Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...
Gdyby tak poczytać literaturę "fachową" to za pewne nie jeden domorosły psycholog pokusił się ustalenia czym tak naprawdę jest uległość.
Mnie się jednak wydaje, że nie istnieje coś takiego. Zwłaszcza, że każdy związek jest inny i jest co najmniej kilka typów osób uległych. Dla każdej osoby uległej jest to chyba coś innego i zupełnie inne elementy uznaje za wymagane, żeby dany stan umysłu można było nazwać uległością.
Pytanie tylko, czy każda z tych "osobistych definicji" ma jakiś czynnik wspólny?
Offline
tak, w każdym typie uległości wspólnym czynnikiem jest potrzeba oddania przewodnictwa osobie silniejszej psychicznie
nie ważne na jakim polu,- erotycznym, rodzinnym, czy zawodowym, dla osoby uległej będzie to niejako komfortem psychicznym, a z drugiej strony, taka osoba nie musi ponosić żadnej odpowiedzialności za podjęte decyzje
Offline
Dyskutant
Zgodzę się z tobą xamiro. Ale są też inne cechy łączące, osobiście bym tu jeszcze dodała konieczność opieki. By czuć, źe zawsze ta osoba będzie w stanie ci pomóc i zająć się tobą. Nie zapominajmy dodatkowo o pragnieniu bycia docenianym i karanym za swoje czyny. Widok dumy w oczach Pana, myśl, że nie dość iż uczyniliśmy Panu niezmierną radość, to sami odczuwamy wielkie spełnienie. A przecież sprawić przyjemność osobie, która tyle dla nas znaczy, to sama rozkosz.
Czy nie odbiegłam zbytnio od tematu ?
Offline
Choco, nie ma potrzeby trzymania się aż tak ściśle Przynajmniej dla mnie nie jest to problem.
Co do tematu, to w wielu elementach się zgadzam, ale... Piszecie o potrzebie przewodnictwa, nie ponoszenia odpowiedzialności, zajmowania się. A co z samodzielnością - czy to o czym piszecie wyklucza u uległej samodzielność?
Offline
Dyskutant
W żadnym razie nie wyklucza, samodzielność jest bardzo ważna, baaa... w XXI w. bez niej ani rusz. Tyle, że powinna być to podstawowa cecha każdego człowieka, i tu nie ma podziału na osoby uległe/dominujące.
Offline
dokładnie tak, ale jeżeli chodzi o nas, natomiast w życiu codziennym osoby uległe potrafią być cholernie niesamodzielne, niestety tyczy się to głównie mężczyzn, choć takie kobiety też się zdarzają, samodzielność danej osoby zależy od środowiska z którego wyszła...
Offline
Myślę, że też warto rozdzielić uległość a uległość - innymi cechami będzie się charakteryzowała uległa w wymiarze 24/7 innymi uległa wyłącznie w sferze seksualnej a jeszcze innymi uległa, która jest uległa wyłącznie w sferze seksualnej i to od czasu do czasu.
Pytałam o tą samodzielność, bo ja np. uważam że uległa powinna być samodzielna chociażby dlatego, że swoim zachowaniem świadczy o Właścicielu. A niesamodzielność jest widoczna dla osób postronnych. Niestety, wiele uległych jest strasznie niesamodzielnych, jak pisałaś xamiro, i jeżeli Pan jej nie powie co i jak ma zrobić, to ona ma dwie lewe rączki i się czuje jak dziecko we mgle. I nie wiem czy nie jest to właśnie trochę zależne od relacji. Bo skoro to Pan decyduje to ja nie muszę już myśleć i martwić się o siebie, on się o mnie martwi a ja mam tylko rozkładać nogi w określonym momencie. W ogromnym uproszczeniu oczywiście.
Offline
masz całkowitą rację- warto to rozdzielac.
Co do nieporadności..to ja uważam że taka osóbka która ma dwie lewe rączki nigdy nie będzie w stanie wyciągnąc ' tego czegoś' z bycia uległą.
Dlatego uważam że dopuszczenie uległej do takiego stanu jest karygodne... Ale wyciągnięcie jej z takiego stanu- jest dużym osiągnięciem i sukcesem.
Offline
A wiesz ? Ja mam cholernie słabą psychikę co do wyrozumiałości Pana to jest okey- a jakoś przechodzi, i uwazam że osiągamy z Panem coraz wiecej...
Nie wszedzie zawsze jest tak samo, i my czesto o tym zapominamy.
Offline
Tak to prawda, ale pozostaje jednak fakt że siła charakteru nigdy nie przezwycięży braku chęci. Jeżeli uległa nie chcę wyciągnąć się z takiego stanu, to choćby się Pan wypuknął to nic to nie da.
Offline
Dyskutant
Mam podobnie. Znaczy rozumiem osoby słabe psychicznie, ale ( nie zrozumnie mnie źle ) czasami po prostu denerwuje mnie patrzenie na takie osoby, które jeszcze otwarcie pokazują swoje słabe punkty. Według mnie to jest najgłupsza rzecz z możliwych jaką robią. Niech przynajmniej udają osoby twardo stąpające po ziemi, przecież nie od dziś wiadomo, że większość ludzi kieruję się zasadą ' po trupach do celu ', jeżeli taki człowiek pozna twoją pięte Achillesa bardzo szybko ją wykorzysta przeciwko tobie. A dawać ją komuś na tacy to istny idiotyzm. Słabym można być, ale w zaciszu własnego mieszkania, z dala od większej liczby ludzi. Wiem, strasznie pesymistyczny punkt widzenia, ale lepiej być nazbyt pesymistką niż naiwną optymistką
Offline
Wiesz co choco, tak w sumie leżał ten post już chwile bez odpowiedzi bo miała fazy Na początku się oburzyłam jak przeczytałam co napisałaś, że w ogóle jak to tak, że przecież najgorsze co można zrobić to udawać kogoś kim się nie jest, że to potrafi bardziej wykończyć niż cała reszta problemów.
Potem stwierdziłam, że no w sumie masz racje. Jak się ma miekki mózg, to trzeba mieć twardą dupę i ponosić konsekwencje swojej naiwności. I że można oprócz tego być jeszcze sprytnym.
A w tej chwili to ja już w sumie sama nie wiem co myślę, bo z jednej strony jest to jakieś rozwiązanie, o którym piszesz, a z drugiej jednak wydaje mi się, że takie podejście jest przyczyną wielu chorób społecznych. Tłamszenie w sobie pewnych rzeczy, udawanie kogoś kim się nie jest i takie ciągłe spięcie zada nie może skończyć się dobrze. W najlepszym przypadku wrzodami żołądka.
W kontekście uległości jednak, to wydaje mi się że wszystko zależy od tego czy dany układ funkcjonuje. Jeśli np. jest kobieta, która jest w ogóle nie zaradna i znajdzie sobie faceta, któremu to odpowiada, który pilnuje wszystkiego co ona robi, dba żeby zrobiła PITa, pilnowała czy się nie skończył proszek do prania i cała reszta dziwnych rzeczy, to dlaczego im tego odmawiać.
Offline
ok niszo, takie osoby zawsze będą szukały "wygody", tylko po ostatnich wydarzeniach wśród moich znajomych zastanawiałam się do czego takie związki prowadzą... czy tylko do wrzodów rządka? , to że masz dbać o" przyziemne rzeczy" to nie znaczy, że nie należy ci się szacunek, jako żywej istocie
i nie ważne czy będziesz tylko zwykłą kobietą, czy klimatyczną uległą pewne formy postępowania rządzą się własnymi prawami i tego się nie da zmienić
Offline