Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...
Każda osoba uległa ma chyba swoją listę narzędzi służących do chłosty, na widok których ślinka zaczyna napływać do ust; oraz listę takich, które przyprawiają o gęsią skórę i zdecydowanie nie jest to "przyjemne podniecenie".
Jak to u mnie?
Do narzędzi których już chyba nigdy nie polubię należy przede wszystkim kabel. Narzędzie, którego mój Pan używa tylko na "specjalne" okazje. Baaaaardzooo muszę się postarać, żeby rozzłościć Pana do tego stopnia by użył kabla.
Dalej na mojej liście znajdują się cienkie plastikowe patyczki, które dają odczucia porównywalne do wbijania igieł. Kiedy tylko się da, unikam jak ognia.
Nic jednak nie zastąpi klasycznego lania otwartą dłonią Pana. Chyba nie sposób ukarać mnie w ten sposób ;> Pozostaje też kwestia budowania w ten sposób bliskości, która w żaden sposób nie chce się budować przy użyciu chociażby pasa.
Offline
Nie tylko Ty nie cierpisz kabla, ja też go unikam, podobnie jak szpicruty, czy rózg
uwielbiam lancet i pejcz, czy pas, co ręki mojego Pana... zdecydowanie wolę ją czuć jak delikatnie, niemal pieszczotliwie "przemieszcza" się po moim obolałym tyłku między razami...
Offline
Użytkownik
Ulubionym narzędziem oprócz ręki Pana (jeśli tak to można nazwać:P) jest skórzany Pas do spodni:)
Offline
Czarna_porzeczka napisał:
Ulubionym narzędziem oprócz ręki Pana (jeśli tak to można nazwać:P) jest skórzany Pas do spodni:)
Najlepiej szeroki ;D
A jaka jest wasza opinia o tych wszystkich packach, których nazwa zawsze dorpowadza mnie do śmiechawki A już zwłaszcza twory tego typu:
http://bdsmsextoys.us/1787-1960-large/slut-paddle.jpg
Których po Greyu wyłoniło się multum, tyle tylko że ze słodkimi napisami pt. "LOVE" lub "SEX"
Offline
Użytkownik
OJ ten Grey i Grey, śmieszna opowiastka ale oprócz wysiewu suk uświadomiła wiele osób a to jest plusem:) taka ot książeczka typowo dla kobiet:)
A co do narzędzi- ja lubię te wymyślone, nie kupione. Nie posiadamy z Panem palcatu ani szpicruty mimo, że wizja widoku tych rzeczy w rękach Pana podnieca mnie straszliwie. Posiadamy natomiast pasek, pejcz zrobiony ręcznie przez Pana z rzemieni skórzanych:)
Offline
To kontynuując temat, to tak - strasznie mi się podobają rzeczy robione, zwłaszcza że można je bezpośrednio dostosować do własnych potrzeb. Jeeednaaak - trzeba mieć do tego smykałkę Kilka razy próbowałam coś majstrować, ale efekt był raczej śmieszny niż kręcący
Ale np. my z Panem lubimy kupować rzeczy codziennego użytku i wykorzystywać je na nasze potrzeby. Stąd np. w naszym posiadaniu jest cała kolekcja różnych drewnianych łyżek
Offline
Ja osobiście jak już mam powiedzieć że jakieś narzędzie lubię to jest to skórzany pas Pana.
A znienawidzone...? szpicruta..nienawidzę szpicruty i rozwiniętego pasa na całą długość.
Offline
w łodzi są, a przynajmniej były typowe sklepy z artykułami papierniczymi
do tego możesz znaleźć taką linijkę w sklepach krawieckich...
Co do narzędzi szpicruta zawsze mi przypominała kawałek wędki, ale też jej nie lubiłam
Pas i pejcz jak najbardziej poproszę w ostateczności poproszę lancet
Offline
Ja tam nie wiem czy Pan ma z tego wszystkiego radochę
On się cieszy jak ja pokonuje swoje granice w formie zabaw-droczenia się Wtedy to Pan ma pole do popisu...
Taką właśnie sposobem pierwszy raz miałam ściągane klamerki szpicrutą z całego ciała ^^
To była zabawa " fuck you" moja ulubiona jak na razie
Offline