Forum BDSM

Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...

Ogłoszenie

UWAGA!!

Do regulaminu dodałam 2 dodatkowe punktu, w związku z tym zamieszczam cały regulamin ponownie poniżej.

REGULAMIN:

1. Jako użytkownik, musisz mieć skończone 18 lat.
2. Rozmowa na forum służy wymianie poglądów w sposób kulturalny.
3. Forum nie jest portalem randkowym, każdy użytkownik może zamieścić jedno ogłoszenie.
4. Każdy, kto rejestruje się na forum jest zobowiązany do przywitania się z użytkownikami w odpowiednim dziale.
5. Zabrania się umieszczania linków w podpisach/sygnaturach postów (chyba, że link jest bezpośrednio związany z treścią postu).
6. Użytkownicy, którzy pojawiają się na forum tylko w celach reklamowych, zostaną upomnieni, a następnie usunięci z forum.
7. Użytkownicy, którzy w ciągu miesiąca od rejestracji nie umieszczą postu powitalnego, zostaną usunięci z szeregu użytkowników.

W razie potrzeby zapraszam do kontaktu: kalirrka@gmail.com

#1 2014-07-20 13:07:39

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

Mam nadzieję, że jeżeli zacytuję tutaj dokładnie z jakiej strony dokładnie pochodzi artykuł i dokoptuję link to nie złamię żadnych praw autorskich tralala.

http://web.archive.org/web/201002150132 … =1&thold=0

Code ze Szkoły BDSM im. Artystypa z Cyreny napisał:

Dużo się mówi o relacjach między Dominantem i uległą 24/7 (dwadzieścia cztery godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu). Wiele osób, szczególnie osoby uległe, same określają się jako "uległe 24/7", utrzymując jednocześnie, że nie są w stanie fizycznie być dostępne 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jednak ich dusza i myśli należą nieodłącznie do Pana / Pani.

Jest to postawa bardzo piękna, lecz również i bardzo niepraktyczna, jeśli weźmiemy pod uwagę, że wynikiem końcowym wzajemnych relacji między Dominantem i osobą uległą jest tylko jedna kwestia: przyjemność seksualna.
Oczywiście istnieją osoby, fetyszyści lub nie, Dominanci i ulegli, którzy czują przyjemność poprzez relacje na odległość lub tylko wirtualnie. Jednak tak naprawdę relacje tych osób nie są relacjami czysto BDSM. Jest niezaprzeczalną prawdą, że większość osób nie może nadzwyczajniej żyć w relacji BDSM 24 godziny na dobę, oddychając BDSM. Wszyscy mamy swoje obowiązki, pracę, studia, rodzinę itp. Bardzo ważną kwestią jest, żeby nie mieszać swoich fantazji z życiem. Często jest tak, że mamy swoją osobę uległą raz na miesiąc, jeden weekend w miesiącu. - To prawdziwa strona życia w fantazjach BDSM, w realnym świecie, w określonych ograniczeniach jakie niesie nam życie. Mimo tego jednak nie możemy stwierdzić, że dana osoba jest w niepełnym stopniu osobą uległą lub Dominująca. Gdyż prawdziwa uległość to oddanie swojego ciała, myśli, do dyspozycji drugiej osoby. Oczywiście idealna sytuacja jest wtedy, gdy Dominant i osoba uległa żyją ze sobą pod jednym dachem - w oficjalnym lub nieoficjalnym związku - są do swojej dyspozycji przez większą część dnia i nocy. Niestety, tak naprawdę takich związków jest bardzo mało. Większość osób musi jednak okłamywać męża / żonę, wymyślać historyjkę tylko po to, żeby być do dyspozycji drugiej strony, mieć krótkie chwile swojego szczęścia w świecie BDSM. Dla tych osób polecałbym nie definiować się jako osoby żyjące w związku BDSM 24/7, a bardziej jako osoby będące gotowe w określonych warunkach oddać się bezgranicznie - ale na określony czas - do dyspozycji innej osoby. W tej relacji trzeba pamiętać, że najważniejszą kwestią w BDSM jest zamiana erotyzmu na władzę, bez tej zamiany mamy tylko "normalną" relację seksualną, z której obie strony czerpią przyjemności wynikające z konkretnej relacji. W BDSM czerpiemy przyjemność właśnie z tej zamiany erotyzmu na władzę - u osoby Dominującej - na poddanie u osoby uległej. Ta zamiana oczywiście zaprzecza faktom, że wszyscy w relacjach BDSM czerpią przyjemność seksualną. Przy rozmowach o uległości 24/7 tak naprawdę trzeba się jednak dobrze zastanowić nad definicją BDSM. Są osoby, które uważają, że prawdziwa relacja BDSM to tylko ta, która zawiera w sobie całą część rytualną spotkania: obrożę, wzrok skierowany w dół, chodzenie na czterech kończynach, jedzenie z miski, chłosta, krzyki, wiązanie, kneble itd. Tak naprawdę dla tych osób relacja 24/7 jest niewyobrażalna, tylko i wyłącznie ze względów realnych naszego świata - choćby ze względu na pracę. Myślę, że te osoby popełniają właściwie błąd: relacje Dominat / uległy - tak jak wszystkie relacje - nie mogą być uznawane tylko w tych momentach. Gdyby tak było, to np. kiedy małżeństwo z różnych przyczyn jest w podróży osobno, to ona już by nie była żoną jego, a on jej mężem. Wracając do relacji Dominat / uległy: od momentu kiedy się rozpocznie relacja między Dominantem i osobą uległą, kwestia okresu całkowitej uległości jest ustalana przez zwykłą niepisaną umowę między dwojgiem. W ten sposób np. mamy osobę uległą, z którą ustalamy, że ona jest nam całkowicie podległa w trakcie naszych spotkań raz w miesiącu. Poza tym czasem jest ona wolna. Ma swoje życie i nie musi nam się tłumaczyć ze wszystkiego co robi i dlaczego to robi. Poza tym okresem, może wszystko, jej decyzja, jej życie - natomiast w trakcie okresu ustalonego jej obowiązkiem jest być całkowicie oddaną, uległą, do naszej dyspozycji, dla naszych potrzeb i zachcianek. W tym okresie opowiada za wszystkiego co robi i po co robi. Zdana jest całkowicie na nasz kaprys, humor. Jest naszą własnością, maskotą, zabawką, z którą możemy zrobić wszystko, na co tylko przyjdzie nam ochota. Oczywiście nie możemy zapomnieć o jej bezpieczeństwie - to priorytet zabawy. W ramach takiej umowy może być też zawarta klauzula np. że mimo iż jesteśmy rozdzieleni fizycznie, ona bez naszej zgody nie może iść do łazienki, za każdym razem gdy musi skorzystać z łazienki, musi najpierw do nas zadzwonić i poprosić o zgodę. Może brzmi to dziwnie, lecz istnieją osoby w kręgu BDSM, które lubią mieć całkowitą kontrolę. W tym przypadku relacja BDSM przechodzi poza określoną sesję, gdyż jest praktycznie niemożliwe określić gdzie się zaczyna, a gdzie kończy taka sesja.
Wiele osób właśnie uważa, że relacja 24/7 jest właśnie taka, jak przed chwilą przytoczyłem. Jeśli kontrola jest pełniona ciągle, to jest relacja 24/7. Ważne jest jednak zaznaczenie, że nie jest to warunkiem relacji 24/7. Po pierwsze, dla konkretnej relacji BDSM musi istnieć określone tempo - partnerzy w tym czasie są do wzajemnej dyspozycji. Nie oznacza to, że w tym czasie nie mogą wykonać nic innego niż BDSM. Mogą mieć swoje zajęcia, swoją pracę, swoje życie rodzinne, przyjaciół itd. Bardzo często, żeby żyć w relacji 24/7 trzeba być osobą wolną w sensie cywilnym, gdyż związek małżeński może taką relację utrudniać. Wcale nie oznacza to jednak, że czyni ją niemożliwą do spełnienia. Przy odrobinie dobrej woli z obu stron taki związek 24/7 prowadzony na odległość może być naprawdę bardzo miły dla Dominata i uległej oraz doprowadzić do satysfakcji erotycznej obu stron. Warto tutaj zaznaczyć, że przy relacji 24/7 bardziej ma się na uwadze relację BD a nie SM. Chodzi tutaj o uległość 24/7 w sensie psychicznym, w sensie bycia poddanym, a nie w sensie czerpania przyjemności z relacji SM. W tych związkach SM bardziej jest traktowane jako kara wynikająca z niewywiązania się z określonego zadania. Tak mi przychodzi na myśl, że to o czym każdy z nas marzy, to życie w szczęśliwym związku małżeńskim w relacjach BDSM. Tutaj chciałbym przytoczyć mały przykładzik: Mąż - osoba Dominująca, ona uległa. Chcąc nie chcąc mamy idealny przykład starego modelu życia małżeńskiego. On - Pan domu decydujący o wszystkim, ona - posłuszna małżonka wykonująca zachcianki swojego męża, która bezdyskusyjnie poddaje się karom wymierzanym przez jej męża za różnego rodzaju przewinienia - realne lub wymyślone. W każdej relacji BDSM 24/7 musi nastąpić wzajemne oddanie się drugiej osobie. Zarówno ze strony Dominatora jak i uległej. Dominator musi zrozumieć jej ograniczenia, zarówno psychiczne, fizyczne jak i wynikające z realiów otaczającego nas świata. Ona musi starać się jak najlepiej wykonać to, co z Nim ustaliła. Ona daje mu swoje ciało i duszę. On robi wszystko, żeby z niej skorzystać oraz chronić ją. Kiedy mówię, że sesja BDSM ma tempo określone, chodzi przede wszystkim o to, że poza tym określonym tempem jest: wzajemna relacja trwająca, lecz i akcja, która została zakończona. Mówi się, że człowiek ma tendencję do komplikowania kwestii najprostszych. Możliwe, że jest to prawda. Są osoby, które uwielbiają dawać nazwy i skróty do każdej sprawy zdefiniowanej. Ostatnio znalazłem podczas podróży wirtualnej skrót: TPE - Total Power Exchange, totalna, bezdyskusyjna władza, całkowite oddanie się swojemu Panu, całkowita zamiana w osobę zniewoloną, tyranizowaną. Proszę nie mylić tego z niewolnictwem. Niewolnika obejmuje umowa, granice i czas. Obok tego skrótu kolejny EPE - Erotic Power Exchange, wymiana władzy erotycznej.
EPE oznacza przede wszystkim wszystkie te relacje, w których następuje ta wymiana, czyli BDSM. Natomiast twórcy skrótu TPE dodali do tej wymiany również inne rodzaje władzy - nie tylko erotyczną ale i: fizyczną, psychologiczną, duchową itp. Czyli jest to oddanie się całkowite swojemu Dominowi. Powstaje w związku z tym pytanie: czy relacja TPE to to samo co relacja Dominat / uległy 24/7? Tak i nie. Kwestia podstawowa jest taka sama, tylko że w relacjach TPE nie istnieje żadne ograniczenie. Można powiedzieć, że TPE jest formą ekstremalną zależności 24/7. Nie wiem, czy relacja TPE naprawdę istnieje, jeśli tak to bazuje ona na cienkiej linii, na granicy jaka jest miedzy BDSM a nadużyciem, tyranią. O czym nie wolno zapomnieć to fakt, że BDSM to źródło przyjemności dla obu stron. Gdy osoba uległa lubi ból, to lubi go dlatego, że czerpie przyjemności z samego bólu (masochizm) lub gdy czerpie przyjemność z dania satysfakcji swojemu Panu, ofiarowując mu swoje ciało. Od momentu, gdy ona jest pozbawiona możliwości decydowania, co jest dobre dla niej, a co złe - traci się relację przyjemności. To już nie jest wymiana, to dyktatura.
Jest pewne, że ta kwestia - relacji 24/7 - jest pełna zastrzeżeń i różnego rodzaju spostrzeżeń, a co za tym idzie, każdy może interpretować ją, tak jak uważa.

Conde

Offline

 

#2 2014-07-20 17:34:35

 alamajka

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-06-25
Posty: 91
Punktów :   

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

ten fragment:

Jeśli kontrola jest pełniona ciągle, to jest relacja 24/7. Ważne jest jednak zaznaczenie, że nie jest to warunkiem relacji 24/7. Po pierwsze, dla konkretnej relacji BDSM musi istnieć określone tempo - partnerzy w tym czasie są do wzajemnej dyspozycji. Nie oznacza to, że w tym czasie nie mogą wykonać nic innego niż BDSM. Mogą mieć swoje zajęcia, swoją pracę, swoje życie rodzinne, przyjaciół itd. Bardzo często, żeby żyć w relacji 24/7 trzeba być osobą wolną w sensie cywilnym, gdyż związek małżeński może taką relację utrudniać. Wcale nie oznacza to jednak, że czyni ją niemożliwą do spełnienia. Przy odrobinie dobrej woli z obu stron taki związek 24/7 prowadzony na odległość może być naprawdę bardzo miły dla Dominata i uległej oraz doprowadzić do satysfakcji erotycznej obu stron. Warto tutaj zaznaczyć, że przy relacji 24/7 bardziej ma się na uwadze relację BD a nie SM

potwierdzałby, że się nie mylę w swoich odczuciach nazywając nasz związek 24/7. Tym bardziej, że nie widujemy się raz w miesiącu, czy raz na tydzień (a kilka razy w tygodniu), kontakt jest stały, a pozycje D/u i ich konsekwencje zachowane zawsze.


Denerwować się, to znaczy mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych.

Offline

 

#3 2014-07-20 21:06:05

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

Mam nadzieję, że nie pogniewasz się, że zedytowałam Twój post (w sensie dodałam cytat).

Tak przypuszałam, że Tobie i maleństwu może artykuł bardzo podpasować ;-)

Offline

 

#4 2014-07-20 22:01:31

 alamajka

Starszy użytkownik

Zarejestrowany: 2014-06-25
Posty: 91
Punktów :   

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

Bardzo dobrze, że przeedytowałaś. Dziękuję.


Denerwować się, to znaczy mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych.

Offline

 

#5 2014-07-30 13:16:58

malenstwo

Gość

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

Przeczytałam
I w sumie tak naprawdę z tego całego artykułu wynika tylko to co zostało napisane w ostatnim zdaniu
Moje zdanie jest takie: jeżeli ja widzę swój zwiazek "tak". to dla mnie on taki jest i juz. Nie muszę, i nikt nie musi dostosowywac się do ogólnych norm i ogólnego nazewnictwa- w kazdym razie w tak intymnych sprawach, gdzie kazdy patrzy na wszystko z wlasnej perspektywy. Ja i mój Pan weszlismy w BDSM nie wiedząc w ogóle, że coś takiego istnieje! Przypadkiem dowiedziałam się, że nasza relacja, nasze "zabawy" i sposób w jaki traktujemy siebie i nasz zwiazek ma nazwę  
Nie muszę być z Panem codziennie, żeby nazywać nasz zwiazek 24/7, tak jak nie przestaje go nazywać małzeństwem, bo mieszkamy praktycznie osobno.
ale artykuł, bardzo fajny porusza wiele aspektów. No i mówi o tym, że, najważniejsze jest to co mamy w głowach

 

#6 2014-07-30 13:56:59

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

Ja się od zawsze z tym zgadzam co Ty mówisz maleństwo, z jednym ale. Jeżeli ktoś z poza związku pyta: "Jaki macie związek", to odpowiadam zgodnie z obowiązującej w danej grupie społecznej nomenklaturą. W domu mogę to nazywać nawet małpim gajem, ale w rozmowie z kimś, powinno się albo ujednolicić definiowanie pewnych terminów, albo zwyczajnie powiedzieć "wiesz co, to skomplikowane, ale jest nam wspólnie zarąbiście"

I to nie chodzi o dostosowywanie życia do nazw, a wręcz odwrotnie o dostosowywania nazw do życia. Jeżeli na mój związek nazwy nie ma, to albo tworzę swoją własną nazwę, albo po prostu nie nazywam i kropka.

Offline

 

#7 2014-07-30 14:11:18

malenstwo

Gość

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

No tak, Niszo, ale jezeli chodzi o ten artykuł, bo nim sie posłuzyłas, to tu nigdzie nie jest napisane, że np relacja w jakiej ja zyje nie jest takim zwiazkiem jak ja go nazywam
Więc swobodnie, dostosowując się do norm w danej grupie spolecznej moge posługiwać się terminem, że ja i mój Pan, to relacja BDSM 24/7

 

#8 2014-07-30 14:15:01

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

No ale przecież napisałam powyżej, że zapewne Tobie i alamajce ten artykuł się spodoba bo jest zgodny z waszym poglądem

Offline

 

#9 2014-07-30 15:05:59

malenstwo

Gość

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

No, ale ja nie czytam uważnie   Zwłaszcza jak oczy bola, a po okulary nie chce sie dupy ruszyć
Cóż, postaram sie poprawić

 

#10 2015-02-01 11:59:58

 Borealiss

Użytkownik

Skąd: Niemcy
Zarejestrowany: 2015-01-31
Posty: 48
Punktów :   

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

Wydaje mi się że relacja 24 na dobę to nie 24 na dobę BDSM. To też obiady , spacery... bla bla bla. Taka relacja to po prostu wspólne zamieszkanie bez ograniczeń.... Para na pewno dojdzie do porozumienia , że w pewne dni tego i tamtego nie robimy, to czy tamto się odpuści.... No i musi być miejsce na jakieś obowiązki , spotkania , na zwykłe życie po prostu. Choć to wielki luksus nie musieć czekać , jedno na drugiego , tydzień czy miesiąc ... Jedynie trochę bałabym się przesycenia... przetarcia.. i tych innych pierdół które zawsze pesymistycznie się obijają w głowie..


Choć sama wizja mnie kręci...


Czasem wolność jest w stanie zniewolić mnie najbardziej.

Offline

 

#11 2015-02-01 17:02:17

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

Pytanie czym jest BDSM. Bardzo często rozmawiając z moją przyjaciółką dochodzimy do wniosku, że większości związków BDSM 24/7 mało jest samego BDSM.

Według mnie to jest tak, że istnieje BDSM wychodzące poza sypialnię i BDSM 24/7 w jednym wypadku robimy ze sobą różne dziwne rzeczy, ale oboje jesteśmy... Hm... Partnerami, którzy w konkretnych momentach wplatają w rzeczywistość pewne elementy (ale na życzenie obydwu osób i nie ma sytuacji, w której jedna strona musi się "dostosować") i BDSM 24/7 gdzie od woli Pana zależy kiedy, gdzie, jak i co się dzieje. Oczywiście, on może uwzględnić to czy tamto, ale wcale tego nie musi (oczywiście w obrębie ustalonych wcześniej zasad).

Offline

 

#12 2015-02-01 17:08:15

 Borealiss

Użytkownik

Skąd: Niemcy
Zarejestrowany: 2015-01-31
Posty: 48
Punktów :   

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

No tak też racja.... a może być też wymieszanie tego co wyżej wyszczególniłaś. Czyli trochę jednego i trochę drugiego.
Nie mniej jednak i jedno i drugie jak dla mnie jest bardzo kuszące


Czasem wolność jest w stanie zniewolić mnie najbardziej.

Offline

 

#13 2015-02-01 21:46:30

 nisza_E

http://skitime.pl/images/ranks/ranga_admin.png

7531075
Skąd: UK
Zarejestrowany: 2014-03-19
Posty: 825
Punktów :   
WWW

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

A da się jednocześnie decydować i nie decydować?

Offline

 

#14 2015-04-19 10:54:28

niebieskookasu

Użytkownik

Zarejestrowany: 2015-02-14
Posty: 32
Punktów :   

Re: O BDSM 24/7 Szkoła BDSM wypowiada się tak:

Od dłuższego już czasu nieśmiało Was podczytuję tu i jakoś nie mogę się zmobilizować do zabrania głosu. Chyba w końcu wypada.

Wasza krótka dyskusja zainspirowała mnie, nie powiem do przemyśleń na temat charakteru mojego związku. Czy to relacja 24/7 czy nie? Z jednej strony tak i chyba, jeśli miałabym ją nazwać, to tak bym ją właśnie określiła. A z drugiej nie jestem pewna. Niemniej jeśli mam być szczera, jestem własnością mojego Pana prawie 2 lata. Na początku strasznie zależało mi na, że tak powiem sklasyfikowaniu. Od jakiegoś czasu natomiast przestałam sobie definicją zawracać głowę. Uważam, że ważne jest (co też padło w cytowanym artykule), by obu stronom pasowało, by obie strony były zadowolone. Ja i Pan mieszkamy ponad czterysta kilometrów od siebie. Niebawem pewnie się to zmieni, ale póki co jest jak jest. Oboje mamy nienormowany czas pracy, a ja do tego jeszcze studiuję. Spotykamy się więc bardzo różnie. Czasem 2-3 razy w miesiącu, a potem przez 2-3 miesiące nie widzimy się wcale. Ale jesteśmy w stałym kontakcie. Pan ma władzę nade mną nie tylko sporadycznie. Decyduje o wielu rzeczach. Co robię w ciągu dnia, a czego nie, ile czasu poświęcam na naukę czy rozrywkę. Decyduje często o moich wyjściach i wielu innych kwestiach dotyczących zwyczajnego, codziennego życia. Dlatego skłaniam się do nazwania tej relacji która jest między nami relacją 24/7. Może błędnie, nie wiem... Gdy dzieli nas odległość, Pan nie ma nade mną bezpośredniej, fizycznej władzy, nie może korzystać bezpośrednio z mojego ciała. Ale nie można powiedzieć, że nie ma władzy w ogóle. Dla nas zresztą związek oparty na uległości i dominacji jest pewnym stylem życia. Tak to oboje rozumiemy. A nie dodatkiem do życia. Czy odskocznią od niego. A sferę seksualną traktujemy jako jeden z wielu obszarów jego dominacji, a mojej uległości. Czy jest to relacja 24/7? Według moich kryteriów tak. Ale osoba patrząca na to z boku może mieć inne zdanie. Ja uważam, że w gruncie rzeczy każdy ma chyba prawo mieć swoją wizję takiej relacji, swoje zdanie. I wszystko gra, dopóki dwie strony są zadowolone. Nie ważne czy będzie to BDSM, czy związek partnerski, czy DD, czy co tam jeszcze. Nawiasem mówiąc, sama nie wiem czy mojemu związkowi z Panem bliżej do DD, czy do BDSM... Ale to chyba nie jest dla nas aż tak istotne.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wojnaninja.pun.pl www.pokegame.pun.pl www.ligaf1mania08.pun.pl www.fizykamedyczna.pun.pl www.radioalfa.pun.pl