Uległość? Dominacja? To dopiero początek drogi...
Dyskutant
No baa... podzielimy się berłem, tylko moje szaty są w praniu : (
A tak w ogóle wracając do tematy sesji, to ciekawi mnie wasz stosunek do '' daniny '' pobieranych za sesje, i to najczęściej są to grube pieniądze liczone na godziny. Jak dla mnie to jest zwykła prostytucja, tyle, że na nieco innych zasadach. A widzicie, rozkręciłam się ;p
Offline
Dyskutant
Ciekawi mnie też dlaczego to najczęsciej ( praktycznie zawsze ) Dominy go oczekują.
Offline
Dyskutant
W sumie teraz trudno o inną.
Offline
Co do daniny, to nie jestem przekonana. Chyba moja ocena zależy od tego jak by to wyglądało, czy nie miałoby formy takiego trochę wykorzystywania i nastawienia na kasę.
Ja nie wiem jak to wygląda w rzeczywistości, ale np. jeśli miałaby to być forma pozyskania uwagi uległego poza "spotkaniem", i jemu by to odpowiadało to dlaczego nie.
Jeśli o Dominy chodzi, to mam wrażenie, że większość z nich nie docenia daru jakim jest uległość i mieszają tych uległych z błotem w każdy możliwy sposób. Aczkolwiek, w rozmowie wyszło pytanie: "A co jeżeli im to pasuje?"
No pewnie nic - każdy robi co uważa. Co nie zmienia faktu, że przerażające w moim odczuciu jest okrucieństwo u Domin - przynajmniej to, które udało mi się zaobserwować.
Offline
Dyskutant
Mam identycznie Niszo. Jedynie oprócz daniny - podchodzę do niej bardzo ortodoksyjnie. Jednak normy Domin są dla mnie wątpliwe. Czasami ( a wręcz zawsze ) wydaje mi się, że jest to dla nich jedynie jakiś rodzaj wyżycia się. Pan sprawuje pieczę nad swoją uległą. Troszczy się o nią, opiekuje się, a Dominy ? Zazwyczaj jest to dla nich jedynie sfera intymna, zresztą bardzo brutalna z tego co czytałam. Nie mają tej delikatności w potrzebnych chwilach ( a to podobno kobiety słyną z łagodności, pff.. ). Sama jestem płci żeńskiej, ale uważam, że gdyby kobiety byłyby przy władzy to czekałaby nas zagłada. Smutna prawda.
Tak w ogóle, to dzięki Niszo
Offline
Za co mi dziękujesz :O?
Kiedyś rozmawiałam z takim mężczyzną na ten właśnie temat, i jego zdaniem okrucieństwo u Domin wynika w dużej mierze z tego, że jest to sprzeczne z naturą w związku z czym przegięte. Tzn. według natury kobieta jest biologicznie słabsza i mniejsza, w związku z czym Dominacja u niej jest wynikiem czegoś... Hm... Co u niej działa wbrew naturze/biologii. A skoro tak, to nie ma w niej "hamulca". Dominacja znacznie przewyższa uległość, która powinna być naturalna, więc wykracza poza to, co "zdrowe".
Wiele osób się z tym nie zgodzi, ale ja uważam, że po części tak jest. Feministki pewnie by mnie zjadły żywcem, czytając to co piszę (lub autora powyższej teorii), choć i tak będę uważać że istnieją zachowania naturalna dla kobiet i mężczyzn.
Również miewam zapędy do Dominacji, ale o dziwo wyłącznie nad kobietami. Chociaż tak ogólnie pociągają mnie mężczyźni - patrz: jestem własnością Pana
Ja wiem, że miewam niepopularne poglądy i na pewno nie chciałabym nikogo obrazić tym co powiem, ale z uległymi mężczyznami mam trochę problem. Kiedy patrzę na uległą kobietę, wydaje mi się to piękne, erotyczne, emocjonalne i takie rozczulające. Natomiast kiedy patrzę na uległego mężczyznę... Hm... Momentami wydaje mi się to wręcz śmieszne i nieestetyczne. I o dziwo, budzi moją agresję! Więc nie wiem, czy stając na miejscu Dominy, nie byłabym równie okrutna jak one...
Ale takie przemyślenia doprowadzają mnie do wniosku ,czy aby takie okrucieństwo nie jest mechanizmem charakterystycznym z jakiegoś powodu dla kobiecej Dominacji, a nie jest tylko wytworem kultury pieniądza.
Z drugiej znowu strony, kultura pieniądza prowadzi do zaspokajania JUŻ ISTNIEJĄCYCH potrzeb, więc może akurat te dwie postawy się uzupełniają?
<facepalm> Jak ja strasznie dużo gadam...
Offline
Dyskutant
Za przeniesienie tematu Tu lepiej pasuje.
Niszo, raczej dużo piszesz
Ja uważam podobnie, chociaż muszę przyznać, że nigdy nie potrafiłabym dominować nad jakimkolwiek mężczyną. Wydaje mi jakieś takie to nienaturalne. Ale co do kobiet... może, w sumie to nie wiem. Jednak wydaje mi się, że każda z nas ma jakieś ciągoty do tej samej płci. A może to jedynie moje przypuszczenie.
Offline
Starszy użytkownik
nisza_E napisał:
Kiedy patrzę na uległą kobietę, wydaje mi się to piękne, erotyczne, emocjonalne i takie rozczulające. Natomiast kiedy patrzę na uległego mężczyznę... Hm... Momentami wydaje mi się to wręcz śmieszne i nieestetyczne.
Mam dokładnie takie same odczucia co do obrazka uległego mężczyzny. Wydaje mi się to tak nienaturalne... Ale może tak mamy, bo z naszą uległą naturą mamy zbyt silne wyobrażenie mężczyzny jako tego silnego, dominującego i opiekuńczego. Może to my mamy błędne wyobrażenie
A tak swoją drogą, to najbardziej mnie śmieszą forumowe zachowania uległych mężczyzn. Niektóre fora są wręcz zasypane tekstami "Pani, błagam, zrobię dla Ciebie wszystko, tylko mnie przygarnij" do zupełnie obcych osób. Jaka "Pani" i jakie "wszystko"? Ech... Kiedyś weszłam na chat bdsm, chyba mój nick wywołał błędne skojarzenia i również zostałam zasypana takimi tekstami.
Offline
Wszystko moim zdaniem zależy od mentalności i to o czym piszesz mocno wiąże się z zachowaniem Domin. Może mam po prostu złe doświadczenia w tym kierunku, ale wydaje mi się, że tak się zachowują ulegli jak oczekują tego Dominy i odwrotnie. Taki trochę odwrotny światek.
Chociaż i Dominów nie brak, którzy rzucają na dzień dobry oklepane "na kolana Suko". Choć niestety mam wrażenie, że w tym układzie to wyjątki. W odwrotnym - reguła. Chociaż bardzo chętnie pogadałabym z Dominą, która w ten sposób traktuje uległego. Może jest w tym jakiś sens, którego ja nie widzę po prostu.
Offline
Starszy użytkownik
Ja przez jakis czas poszukiwałam dominującej kobiety i zaobserwowałam taka rzecz...
Kobiety, które są uległe wobec mężczyzn a dominują nad kobietami są łagodniejsze
, a te które dominują w obu przypadkach są bardziej wulgarne nastawione na poniżenie i jak to napisałaś zmieszanie z błotem. Poza tym uległe kobiety, gdy chcą zostać własnością swojego Pana wykazują się inteligencją, posłuszeństwem, a faceci moim zdaniem są strasznie zdesperowani i aby stać się własnością "Pani" zrobią faktycznie wszystko, będą się płaszczyć i sa gotowi nawet za to zapłacić, by tylko móc chociażby poklęczeć przed nią, a to i tak ogromne wyróżnienie.
Dodatkowo nie dziwię się, że dominy gardzą takimi facetami, bo ja będąc Uległą i stawiając mężczyznę na pozycji tego silnego, pewnego siebie, gdy widzę faceta zniewieściałego związanego linami, albo z obrożą na szyi sama nim myślowo gardzę. Ale tutaj przejawia sie trochę moja mniejsza tolerancja wobec inności mężczyzn, bo uległa kobieta z obrożą na szyi, na kolanach przed mężczyzną wygląda cudownie, facet w takiej samej sytuacji wygląda komicznie, albo obrzydliwie. Tak jak z homoseksualistami... dwie kobiety wyglądają fajnie, dwoch facetów mniej. I broń Boże nie mam nic przeciwko dwóm facetom, bo skoro im ze sobą dobrze to ok. Tylko z mojej perspektywy tak to wygląda.
Offline
Dyskutant
Jednak prawda jest taka ( co mnie zresztą nad wyraz zdziwiło ), że w BDSM przede wszystkim górują Dominy i ulegli mężczyźni. Zaczynając przygodę z klimatem myślałam wręcz odwrotnie, a tu nagle tyle poddanych facetów ( szok ! ). W sumie to ich liczba przyczynia się na pewno do takiej desperacji.
Dla mnie wizualnie kontakty Pani/pies wyglądają dość nieestetycznie. I po jednym obejrzanym tego typu filmiku darowałam sobię resztę.
Offline
Starszy użytkownik
Hmm może nie tyle więcej jest domin niż uległych kobiet, co przeważają ulegli mężczyźni niż dominujący. A kobiety łatwiej sie potrafią dostosować.
Chociaż ja osobiście mimo silnego charakteru sobie nie wyobrażam bycia z takim osobnikiem...
Ostatnio edytowany przez Poznańska Łasiczka (2014-04-08 19:34:40)
Offline
Dyskutant
Noo... chociaż podobno niektórzy z uległych mężczyzn są w życiu zawodowym bardzo dominującymi osobami, podobnie jak kobiety. Ale trudno mi jest to sobie wyobraźić.
Offline
Ja mam podobne odczucia jeśli chodzi o estetykę uległych mężczyzn. Poza tym, jak już gdzieś chyba pisałam, wydaje mi się właśnie, że w przypadku FemDom głównie wszystko rozbija się o fizyczność. Jeszcze nie spotkałam się z emocjonalnym aspektem takiej relacji - ale opieram to tylko na tym, że nigdy się z czymś takim nie spotkałam, więc może coś takiego istnieje.
Offline
Starszy użytkownik
Mam identyczne odczucia...
Offline
Znaczy tak (wiem że odkopuje stary temat) według mnie to wszystko zależy od psychiki człowieka.
Ja w takim przykładzie jestem osobą uległą, ale wielokrotnie zdarzało mi się że to kobieta chciała żebym ją zdominował, niezbyt to odpowiadało mi ale na przykładzie mojej eks która była osobą bardzo dominującą
troszczyła się też by nie przesadzać, nie przedobrzyć, wiecie jak to jest. Martwiła się tym że swoimi upodobaniami zrani moje uczucia, moje emocjonalne podejście do naszych "zabaw"
Offline
Pewnie, nigdy nie jest tak, że się stworzy jakiś "worek" i każdy jeden będzie do niego pasował. Ja i osoby, które się tutaj wypowiadały (mam nadzieję, że tutaj nie wychodzę przed szereg mówiąc za kogoś), miałyśmy po prostu takie doświadczenia i na ich podstawie tak postrzegamy ten światek.
I w gruncie rzeczy opisywane przez Ciebie przypadki nadal postrzegam jako pewne odstępstwo od reguły. Ostatnio przeglądam profile dominujących kobiet i szczerze powiedziawszy to głównie oferty sprzedajne. Prawdziwą rzadkością jest spotkać profil Dominy, która szuka relacji emocjonalnej, opartej na budowaniu wzajemnych zależności. Co przecież w żaden sposób nie wyklucza istnienia tych drugich ;-)
Offline