Forum BDSM

Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...

Ogłoszenie

UWAGA!!

Do regulaminu dodałam 2 dodatkowe punktu, w związku z tym zamieszczam cały regulamin ponownie poniżej.

REGULAMIN:

1. Jako użytkownik, musisz mieć skończone 18 lat.
2. Rozmowa na forum służy wymianie poglądów w sposób kulturalny.
3. Forum nie jest portalem randkowym, każdy użytkownik może zamieścić jedno ogłoszenie.
4. Każdy, kto rejestruje się na forum jest zobowiązany do przywitania się z użytkownikami w odpowiednim dziale.
5. Zabrania się umieszczania linków w podpisach/sygnaturach postów (chyba, że link jest bezpośrednio związany z treścią postu).
6. Użytkownicy, którzy pojawiają się na forum tylko w celach reklamowych, zostaną upomnieni, a następnie usunięci z forum.
7. Użytkownicy, którzy w ciągu miesiąca od rejestracji nie umieszczą postu powitalnego, zostaną usunięci z szeregu użytkowników.

W razie potrzeby zapraszam do kontaktu: kalirrka@gmail.com

#1 2015-02-01 15:59:42

 Borealiss

Użytkownik

Skąd: Niemcy
Zarejestrowany: 2015-01-31
Posty: 48
Punktów :   

Moje opowiadania

Mam nadzieje że nikt się nie pogniewa że ten wątek nie skrywa linku do blooga, wszak go nie posiadam .
Myszkuję tylko kilka opowiadań , jak na duszę artysty przystało , lubię bardzo sobie czasem coś "szkrobnąć"


Mam cichą nadzieje że będzie to przyjemna lektura


Byłem zdziwiony. W sumie zszokowany . Chociaż....przecież nie wiedziałem tak na prawdę czego mogę
się po niej spodziewać. Pisaliśmy z pół roku, najpierw na forum , później gg ,komórka,, z każdym dniem rozmowa jak i sama ona coraz bardziej mnie
wciągała ale i równie mocno chciałem by te cyberprzestrzenne pierdołki stały się rzeczywistością.
Wracając, i wreszcie kiedy , ona się odważyła a ja zdecydowałem, spóźnia się bezczelnie.
Siedzę w umówionej kawiarni, patrzę przez szyby na zalatanych ludzi, na ich przemęczone głowy,
na bagaże ,torebki , niewygodne buty , odpychające męskie sandały. Zwijam serwetke , zamawiam jeszcze
jedną colę. "Powyrywam jej włosy , słowo daje." Myśle.
Pierwsze , standardowe spotkanie " na kawę" . Jak na letni wieczór ubrałem się zwyczajnie.
Nie jestem babą by to opisywać, jeśli jesteś babą to czytając to wymyśl sobie coś, jeśli jesteś facetem
pewnie się domyślisz. ( xD )
Kiedy mam ochotę, a w sumie już mam zamiar, zebrać się i wyjść . Wpada do kawiarni osoba, kobieta oczywiście,
której widok wzbudza we mnie nadzieje by akurat to była ona. By to na nią przystało mi czekać 43minuty.
Bo jeśli... zaraz się przekonam.... tak jest to chyba.... rozgląda się ... zmierza w moim kierunku .... było warto.
Poważnieje.
Przywracam na usta rozgniewaną minę, zaciskam usta w cieńką linię , mrużę oczy.
-Czeeeść. Nie będę pytać czy to Ty, bo musisz być to TY. Skoro siedzisz - wciąż ( tu unosi brwi...) - w umówionym
miejscu , z charakterystycznym znakiem rozpoznawczym czyli miną gbura przed moim wejściem...- mości się na krześle..-
i teraz udawaną dezaprobatą po moim wejściu .. - słucham oniemiały.. "co za.... ohhh cwaniaro ale bym Ci przetrzepał dupę!" -
a tak na poważnie, wybacz mi nie mam usprawiedliwienia....- robi słodkie oczka.. kręcę oczami, co za kobiece sztuczki.
- To że możę posiadasz zegar słoneczny , a jest już dość ciemno, wcale Cie nie usprawiedliwia...-lustruję kobitkę.
Koneser długich brązowych fal , miogocących ciemnych brąz oczu i wydatnych sercowatych ust byłby gotów wstawić sobie ją
w ramkę. I żesz kurwa że akurat musiała mnie tak opentać. Demonica!
Mimo że między nami była spora różnica wieku, powinno wystarczyć że powiem "spora", to czułem się z nią jak równy z równym.
Rozmowy zawsze były na takim poziomie, jakim chcieliśmy . Raczej nie dało się na niej zawieść, zresztą często męczyła mnie nocnymi
esemesami przepełnionymi filozoficzno psychologicznymi elaboratami. Było w niej coś .... czego jeszcze nie umiem nazwać.
Siedzi teraz przede mną , szeroko rozwartymi oczyma patrzy na mnie , spod tego intensywnego brązu, pojedyncze fale przyozdabiają
jej buzie... kiedy się na nią patrzy , widzi się takie niewiniątko , aż dziw bierze co ją pociąga, spełnia.
-Wybierz sobie jakąś kawę i ciastko. Ponoć często tu bywasz... będę musiał zdać się na Ciebie....- studiuje kartę menu. Której ona
nawet nie wzięła do ręki.
-Oszalałeś. To że umówiłam się z Tobą na przysłowiową " kawę" nie znaczy że będę ją piła... Wezmę koktajl ananasowo grejpfrutowy , i ...- wystawia na chwilę koniuszek
języka,.. patrzę chyba nieprzytomnie....nie wierze... ona jest ....rozglądam się, wydaję mi się że przez jej słodką infantylność pójdę siedzieć... czy ja wyglądam na pedofila?, zachodzę w głowę - och no dobra miałam dbać o figurę.. ale.. wezmę torcik truskawkowy orzeźwiający i w ogóle.. A Ty...
Czuję jak zaschło mi w gardle... podnoszę szklankę, spijam ostatnie łyki zamówionej coli , wiedząc że gdy się zastanawia nie będę musiał nic mówić. Bo i tak nie dopuści
mnie do głosu.
-Weź to samo. Ja jestem koneserem żar...posiłków i miedzyposiłków. Zresztą po Ananasie ponoć ma się słodszą sperme... - wyparowywuje tak mimowolnie że ksztuszę się colą.
Biorę serwetkę ,wycieram się i kiedy widzę jak się chichra, jestem pewien że powiedziała to specjalnie.
-Dobra zamówie.- odpowiadam dochodząc do siebie. Patrzę na nią a kiedy , spuszcza swój wzrok ze smyczy, przyglądam się jej uważniej, grafitowo niebieska
prosta sukienka, mocno opinająca od pasa w górę, luźno leżąca na odkrytych ramionach, rozpuszczona bezwładnie od pasa w dół do połowy uda.
Kolczyki srebrne pod kolor, jakaś pomadka na ustach , delikatny srebrny naszyjnik i branzoletka. Paznokcie , ma te... no... francuski.Kiwam na faceta mającego się za kelnera..
składam zamówienie, patrzę jak Otter'o robi orygami ,dziwne dopiero teraz zdaję sobie sprawę żę mi nie wyznała imienia. Facet odchodzi , krecąc nosem, glupi ciul.
Zaczyna się. Zasypuje mnie lawiną wypowiedzi, errogennych opowiadań , szczegółowo zwierzając się z całego tygodnia swojego życia. Słucham bo lubię.
Lubię gdy coś opowiada. Lubię jak kręci kosmyki włosów na palcu, lubie kiedy podnosi i opuszcza wzrok- no tak.... wzraz z gadką pewnie kończy się jej pewność siebie, uśmiecham się miedzy kolejnymi fazami słowotoku, bo jeszcze niczego nie świadoma nie przypuszcza iż knuję jak tą jej pewność siebie zgasić w zarodku.
-no i przypomniało mi się, no dobrzę kłamie, o niczym innym nie myślałam jak o tym spotakaniu, i z tego wszystkiego przejechałam dwa skręty w prawo, później
przypadek sprawił że na wystawie- czerwieni się....- spostrzegłam taką śliczną branzoletkę .. - patrze na jej nadgarstek " czy to ta?"..- i po kilkunastu minutach facet
oznajmił że sprzeda mi ją o 20zl taniej .Żartuje, tak serio to zachwycałam się książką nigdzie nie mogę jej dostać a tu proszę akurat....
-Przjedźmy może do tego ,że nadajesz i nadajesz, nie żeby mi się to nie podobało a w głebi duszy już nie możesz się doczekać, myślisz że nie zauważam jak kręcisz się na krześle,
jak zaciskasz uda ściągając jedną nogę za chwilę zakładając drugą. Jesteś podniecona co nie ?- Patrze głęboko w jej oczy wypowiadając to. Tak wie. Wie że przed tym spojrzeniem nie schowa się nawet pod tymi podkręconymi rzęsami. Oczywiście. Jesteś podniecona. Nie musisz nic mówić. Jestem na twardym stałym gruncie w przeciwności do Ciebie. Myślę.
-Muszę do toalety . Nie myśl zbyt wiele, schlebiasz sobie . Zaraz wrócę .
Podnosi się i odchodzi.

Dobra Dobra, teraz będzie odstawiać scęnkę w WC przed lustrem panikując. A i tak wiem że za kilka chwil zawędrujemy do niej. Tak jak mi po pijanemu napisała.
Rozkoszuję się, w pamięci, jeszcze raz tym esemesem " Cześć Ra. Popiłam. Teqila i wino to chyba nie zbyt mąde połączenie. Ale meritum, widzisz.... jak już będziemy sobie..
kawować..to nie wykluczone że zakończymy może jeśli będziesz chciał i miał czas. może ...gdyby tak...- bla bla bla....- u mnie. Twoja na chwile O."
Miałem cały wieczór zaplanowany. W prawdzie nie posiadałem teraz torby z zabawkami ale wiedziałem że jeśli tylko ona zechce, to udam sie na ulicę słonecznikową...
by zapoznać się z jej ciałem. Które odda mnie. Które będzie należeć do mnie. Gdyby mój kutas miał ręce właśnie by je zacierał.
Ale to nie tak że tylko tym narządem myślę. Po prostu co do niego ma chyba swój własny mózg, może nie mózg co impuls, który wysyła do mojego mózgu, który daje mi czasem znać
że ma swoje życie, swoje fantazje i swoje pragnienia. Bez kitu.
A co do niej. Tak na poważnie, i tak tylko w głebi siebie, wiem że to coś poważnego , wiem że to coś na dłużej. Pociąga mnie, jest inteligentna zabawna i ładna.
Chociaż ma tam swoje niedociągnięcia za sprawą których często będę jej " przetrzepywał dupę" - cytuję ją samą.
Wraca.
Sadowi się na miejscu . Sekund dokładnie 3 temu , jakieś stare babsko przyniosło nasze zamówienie. Patrze jak ssie koktajl przez słomkę. Spuszczam na chwilę wzrok , bo mój
członek może zaraz przegrzać się od wysyłania impulsów. Skończyła szybciej ode mnie. Patrzę jak zabiera się za torcik, po krótkiej chwili ale to już po mnie pochłania ostatni kęs.
Dopijam koktajl patrząc jej w oczy. To spotkanie jest bardziej grą wzrokową niż słowną. Przez pół roku udało nam się tych słów tyle wymienić...
-Muszę powiedzieć że masz dobry gust- rzucam .
-Oczywiścię, nie łechtam żołądka byle czym. Choć lubię np macdonald'ową tortillę. Zresztą... - macha ręką...- na co masz teraz ochotę?
Lekko mnie tym zaskakuje. Ale wiem że nie jest wcale taka odważna jaką udaje. Co potwierdza jeden mocny argument. Nigdy nie miała Pana.
Pewnie jest bardziej wsytraszona od niejednej niewyuczonej uczennicy przed semestralnym sprawdzianem z matematyki.
-Na to co Ty..-odpowiadam piorunując ją wzrokiem...
- Na spacer i słoneczniki hę..- łaskocze mnie delikatny spojrzeniem , które jest mi dane oglądać przez za krótki moment .
Wychodząc z kawiarni, otwierając jej drzwi patrze na jej tyłek.
Zawsze powtarzała , jestem gruba , blada , wypieprzykowana, nacellulitowana a mój tyłek nie grzeszy jędrnością niczym u ryczącej 40dziestki.
Póki co pociągał mnie. Spacer był długi ale zleciał niespodziewanie szybko. Fontanna park, deptak i jej dom.
Musiałem zapoznać się z jej ciałem. wiedząc że nie łamie żadnej z jej zasad, oboje tego chcieliśmy , ciężko nawet było określić kto bardziej.
Jedynie można było wywnioskować kto bardziej trzęsie portkami- bielizną.
Pierwszy raz w jej domu będę wspominal mile. Na pewno. Czysto , choć pewnie gdybym otworzył szafki wysypałoby się na mnie jakieś pogorzelisko
ubrań , książek i rysunków. Nie będę udawał że dobrze ją znam. Sama mi się do tego przyznała . Jak jakiś pedant starałem sie ocenić czy unoszący się
higieniczno domowy zapach jest wywołany reklamowym brice mini spray czy też na prawdę tak lubi rześkość i porządek.
W salonie , w sumie pokoju gościnnym przywitał mnie kot,piękny kot.
-Co to za rasa...? Pytam lekko uginając się pod jego wypielęgnowanym urokiem.
-Ragdoll-krzyczy z kuchni. Nie.. z łazienki.
Sadowie się na kanapie i głaszcze jej pupila. Na pewno samiec. Pisała że samice przywiązują się bardziej do Właścicieli niż Właścicielek.
Wychodzi z łazienki . Ma na sobie fioletową tunikę , jej rozpuszczone włosy zakrywają cały biust i bezwładnie zwisają do połowy pleców.
-To cwaniak- skinieniem głowy wskazuje kota moszczącego się na moich kolanach.
- Nie. Wydaję się sympatyczny...
-Hihi. Tak na niego mówię . Cwaniak!.
Kot zbiega z moich kolan , chwyta go unosi, tuli do siebie , i szepcząc coś wychodzi z zwierzakiem.
Wraca
-Musiałam go zamknąć w pokoju. Nie chce by nam przeszkadzał.
Czułem jak jej odsłonięte nogi wplywają na moje popędy.
Wstaję . Podchodzę . Głaszczę ją po policzku obchodzę do okoła ,stając za nią. Szepczę jej do ucha,,
-To jak, zdecydowana?-
-już od dawna....-
-Wiesz że nie ma odwrotu..
-dzięki Bogu...
-Boga w to nie mieszaj..
- Ukaż mnie grzesznice-nie wiem czy naśmiewa się ze mnie czy mówi poważnie.
-Rozbieraj to. Chce Cię nagą.
Rumieni się. Mozolnymi ruchami , pozbywa się bielizny. Spuszcza wzrok, w sumie całą głowę. Włosy nie nadażają za jej szybkimi zawstydzonymi ruchami.
Zastygła. O tak. Teraz jesteś prawdziwa Ty. Skrępowana.. własną nagością, moim pożerającym wzrokiem.
Chwytam jej ręke, wyginam jej na plecy , podchodzę z nią do ściany lekko ją do niej popychając.
-Połóż ręce na ścianie...- kładzie-Rozkrocz się - robi to , słyszę przyśpieszony oddech ... pieszczący me uszy-- jeszcze Cie nie dotykam. - drwię.
-To na co czekasz....- odzywa się lekko słyszalnym szeptem.. No powiedzcie sami czy nie prosi się "przetrzepania"?
Delikatnie przejeżdzam dłońmi po jej ramionach , łopatkach , zjeżdzam na te zakompleksione pośladki.
-Faktycznie nie są zbyt idealne.. ale wydaję mi się że jest to do wypracowania. Masz delikatną skórę nie mogę doczekać się mocniejszej chłosty....
-wącham jej włosy... mają nieziemski zapach ... i wiem czego... - będziesz ślady nosić tydzień.
Chwytam mocno za jej pośladki . Czuję jak wstrzyuje oddech. Trwam. Ciekaw jak długo ma zamiar się podduszać.
Przenoszę ręce na jej obojczyki , piersi , specjalnie nie dotykając sutków, szczypię jej brzuch, mimowolnie przejeżdżam ręką po jej kobiecości. Ma już nabrzmiałe wargi i delikatną wilgoć.
Jedną ręką mocno przyciskam ją do ściany - taki spontaniczny impuls- drugą od tyłu penetruje jej cipkę.
Po chwili jęków i westchnień. Każe jej klęknąć... klęka. Oblizuje się ,... wypina tyłek. Otwiera usta , wystawia język. "OJ suuuuuko!" myśle...Wyciągam swojego nabrzmiałego członka,
powoli wkładam jej w usta...

-hej, hiuston tu ziemia- machanie ręką... jej ręka? co jest......-tańczący wśród chmur proszę wróć do mnie.
Rozglądam się jestem dalej w kawiarni . Opieram brodę o zgiętą w łokciu , wspartą na stoliku ,rękę . Chrząkam.
Opanowywuje wstyd. I podniecenie.
-Wybacz ale kolejka w tym wc.. jeszcze błyszczyk mi wleciał w jakąś kratkę a dopiero co go kupiłam i nie mogłam wyciagnąć...i wiesz... eee co tak na mnie patrzysz?
-Zjemy wypijemy... i czy możesz już przewidzieć na co będziesz mieć ochotę nim zapytasz mnie o to pierwsza..
Chwilę myśli , chowa głeboko zamieszanie, walczy z własnymi zachciankami nagle mówi...
-na spacer i słoneczniki. Odpowiada... uśmiecham się szelmowsko....


Czasem wolność jest w stanie zniewolić mnie najbardziej.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.tozkielce.pun.pl www.lifeninjaorganizacja.pun.pl www.narutoninjawars.pun.pl www.pokemon-adventure22.pun.pl www.tz.pun.pl