Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...
Ja osobiscie uwazam, ze wpostrzeganiu swiata i tego co sie dzieje trzeba przede wszystkim myslec. restrykcyjne podejscie do wszystkich zazwyczaj konczy sie skrzywdzeniem jednostek, ktore nie wpisuja sie do normy, ktore wymagaly innego podejscia w tej konkretnej dziedzinie ich zycia.
Druga rzecz jest taka, ze zgadzam sie, ze Internet robi z 12-latek 16 czy 18, podczas gdy powinny nadal zajmowac sie lalkami, a nie wylewac swoje zale na blogach i forach a juz na pewno nie klimatycznych.
Jedno mnie jednak zastanawia - nie widze wiekszej roznicy pomiedzy 16 a 18 latka. Jedna i druga to dziecko. Moze bardziej swiadome ale nadal dziecko. I klimat z cala pewnoscia nie jest dobrym miejscem zeby zaczynac swoje przygody z 'dorosloscia'.
Offline
Ciężki temat. Ja z dziewczyną zaczęliśmy już ładny czas temu (A mam te 19). Trochę nas poniosło (jak to młodzież, gówniarze jesteśmy i tyle) i jej inicjacja seksualna była "normalna", bez batów i obroży. Miałem po tym straszne wyrzuty sumienia, o których z nią rozmawiałem. Stwierdziła, że nie ma czego żałować, więc sobie nie żałowaliśmy. Później powiedziałem jej, że kręcą mnie te klimaty. I od tego czasu się zaczęło . Przez dłuższy czas było nam po prostu dobrze. Jednak wszystko się zmieniło w krótkim czasie i się rozstaliśmy. Długi czas się obwiniałem o to, że robiliśmy to za "ostro" i dlatego się rozeszliśmy. Miałem z tym tak duże problemy, że o mało nie popełniłem samobójstwa (o ja głupi). Dopiero po odzyskaniu z nią kontaktu i szczerej rozmowie, okazało się, że nie chodziło o seks w klimacie, a dużo bardziej przyziemne sprawy (o ja jeszcze głupszy). Od tego czasu bardzo zmieniło się moje podejście do tematu. Zobaczymy czy będzie lepiej, gdy znajdę sobie uległą.
Jak widać na załączonym obrazku, zaczynając za wcześnie można się nieźle naciąć. Naprawdę niewiele brakowało do tego, bym tutaj nie pisał. Jak widzicie, zostać młodym dominującym, też nie jest zdrowo.
Offline
Miałem inne plany. Mój ówczesny system moralny legł po tym w gruzach. Wiesz, "seks dopiero po ślubie" i te sprawy. Na dodatek dziewczę, z którym się zadawałem znałem dosyć krótko i nie wiedziałem nawet, czy wytrwamy razem do końca wakacji. (Szalona druga klasa szkoły średniej i inne takie pierdy).
Offline
"Seks po ślubie " też mnie na tym wychowano. Ale jak widać dzieciom można wpoić pewne wartości jednak nieunikniemy ukształtowania własnego toku rozumowania. Plus ciekawość , chęć odkrywania, spróbowania... etc.
Taka mała dygresja ... czy Wy też zauważyliście że wiele osób z klimatu to katolicy ? :-x
"cicha woda brzegi rwie " taaa....
A podpinając się do tematu. Wiadomo że wiek ma znaczenie, na pewno nie powinna się łapać 12latka za BDSM , po przeczytaniu szmirowskiej książki o Grey'u , bo ma w głowie spaczony obraz relacji. która tak na prawdę nie istnieje... albo inaczej rzadko się zdarza.
Ale co do odkryć, sama się zorientowała co jest grane z tą moją perwersją kiedy miałam 16 lat....
A to młody i głupkowaty wiek, chociaż to chyba zależy, zawsze przebywałam w towarzystwie starszych od siebie.
Może byłam trochę bardziej do przodu....
Ogólnie wiek nie powinien dawać nam możności szufladkowania a delikatnego rozeznania które końcem końców i tak może okazać się mylne
Ostatnio edytowany przez Borealiss (2015-02-01 16:16:49)
Offline
Borealiss, nie każdy kto odmawia seksu przed ślubem jest od razu katolikiem
A nie sądzisz, że każdy wiek ma swoje własne fanaberie i swoje własne "cechy"? Im dłużej się nad tym zastanawiam i im więcej ludzi poznaję tym częsciej myślę o tym, że jednak nie jest to taki problem poznać czyjś wiek po tym jak się wypowiada, jakie ma poglądy.
Mój Pan np. jest ode mnie 10 lat starszy. I często mówi: "w Twoim wieku gadałem dokładnie tak samo jak Ty. Kropka w kropkę. A potem mi się zmieniło" (czym do szewskiej pasji mnie doprowadza:D). I nie jest pierwszą osobą, która do mnie lub w ogóle do osób młodszych wypowiada się w podobny sposób. Przypadek? Zbieg okoliczności? A może rzeczywiście każdy wiek ma swoje kwiatki?
Offline
Mądrości życiowe wypowiadane z perspektywy wieku mają swój urok.
Nie po to czekałem 45 lat, żeby teraz czasami nie pobrylować z pozycji "Wujka Dobra Rada".
A pomijając konwencję takich wypowiedzi, nie da się zaprzeczyć, że czasami warto posłuchać doświadczonych osób i skorzystać z ich niektórych rad. W końcu to co dla nas nowe, oni niejednokrotnie przećwiczyli już na własnej skórze.
Offline
Jedyny wniosek do jakiego dochodzę (i nie wiem czy chodzi tu o wiek czy o przeżyte doświadczenia oraz ilość kopniakow od życia), to taki, że z czasem zanika chęć "naprawiania" świata, udowadniania swoich racji i pojawia się coraz większa tolerancja na odmienne zdanie innych. Początkowo uważałam, że to konformizn, teraz widzę, że to dbanie o własne zdrowie psychiczne
I ciągle uważam, że wiek ma znaczenie, ale w różnym wieku to znaczenie jest różne
Ostatnio edytowany przez malenstwo (2015-02-11 09:44:45)
Offline
Konformizm? Może czasami odrobinę.
Ale to również zdolność do unikania sytuacji, w których "wyważa się drzwi otwarte", albo "kopie się z koniem".
Można, tylko po co?
Kontestacja świata i jego praw to cecha młodości. Z czasem człowiek uczy się dostrzegać drugie i trzecie dno.
Offline
Havoc napisał:
Kontestacja świata i jego praw to cecha młodości. Z czasem człowiek uczy się dostrzegać drugie i trzecie dno.
Havocu! Czyżbyś sugerował, że w momencie, gdy zanika u mnie Wielka Wewnętrzna Potrzeba naginania świata do własnego JA, a jednocześnie pojawia się "umiejętność" zlewania, tego na co nie mam wpływu oraz dostrzegania większej palety szarości, to oznacza, że się starzeję???
Dobiłeś mnie
No chyba, że "starość" (ewentualnie- "nie młodość") zastąpimy słowem "dojrzałość" he he
Bo ja planuję się nie zestarzeć na starość
Offline
Ja bym odstawał przy "mądrość życiowa".
Zaraz tam "zlewania". Kiedy człowiek rzucał się już tyle razy z motyką na Słońce, to z czasem przychodzi refleksja, że może potrzebny jest... dłuższy trzonek?
Ostatnio edytowany przez Havoc (2015-02-11 13:27:20)
Offline
Tak na pewno Niszo, każdy wiek ma swoje kwiatki.
Można komuś zawyżyć wiek , właśnie przez to jakimi kwiatkami rzuca,to bywa mylące
Jedynie chodzi mi o tym że rzadko kiedy wiek ma znaczenie jeżeli idzie o intelekt, jako takie wnioski , poglądy itd.
Ostatnio edytowany przez Borealiss (2015-02-15 11:05:21)
Offline
Nowy użytkownik
Wiek, doświadczenie życia, ma wpływ na wnioski, poglądy owszem, ale emocje nie podlegają tej zasadzie ,nie są racjonlane
przekonałam się że są tak samo silne kiedy ma się naście jaki dziesiąt lat
Offline
Użytkownik
Ja uważam, że wiek ma duże znaczenie, ale jest tylko jednym z czynników, które należy uwzględnić. Nie jedynym. Trzeba też uwzględnić inteligencję, dojrzałość jakąś psychiczną, emocjonalną, doświadczenie życiowe, które nieraz powoduje, że człowiek szybciej dojrzewa. To jest w gruncie rzeczy sprawa bardzo indywidualna, jak sądzę.
A poza tym wszystkim jest jeszcze jedna istotna kwestia... Jeśli nie najistotniejsza w kontekście tego co napisała maleństwo na samym początku. Wydaje mi się, że od jakiegoś czasu można w sieci zaobserwować jaką taką modę na BDSM i w ogóle różne "dziwne" praktyki. I takie 18 letnie osóbki, nie mając bladego pojęcia "z czym to się je" i w ogóle, i w szczególe, chcą w to wejść, bo to coś nowego, fascynującego, bo teraz wszyscy itp., itd. Przypuszczam, że połowa jak nie więcej decyduje się to wejść głównie ze względu na modę. I większość pewnie będzie tego szybko żałować, o ile już nie żałuje. Takie jest moje zdanie.
Offline
niebieskookasu" napisał:
Ja uważam, że wiek ma duże znaczenie, ale jest tylko jednym z czynników, które należy uwzględnić. Nie jedynym. Trzeba też uwzględnić inteligencję, dojrzałość jakąś psychiczną, emocjonalną, doświadczenie życiowe, które nieraz powoduje, że człowiek szybciej dojrzewa.
To że dziewczę jest dojrzałe jak na swój wiek to jeden przypadek, ale są również kobity, które po 30 grubo nadal mają mentalność przeciętnej 18-latki. I niby człowiek patrzy i spodziewa się tu 30, a tu 18-stka z pierwszymi zmarchami.
Tyle, że moim zdaniem to jak wszędzie - każdego trzeba mierzyć osobną miarą, bo nigdy nie wie się czy dana jednostka akurat nie jest odstępstwem od normy. Co nie zmienia faktu, że nadal podtrzymuję, że takowa norma istnieje
Offline
nisza_E napisał:
To że dziewczę jest dojrzałe jak na swój wiek to jeden przypadek, ale są również kobity, które po 30 grubo nadal mają mentalność przeciętnej 18-latki. I niby człowiek patrzy i spodziewa się tu 30, a tu 18-stka z pierwszymi zmarchami.
Niszo, to o mnie! 30 na karku, a rozum jak u nastolatki
Offline
Użytkownik
nisza_E napisał:
To że dziewczę jest dojrzałe jak na swój wiek to jeden przypadek, ale są również kobity, które po 30 grubo nadal mają mentalność przeciętnej 18-latki. I niby człowiek patrzy i spodziewa się tu 30, a tu 18-stka z pierwszymi zmarchami.
Otóż to Niszo. Zgadzam się z Tobą. Sama mam w swoim otoczeniu dwa takie przypadki... Kobiety jedna po trzydziestce, druga miesiąc temu czterdziestkę dobiła, a intelekt i mentalność się gdzieś u progu podstawówki zatrzymały. O dojrzałości emocjonalnej nie ma co mówić w ich przypadku.
I zgodzę się z tym, że każdego inaczej trzeba mierzyć. Wiek ma znaczenie, ale nie tylko on. Bo gdyby tylko wiekiem się kierować i niczym więcej w poszukiwaniach klimatycznych (czy jakichkolwiek innych), to można się pogubić. Tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia. Sama, gdy zaczęłam pierwsze poszukiwania kandydata na Pana, miałam 19 lat. Trafiałam na najróżniejszych facetów. Nie brakowało takich w granicach 40-tki, którym po rozmowie nie dałabym nawet 20 kilku.
Offline
Malenstwo, pamietaj że o ile ma to swoje minusy to ma również swój urok
Niebieskooka, warto też wziąć pod uwagę, że wiek ma swoje plusy nie tylko jeśli chodzi o głowę - jędrne cycki też nie są bez znaczenia
Swoją drogą, może to tylko moja fanaberia, ale moim zdaniem u facetów starzenie przebiega w ogóle w nieodpowiednią stronę Bardzo młodzi faceci (powiedzmy w wieku 19-25) jakoś zupełnie fizycznie są... Nie robią na mnie wrażenia po prostu. 25+ do... Hm... 45? Facet stopniowo zaczyna wyglądać coraz lepiej (pod warunkiem, że o siebie dba, jest w dobrej kondycji etc).
Offline