Forum BDSM

Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie

UWAGA!!

Do regulaminu dodałam 2 dodatkowe punktu, w związku z tym zamieszczam cały regulamin ponownie poniżej.

REGULAMIN:

1. Jako użytkownik, musisz mieć skończone 18 lat.
2. Rozmowa na forum służy wymianie poglądów w sposób kulturalny.
3. Forum nie jest portalem randkowym, każdy użytkownik może zamieścić jedno ogłoszenie.
4. Każdy, kto rejestruje się na forum jest zobowiązany do przywitania się z użytkownikami w odpowiednim dziale.
5. Zabrania się umieszczania linków w podpisach/sygnaturach postów (chyba, że link jest bezpośrednio związany z treścią postu).
6. Użytkownicy, którzy pojawiają się na forum tylko w celach reklamowych, zostaną upomnieni, a następnie usunięci z forum.
7. Użytkownicy, którzy w ciągu miesiąca od rejestracji nie umieszczą postu powitalnego, zostaną usunięci z szeregu użytkowników.

W razie potrzeby zapraszam do kontaktu: kalirrka@gmail.com

#1 2015-02-02 00:43:44

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Szarmanckość ogłupia kobiety

źródło: http://codziennikfeministyczny.pl/bycie … m-oglupia/

Agnes Giard

Dla wielu kobiet szarmanckość jest często przeciwieństwem chamstwa. Czy nie mają one jednak racji, kiedy czasem myślą, że te oznaki zainteresowania są subtelnym sposobem, żeby je podejść? Zmylić ich krytyczny osąd? Przekonać je o ich własnej słabości?

Spoiler:

Pierwszy szarmancki mężczyzna

„Miałam 19 lat i studiowałam w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy amerykański student, który zaprosił mnie na randkę, podjechał pod mój dom samochodem, żebyśmy potem pojechali do kina. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, otworzyłam drzwi i wyszłam. Jakby był na to przygotowany, natychmiast kazał mi wrócić do samochodu. Następnie wyszedł, żeby samemu zamaszystym ruchem otworzyć mi drzwi. Byłam zdziwiona. Ale kiedy chciał mnie przelecieć na tylnim siedzeniu swojego samochodu, zrozumiałam”.

Merkel-Donald_Tusk

Zwolennicy i zwolenniczki szarmanckich zachowań uważają, że jest to po prostu oznaka uprzejmości, „akt kurtuazji w brutalnym świecie”. Utrzymują też, że jest to całkowicie bezinteresowne, że takie gesty są darmowe i mają tylko umilić relacje międzyludzkie. Gdyby była to prawda, bycie szarmanckim niczym by się nie różniło od znajomości zasad savoir-vivre’u. Kiedy kobieta przytrzymuje drzwi nieznajomemu albo pomaga starszemu panu założyć płaszcz, to mówimy, że jest szarmancka? Kiedy kobieta daje bukiet kwiatów mężczyźnie? Kiedy płaci za kolację? Nie. Nie mówimy, że jest szarmancka, tylko że jest opiekuńcza, miła albo uprzejma. Przymiotnik „szarmancki” odnosi się tylko do mężczyzn. To pokazuje, że bycie szarmanckim to nie tylko kwestia dobrego wychowania.

Koncepcja „dobrotliwego seksizmu”

W 1996 r. Peter Glick (Lawrence University) i Susan Fiske (Princeton University) pokazali, że pogarda, seksizm czy rasizm mogą się wyrażać w dwojaki sposób: wrogi lub dobrotliwy. Wrogi rasizm: „Arabowie są pasożytami”. Rasizm dobrotliwy: „Arabowie mają inny rytm życia”. Wrogi seksizm: „Kobiety nie mają wystarczających kompetencji, żeby zajmować stanowiska dyrektorskie” albo „Kobiety nie powinny posiadać prawa głosu”. Seksizm dobrotliwy: „Ponieważ jestem mężczyzną, powinienem w autobusie ustępować miejsca kobietom” albo „Kobiety trzeba traktować jak księżniczki”. Według Benoit Dardenne’a (psycholog społeczny, l’Université de Liège) „[p]omysł, że seksizm można wyrażać życzliwością, może wydawać się zaskakujący”. Ale uważajmy, „dobrotliwy seksizm, który odnosi się do pozytywnych postaw, takich jak szarmanckość i łaskawość”, może być uważany za „jedno ze źródeł utrzymywania się nierówności społecznych pomiędzy kobietami i mężczyznami”. Jakie są podstawy takiego stwierdzenia?

Bycie szarmanckim jest przeciwieństwem seksizmu?

W 2006 r. Benoit Dardenne ze swoimi wpsółpracownikami/czkami stworzył francuskojęzyczną wersję Ambivalent Sexism Inventory (ASI), skali skonstruowanej przez Glicka i Fiske służącej do badania siły wrogiego i dobrotliwego seksizmu u jednej osoby. Rezultat: oba idą ze sobą w parze, zarówno w skali krajów jak i pojedynczych osób. „Obie formy seksizmu są skorelowane pozytywnie” – tłumaczy Dardenne. Dla większej jasności: w krajach, w których jest wysoki poziom wrogiego seksizmu, seksizm dobrotliwy jest również mocniej odczuwalny. A mężczyźni, którzy uważają, że zbyt kuso ubierające się kobiety to dziwki, są też przekonani, że ich żony są święte („matka moich dzieci”) i zawsze będą bronić cnoty swojej matki. Będą zazdrośni o swoją siostrę i pod pretekstem ochrony przed oczami innych mężczyzn, będą próbowali ją kontrolować. Konkluzja: mimo że na pierwszy rzut oka wydają się być przeciwieństwami, seksizm wrogi i dobrotliwy to w rzeczywistości dwie strony tej samej monety.

Bycie szarmanckim utrzymuje kobietę w poczuciu niższości?

Dobrotliwy seksizm utrzymuje nierówności pomiędzy płciami trzymając kobiety w przekonaniu, że są z natury piękne, pożądane, kochające, matczyne…w przeciwieństwie do mężczyzn, którzy zostali obdarzeni siłą i władzą. Jest coś bardzo uspokajającego w utrzymywaniu takiego podziału ról. Szarmanckość utrzymuje porządek społeczny opierający się na idei, że każda z płci posiada wrodzone (naturalne, biologiczne) predyspozycje tłumaczące to, że kobieta potrzebuje obrońcy. Potwierdza to psycholożka Marie Sarlet (Université de Liège): „Paternalistyczne przesądy, takie jak dobrotliwy seksizm, mają zmniejszyć opór kobiet wobec męskiej dominacji. Dobrotliwy seksizm prowadzi do tego, że kobiety mniej protestują przeciwko władzy mężczyzn, że postrzegają taką sytuację jako źródło bezpieczeństwa i zasobów, że w mniejszym stopniu poszukują własnej niezależności”. „Bycie jednocześnie wrogim i dobrotliwym to doskonała metoda, żeby utrzymać grupę w stanie podporządkowania” dodaje Benoit Dardenne. Tak strategia prawdopodobnie nie jest wynikiem wyraźnej kalkulacji, narady, ale niemniej w niektórych przypadkach może być świadoma.

Bycie szarmanckim opiera się na koncepcji słabej płci?

Dla obrońców i obrończyń szarmanckich gestów, oczywiście, że nie: oni/e utrzymują, że to tylko część dobrego wychowania. Jednak, co ciekawe, badania pokazują, że im bardziej kobieta otoczona jest opieką, tym bardziej postrzegana jest jako słaba. Kobieta, która stała się obiektem szarmanckiego zachowania, wydaje się być mniej niezależna, niż kobieta nie traktowana w żaden specjalny sposób. Ta, której mężczyzna płaci za taksówkę przy jej kolegach z pracy, ryzykuje utratą wiarygodności. Dlaczego mamy jej powierzyć odpowiedzialne stanowisko, jeśli nie jest w stanie sama zapłacić za taksówkę albo przyjechać metrem? Bycie szarmanckim może być podstępnym narzędziem infantylizacji. Strona antisexiste.com podsumowuje: „podstawianie kobiecie krzesła, przynoszenie i zakładanie jej płaszcza, ustępowanie jej miejsca w autobusie, płacenie za jej posiłek itd. służy zepchnięciu, pod przykrywką uprzejmości, do pozycji strony słabszej i niepełnosprawnej”.

Bycie szarmanckim ogłupia kobiety

Kobiety, które są obiektem szarmanckich zachowań często dostrzegają tego negatywną stronę: czują się nieswojo. Nie ma żadnych wątpliwości, że efekt ten jest destabilizujący w miejscu pracy. A destabilizacja ogłupia. Oto rezultat badań Dardenne’a z 2006 r. ,które pokazują w sposób zaskakujący „konsekwencje dobrotliwego seksizmu dla zdolności poznawczych” kobiet. Pierwsze doświadczenie jest następujące: podczas symulacji testów rekrutacyjnych, studentki od 18 do 25 roku życia wcielają się w kandydatki do pracy. „Rekrutujący” czasem jest neutralny, czasem mizoginistyczny, a czasem paternalistyczny. Po spotkaniu z nim, studentki muszą przejść typowy test inteligencji i pamięci. Rezultat: kobiety wystawione na wrogie albo neutralne zachowanie osiągają takie same wyniki, ale te poddane dobrotliwemu seksizmowi otrzymują gorsze oceny. „Wszystkie badania dotyczące subtelnego paternalizmu przeprowadzone w Hiszpanii, Holandii i Stanach Zjednoczonych prowadzą do takich samych wniosków” precyzuje profesor Dardenne. Drugi eksperyment jeszcze umacnia go w jego przekonaniu.

Bycie szarmanckim powoduje, że kobiety czują się niekompetente

Podczas tego doświadczenia grupa studentek została przebadana „zadaniem Stroopa”, które polega na mówieniu, w jakim kolorze jest napisane słowo „czerwony”, „zielony”, „żółty”, „niebieski” itd. (słowo zazwyczaj jest w innym kolorze, np. „czerwony” jest napisane na zielono). Rezultaty są gorsze u wszystkich kobiet, które zostały poddane dyskursowi paternalistycznemu, wyrażającemu się słowami takimi jak „urocza”, „sympatyczna”, „dostępna”, „zachwycająca”… Dlaczego? Ponieważ „internalizują stereotypy nałożone na ich grupę. To prowadzi je do zaakceptowania karykaturalnych wizji, których są obiektem”. „Kobiety mogą mieć wątpliwości, jak zakwalifikować dyskurs dobrotliwego seksizmu i ciężko im zrozumieć, że ich zachowania i myśli mogą być efektem takiego właśnie seksizmu- mówi Marie Sarlet. Na przykład, jeśli mężczyzna oferuje kobiecie pomoc, jest jej trudno określić, czy ma akurat do czynienia z seksizmem, czy nie. Dyskurs mężczyzny może wynikać ze szczerej uprzejmości, lecz również z wiary, że kobiety są słabe, delikatne i potrzebują pomocy. Obecność takich sprzecznych wniosków w umysłach kobiet zanurza je w dwuznaczności poznawczej”. Jeżeli możemy wierzyć badaczce, dobrotliwy seksizm powoduje więcej inwazyjnych i niepokojących myśli w umysłach kobiet niż wrogi seksizm, ze względu na jego wieloznaczność.ego wieloznaczność.

Miał byś spoiler, ale coś nie chce działać jak powinno - jest cytat podpisany jako spoiler

Tak czy siak, jestem ciekawa opinii i zapraszam do dyskusji

Offline

 

#2 2015-02-02 09:29:23

 Havoc

Starszy użytkownik

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 186
Punktów :   

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

Nie demonizowałbym szarmanckości. To w końcu sposób bycia taki jak "wyluzowany chillout" czy "snobistyczne hipsterstwo".
Nooo... może nieco bardziej miłe w obejściu i wymagające od osoby szarmanckiej.

Jednak w  przytoczonych przykładach widzę pewną skazę. Narzucanie się z szarmanckością... nie jest już szarmanckie.
Co więcej, autor skupił się na zagadnieniu szarmanckość vs kobieta. Natomiast w praktyce nie ogranicza się ona jedynie do relacji między kobietami i mężczyznami, ale funkcjonuje, choć na nieco innej płaszczyźnie, również w ramach tych samych płci.

Dodatkowym elementem zaburzającym percepcję zjawiska jest dobór grupy testowej. W przypadku wszystkich zachowań społecznych istotne jest by przekaz był zrozumiały dla obu stron. W innym przypadku prowadzi to do zabawnych nieporozumień albo żenujących sytuacji. W przypadku braku zrozumiałych przez obie strony ram kontekstowych, zrozumienie przekazu przypomina dyskusję Japończyka z Czechem w ich narodowych językach. Niejasne słowa czy sygnały komunikacji niewerbalnej rozbijają się o brak wspólnej platformy.

By nie rozpisywać się ponad miarę, z szarmanckością jest tak jak to ujęto w starym przysłowie "wszystko można co nie można, byle z wolna i z ostrożna".


"...Magia jest niczym wino, i jeśli nie jesteś, pani, do niej nawykła, grozi ci popadnięcie w nałóg..." Susanna Clarke "Damy z Grace Adieu"

Offline

 

#3 2015-02-02 15:18:35

 Borealiss

Użytkownik

Skąd: Niemcy
Zarejestrowany: 2015-01-31
Posty: 48
Punktów :   

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

Hmmm.... najlepiej gdyby taki szarmancki m??czyzna mia? w sobie co? z drania
Wydaje mi si? ?e kobiety cz?sto takim ulegaj? ,poniewa? w dzisiejszych czasach ci??ko trafi? na kogo? kto jest szarmancki... Zreszt? dzi? ju? nie ma miejsca dla gentelmenów , teraz s? oni z marszu brani za flirciarzy, to jest zastanawiaj?ce.


Czasem wolność jest w stanie zniewolić mnie najbardziej.

Offline

 

#4 2015-02-02 15:25:02

 Havoc

Starszy użytkownik

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-05-05
Posty: 186
Punktów :   

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

Pozwol? sobie by? innego zdania.


"...Magia jest niczym wino, i jeśli nie jesteś, pani, do niej nawykła, grozi ci popadnięcie w nałóg..." Susanna Clarke "Damy z Grace Adieu"

Offline

 

#5 2015-02-03 09:59:46

malenstwo

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-11-28
Posty: 81
Punktów :   

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

Bo to były amerykańskie badania, do których na ogól należy podchodzić z rezerwą

Jeżeli kobieta nie zna swojej wartości, to może faktycznie, gdy mężczyzna otworzy jej drzwi poczuje się gorsza...
Nie wiem. Nie mam takiego problemu. Nie uważam, że jeżeli mężczyzna jest gentelmenem, to uwłaczała w jakiś sposób płci pięknej. Gesty takie jak wstawanie od stołu, gdy kobieta wstaje, otwieranie drzwi czy podawanie nakrycia nie są moim zdaniem w żaden sposób "pokazywaniem" wyższości mężczyzny na kobietą. Dla mnie są oznaką szacunku, jaką panowie żywią do nas.
Wiem, czasy się zmieniają, mało który (przynajmniej jeśli mówię o moim przedziale wiekowym) mężczyzna pamięta np.o tym, że to nie on powinien zaproponować przejście na mówienie sobie po imieniu (no chyba że jest sporo starszy). I niestety wraz z zanikiem ogłady kulturalnej zanikają często pewne gesty.
Tak jak Havoc wspomniał, szarmanckość nie jest tylko domeną płci przeciwnych. Oczywistym się wydaje traktowanie w ten sposób osób np. starszych bądź takich, których mamy za autorytety.
Jeżeli mężczyzna zachowuje się w stosunku do kobiety w taki właśnie "grzeczny" sposób, a robi to naturalnie, w sposób nie wymuszony i jakby oczywisty, to nie ma w tym co doszukiwać się jakichś durnych ideologi.
Kobiety tez w pewien sposób są sobie winne. Najpierw się bulwersują, że same drzwi potrafią otworzyć, potem maja pretensje, że facet tego jednak nie zrobił, a jeśli już zrobi, to traktują to jako "mi się należy". Dziękuję, czy uśmiech nic nie kosztują a potrafią zdziałać wiele.
Jestem z innej epoki chyba

Ostatnio edytowany przez malenstwo (2015-02-03 10:17:09)

Offline

 

#6 2015-02-03 21:25:27

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

Malenstwo, dzieli nas chyba pewna różnica wieku ale jestem z podobnej epoki co Ty.

Z mojego punktu widzenia każda przesada jest zła, dlatego stwierdzenie "szarmanckość ogłupia kobiety" otwiera mi nóż w kieszeni. Po pierwsze, cały ten artykuł w moim odczuciu można podsumować: "każdy mężczyzna podświadomie (albo całkiem świadomie) próbuje szarmanckością zaciągnąć kobietę do łóżka, zrobić z niej bezmózgi kawałek mięsa i zaznaczyć swoją dominację". Może z dużą przesadą, ale mam uczulenie na takie teksty.

Havoc napisał:

Narzucanie się z szarmanckością... nie jest już szarmanckie.

Na dobrą sprawę wszystko co narzucamy drugiemu człowiekowi (bez względu na płeć) jest nie ok i powinno się tego unikać.

Borealiss napisał:

Zresztą dziś już nie ma miejsca dla gentelmenów

I to jest akurat okropne. Właśnie przez wojujące feministki, genderowców i wszystkie ewolucje jakie zachodzą między płciami dochodzimy do punktu, w którym ideał faceta, to już nie jest silny, zaradny, opanowany intelektualista ale emocjonalny chłopaczyna w disajnerskich ciuchach. Same jesteśmy sobie winne. Dzisiaj już nie bardzo spotka faceta, który otworzy kobiecie drzwi, bo ta go zaraz posądzi, że robi z niej ofiarę losu. Nie wolno powiedzieć koleżance nic miłego, bo to przecież jest seksizm.

Ostatnio czytałam artykuł o chłopaku, który powiedział koleżance w pracy, że ma bardzo ładne perfumy. Został oskarżony o molestowanie. Z argumentacji wynikało, że kobieta w pracy ma być pracownikiem, a nie kobietą, więc jeśli jej perfumy nie mają związku z wykonywaną pracą to chłopak powinien był tego nie zauważyć albo co najmniej trzymać buzię na kłódkę. Z późniejszej dyskusji wynikło, że jeśli kolega koledze powie, że ma fajną koszulkę to to w ogóle jest już coś zupełnie innego.

malenstwo napisał:

Jeżeli kobieta nie zna swojej wartości, to może faktycznie, gdy mężczyzna otworzy jej drzwi poczuje się gorsza...

Zgadzam się z Tobą w 100%. I zupełnie nie rozumiem argumentacji, z którą się w tej sprawie spotkałam, że taka forma zachowania wobec kobiet podoba się wyłącznie tym, które są na tyle płytkie i próżne by dostrzegać w tym pozytywy. Nawet argumentacją bym tego nie nazwała.

Offline

 

#7 2015-02-04 17:57:11

nieskonczona

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-31
Posty: 74
Punktów :   

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

Tak czytam ten artykuł i czytam i nie rozumiem Bo dla mnie to jest oczywiste, że mężczyzna powinien chociażby przepuścić mnie w drzwiach. I nie rozumiem, dlaczego miałabym się poczuć w ten sposób gorsza. Dla mnie to są kanony dobrego wychowania i tyle. Chcemy być "damami", to pozwólmy się tak traktować Tym bardziej że nie wydaje mi się, żeby dla faceta to był jakiś wysiłek.

Offline

 

#8 2015-02-04 18:05:53

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

Nieskonczona, ale z tego co udało mi się zrozumieć z rozmów z feministkami, to właśnie to, że bycie "damą" jest pozostałością po patriarchalnym, złym systemie. Kobieta ma być człowiekiem, a nie damą, bo bycie damą sprowadzą ją do roli bibelotu.

Żeby nie było - powtarzam co zasłyszałam ;P

Offline

 

#9 2015-02-05 19:54:27

nieskonczona

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-03-31
Posty: 74
Punktów :   

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

Wiem,  Nisza, wiem. Tylko tak bardzo tego nie rozumiem i tak daleko mi do feministki

Offline

 

#10 2015-02-05 20:41:28

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

Wiesz co, przeczuwam, może mylnie, że wcale nie jest Ci tak daleko do feministki. Przypuszczam, że jest Ci daleko do tego, czym dzisiejszy feminizm się stał. Ja mam dokładnie w tej sposób.

Rękami i nogami podpisuję się pod walką za wyzwoleniem kobiet i nawet coś tam w tym kierunku robię. Zwłaszcza, że codziennie patrzę na te biedne, zahukane Pakistanki, którym nie wolno samym wychodzić z domu i które nie mają prawa zdecydować o tym, z kim przez resztę życia będą dzielić łóżko. Natomiast jak słyszę o parytetach, o oskarżeniach bo facet powiedział kobiecie, że ma ładne perfumy, albo o tym, że powiedzenie kobiecie jak można bronić się przed gwałtem jest nie w porządku, bo to znaczy że mogła się obronić, albo nazwanie naiwną tej która wsiada pijana do samochodu z czterema innymi pijanymi mężczyznami jest zmniejszaniem winy gwałciciela to mnie krew zalewa.

A już w ogóle szlak mnie trafia jak słyszę "Kobieta ma prawo usunąć ciążę w dowolnym momencie, bo mamy prawo decydować o swoim ciele". Zdecydowanie to nie moje klimaty, pomimo tego że sprawą kobiet jestem zainteresowana.

Offline

 

#11 2015-02-09 14:14:53

 Borealiss

Użytkownik

Skąd: Niemcy
Zarejestrowany: 2015-01-31
Posty: 48
Punktów :   

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

A co do ciąży, szczerze? Wydaje mi się że do 2 miesiąca powinno być takie prawo.
Czasem choćby nie wiem jak człowiek starał się zabezpieczyć , los może podłożyć nogę, ale jeśli akurat " jak się trafi " a my przechodzimy w  życiu moment kiedy dla dziecka " po prostu nie ma  miejscA" albo byłoby to ryzykowne , to czemu nie ?
Co inaczej ? Nie współżyć ?

Tabletki- źle wpływają na zdrowie, omdlenia, niebezpieczne zbieranie się wody , zawroty głowy
Prezerwatywy - lubią pękać, i sporo osób jest uczulone na lateks
Spirale- nie zaleca się kobietom nie rodzącym
Globulki /Plastry - słabo działają
Krążki - są niewygodne w używaniu , ciagle je trzeba poprawiać , albo wypadają
etc etc.

Wiadomo piszę tak ze strachu , ale pewnie gdybym już była w ciąży to nie usunęłabym jej . Jednak wiem że musiałabym stanąć na głowie by dziecku było dobrze, stawiając je na pierwszym miejscu .


Czasem wolność jest w stanie zniewolić mnie najbardziej.

Offline

 

#12 2015-02-09 15:49:05

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: Szarmanckość ogłupia kobiety

Według mnie to trochę nie tak. Można dyskutować o tym, od którego momentu już jest człowiek a od którego jeszcze go nie ma - w mojej opinii za mało wiemy o człowieku, żeby z pełnym przekonaniem móc powiedzieć jak to rzeczywiście wygląda. Tyle że abstrahując już od tego tematu, bo na dobrą sprawę z mojego punktu widzenia ma to niewielkie znaczenie. Nie ulega jednak wątpliwości, że odpowiedzialność polega na tym, że ponosi się konsekwencje swoich decyzji. Nie czuję się gotowa na posiadanie dzieci, ale liczę się z tym, że zabezpieczenia, które stosuję mogą zawieść i okaże się że jednak będę w ciąży. I może to zabrzmi staroświecko i antycznie, ale moim zdaniem "nie współżyć" jeśli nie jest się gotowym na posiadanie dzieci jest jak najbardziej rozsądnym rozwiązaniem. I żeby nie było niedomówień - to nie ma żadnego związku z kościelnym "seks tylko dla prokreacji". Raczej uwzględnienie w światopoglądzie, że taka jest biologiczna konsekwencja współżycia. 

To tak jak powiedzieć: kurcze, lubię ciastka, będę jeść bez opamiętania a potem zrobię sobie odsysanie tłuszczu - gdzie tu problem.

Aborcja jako dodatkowa forma antykoncepcji?

Rozumiem jeżeli jest bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia matki. Kobieta nie czuję z dzieckiem żadnej więzi, trudno oczekiwać że zupełnie obca osoba odda swoje życie za drugiego, bo ktoś jej tak każe (np ustawa). Dyskusyjna jest kwestia gwałtu, nie mam zdania tutaj, ale powiedzmy że można przyjąć to w takiej formie w jakiej przedstawia to bieżąca ustawa. Ale aborcja jako dodatkowa forma antykoncepcji jest daleko poza granicami tego co daję dopuszczam jako akceptowalne czy podlegające dyskusji.

Ale to jest moja (znów: podobno antyczna) opinia , z którą oczywiście nikt nie musi się zgadzać

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.sojuszpas.pun.pl www.scaletuning.pun.pl www.bakuganbatllemisztrz.pun.pl www.xbox360x.pun.pl www.zs24torun.pun.pl