące
Offline
Z tym 24/7 to jest tak, że trudno utrzymać je cały czas "na wysokich obrotach". Gdzieś między podniecenie i zauroczenie wchodzą zakupy, obiady i pranie skarpetek. Z czasem tego pierwszego jest mniej, a drugiego więcej. Magia ma to do siebie, że przedawkowana zamienia się w codzienność.
To znaczy jeśli mówimy związku stricte klimatycznym, bo takich dla których BDSM jest przyprawą życia a nie samym życiem jest sporo.
Praktyczne zastosowania obroży? Oczywiście idąc na łatwiznę można do niej przypiąć smycz.
Można przytrzymać za obrożę (w różnych sytuacjach ), skrócić ją tak by mocno zacisnęła się na szyi, można ją wykorzystać przy bondage lub do zamocowania haka analnego... kreatywny użytkownik znajdzie dla niej wiele zastosowań. Choćby jako pasek do spanku albo nieortodoksyjną formę biżuterii.
Są też obroże bardziej specyficzne i specjalistyczne, jak choćby wysoka (posturę) czy kolczatka. Jednak gdy chęci i emocje idą w parze, w roli obroży (i smyczy) świetnie sprawdza się po prostu skórzany pas do spodni.
Offline
Dyskutant
Tyle, że według mnie każdą parę w pewnym momencie dopada 'codzienność'. I nie jest dla mnie to znaczenie w negatywnym sensie. Ponieważ tylko ludzie niedojrzali uważają, że przez całe życie będą ze sobą wśród kwiatuszków, serduszek i innych tego typu pierdółek, przychodzi też czas na skarpety -.-. Jednak nawet jeżeli nie codziennie zdarzają się wybuchy, to wcale nie musi być nudno A tym bardziej w związku klimatycznym.
Kiedyś słyszałam jeszcze o obroży elektrycznej, co już było dla mnie stanowczym powiedzeniem 'nie'. I chyba nawet były szkodliwe dla zdrowia, dla układu nerwowego, czy coś tam...
Offline
Obroża elektryczna to jedno z narządzi służących do tresury psów. Zresztą dosyć kontrowersyjne z punktu widzenia osób zajmujących się szkoleniem czworonogów.
Jak w przypadku wszystkich zabaw z elektroseksem, i obroża elektryczna może być niebezpieczna w przypadku osób mających problemy z układem sercowo naczyniowym lub neurologicznym. Jednak w większości przypadków takie bodźce nie są szkodliwe.
Offline
de gustibus non disputandum est
Offline
Ależ ja nie krytykuję ani nie namawiam, po prostu wywołany do tablicy dzielę się tym co wiem.
Offline
Bóg stworzył mnie pyskatym... a teraz tego żałuje.
Offline
Mnie trochę też taką stworzył,ale jakoś nie żałuje
Czy to,aby jakiś cytat ?
Offline